Portal wPolityce.pl ustalił, że Skarga Nadzwyczajna trafiła już do Sądu Najwyższego i w najbliższych dniach ruszyć ma procedura dotycząca tej sprawy. Dotyczy ona bulwersującej decyzji sądu, który skazał dziennikarzy na grzywny w wysokości 10 tys. złotych za rzekome zniesławienie Elżbiety Podleśnej, znanej aktywistki opozycji ulicznej. Skarga nadzwyczajna Prokuratora Generalnego, to wyraźny sygnał dla „kasty” sędziowskiej i bojówek opozycji, że są w Polsce organy, które będą broniły wolności mediów.
Sprawa dotyczy materiału z programu „W tyle wizji” TVP.INFO z 2019 roku. Dziennikarze opisywali agresywne zachowanie Podleśnej oraz jej współpracowników i znajomych. Chodziło o głośny atak na wyjeżdżającą z gmachu TVP Magdalenę Ogórek. Znana ze swoich agresywnych zachowań, aktywistka, szybko skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia. Początkowo sąd umorzył postępowanie, ale sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. Wtedy sądownictwo zaczęło działać podejrzanie szybko i sprawnie wobec znienawidzonych przez opozycję i „kastę” dziennikarzy. W grudniu 2022 roku sąd skazał publicystów na grzywnę w wysokości 10 tys. złotych. Już jednak w maju 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w całości wyrok sądu rejonowego.
Efekt mrożący
Dziennikarze słusznie podkreślali, że wyrok jest zbyt surowy i ma na celu zamkniecie ust konserwatywnym publicystom.
Sędziowie będą na nas nakładać cenzurę. Takie wyroki są kneblujące, zastraszające. To sygnał: uważajcie na to, co mówicie
– odpowiadała na wyrok Magdalena Ogórek.
(…) banda agresywnych kodziarzy napada na wychodzącą z pracy dziennikarkę. Sąd uniewinnia prowodyrkę, która szczuła do tej napaści i przewodziła jej. Następnie to ona pozywa Ogórek za to, że na antenie opisała, co ją spotkało - i tu sądy w dwóch instalacjach przyznają przywódczyni napaści rację i odszkodowanie. To już kolejny taki przypadek, kiedy kasta daje przyzwolenie na łamanie prawa i agresję, jeśli tylko po stronie ich partii. Zgodnie z wezwaniem „Polityki” z początków rządów PiS, by ludzie popierający „reżim” byli atakowani w miejscach publicznych, w domu i pracy, by odebrać im poczucie bezpieczeństwa
– napisał Rafał Ziemkiewicz na Twitterze.
Skarga Nadzwyczajna
Informacje portalu wPolityce.pl potwierdziła dziś Prokuratura Krajowa.
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną na korzyść dziennikarzy telewizji publicznej, skazanych z prywatnego aktu oskarżenia aktywistki, która uznała, że wypowiedzi oskarżonych zniesławiały ją na polu zawodowym, jako psychoterapeutkę
– potwierdza biuro prasowe PK.
Prokuratura przypomina, że sprawa trafiła przed sąd w związku ze skierowaniem prywatnego aktu oskarżenia z art. 212 §1 i 2 kk, w którym oskarżycielka zarzuciła dziennikarzom, że działając wspólnie i w porozumieniu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, za pomocą środków masowego przekazu pomówili ją o postępowanie i właściwości, które poniżyły ją w oczach opinii publicznej oraz naraziły na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu psychologa i psychoterapeuty.
Sąd dostrzegł satyryczny charakter programu, jednak uznał, że satyra nie może prowadzić do poniżenia godności osoby, której dotyczy. Nie może również narażać jej na utratę zaufania publicznego w kontekście zawodowym. W ocenie sądu zgromadzony materiał dowody wskazywał, że oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu
– PK przypomina kuriozalną argumentację sądu pierwszej instancji.
Oskarżeni zwrócili się do Prokuratura Generalnego z wnioskiem o wywiedzenie skargi nadzwyczajnej. Analiza sprawy przeprowadzona w Prokuraturze Krajowej wykazała, że oba zapadłe w tej sprawie wyroki naruszyły obowiązujące przepisy karne, jak i przepisy Konstytucji RP.
Oceny, a nie fakty
W skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wskazał, że Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie wielokrotnie dokonywał wykładni znamion przestępstwa zniesławienia. SN wyraźnie stwierdził, że pomówienie musi mieć charakter wypowiedzi o faktach, ponieważ tylko wtedy będzie możliwe przeprowadzenie dowodu prawdy przewidzianego w art. 213 kk. Tymczasem badane w postępowaniu wypowiedzi dziennikarzy były ewidentnie oceniające. Nie przedstawili oni żadnego skonkretyzowanego zarzutu w stosunku do oskarżycielki i jej praktyki zawodowej psychologa, tudzież psychoterapeuty, poprzestając jedynie na wypowiedzeniu swoich wrażeń co do charakteru jej działalności publicznej, w której skądinąd nie ucieka ona od kontrowersji
– informuje nas PK.
W podobnym duchu wypowiadał się Europejski Trybunał Praw Człowieka, który dokonał rozróżnienia pomiędzy wypowiedziami o faktach a osądami ocennymi, których prawdziwości nie da się dowieść. ETPCz stwierdził przy tym, że wymóg dowiedzenia prawdziwości osądów ocennych jest niemożliwy do spełnienia oraz narusza chronioną konwencyjnie swobodę wypowiedzi
– przypomina Prokuratura.
Tym samym zarzut sądu, że oskarżeni nie udowodnili adekwatności swoich tez jest nieadekwatny. Ich słowa w ogóle nie podlegają testowi prawdy w rozumieniu przepisów karnych. Perspektywa sądu wynika z błędnej oceny materiału dowodowego i nadinterpretacji wypowiedzi dziennikarzy oraz nieuwzględnieniu przy ich ocenie kontekstu całości programu
– czytamy w informacji PK.
Złamano przepisy Konstytucji RP
Śledczy podkreślają, że naruszenia, których dopuścił się Sąd są na tyle istotne, że uznać należy, iż nie zostały zrealizowane wynikające z art 45 ust. 1 Konstytucji RP obowiązki sądu zbadania wszystkich istotnych aspektów danej sprawy i należytego uzasadnienia wyroku. Tym samym oba orzeczenia warszawskich sądów jawią się jako arbitralne. Działania sądów naruszyły również art. 14 i art. 54 ust. 1 Konstytucji RP odnoszących się do wolności prasy i środków społecznego przekazu, de facto tłumiąc krytykę prasową.
Prokurator Generalny nie zgodził się także z oceną sądu, że oskarżeni działali w swoim lub redakcji partykularnym interesie. Teza taka jest nielogiczna – trudno bowiem jest określić, i nie zrobił tego sąd – na czym ten interes miałby polegać, szczególnie kiedy uwzględni się, że doświadczeni dziennikarze, gdyby działali z premedytacją, mieliby świadomość grożącej im odpowiedzialności karnej czy cywilnej
– informuje PK.
Nieuzasadniony „kolektywizm”
Błędem sądów, który wytknął Prokurator Generalny było również pominięcie zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 20 kk. Skarżący stoi na stanowisku, że wypowiedzi dziennikarzy należy potraktować osobno, a sugestie sądu, że działali oni wg jakiegoś wcześniejszego scenariusza są sprzeczne z doświadczeniem życiowym, zważywszy na charakter dynamicznego programu na żywo, z udziałem publiczności.
Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie oraz orzeczenie co do istoty poprzez zmianę wyroku sądu I instancji i uniewinnienie oskarżonych od popełnieni zarzuconego im czynu
– informuje dział prasowy PK.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658636-news-jest-skarga-ziobry-do-sn-ws-ogorek-i-ziemkiewicza