„Każdemu, kto ma jakieś minimum szacunku do własnej ojczyzny, ale nie mówiąc też o dobrze rozumianym interesie własnym, trudno jest znaleźć argumenty przeciwko promowaniu patriotyzmu” — powiedział w programie „Plan dnia” szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel.
Poseł PiS zaznaczył, że „niektórzy potrafią” doszukać się złych intencji w promowaniu patriotyzmu, co widzi ostatnio w debacie publicznej.
W związanych z opozycją mediach skonstruowano jednak tezę, że patriotyczne wzmożenie ma… pomóc PiS-owi. Zdaniem Fogla partie opozycyjne powinny protestować przeciwko takiemu stawianiu rzeczy.
Ja na miejscu innych partii trochę bym się na TVN obraził, skoro ta telewizja stawia tezę, że tylko PiS ma patriotyczne odruchy i odczucia
— mówił.
Mentalność kolonialna
To często widoczne w debacie publicznej, niestety, jako taki stan permanentnej podległości. Taka mentalność kolonialna, czego przykładem była chociażby wypowiedź Rafała Trzaskowskiego: Po co nam lotnisko, skoro mamy w Berlinie
— ocenił we wtorek w TVP Info Radosław Fogiel.
Przypomniał, że gdy prezes Kaczyński mówił o wzmacnianiu polskiej armii, także na opozycji poderwał się rwetes.
Mówił, że kupujemy HIMARS-y, amerykańskie zestawy rakietowe. Polska kupuje ich 500, a do tej pory – wczoraj sprawdzałem zainspirowany tym rykiem opozycji – na koniec 2020 roku na całym świecie było ich w użyciu około 450, większość w amerykańskim wojsku. Więc prezes Kaczyński rozsądnie powiedział, że my kupujemy więcej HIMARS-ów niż do dzisiaj było de facto wyprodukowane. Jaki ryk po stronie opozycji – że co on gada, jak można kupić więcej, niż wyprodukowano. Oni myślą, że HIMARS-y są w sklepach z HIMARS-ami, że tam są półki i tam się je bierze
— ocenił Fogiel.
Ja ostatnio naprawdę coraz częściej mam wrażenie, że to rzeczywiście niezrozumienie świata. Trudno sobie wyobrazić, że można być tak nierozsądnym, mieć tak złe intencje
— dodał.
edy/TVPInfo
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658564-fogiel-trudno-znalezc-argumenty-przeciw-patriotyzmowi