„Hucpa, a nie referendum”, „Referendum PiS ma tyle wspólnego z prawdziwym referendum, co krzesło elektryczne z wygodnym fotelem”, „Bojkot tego politycznego kabaretu, a później rozliczenie tych kabareciarzy, to jedyna słuszna decyzja” - piszą politycy opozycji po publikacji spotu z trzecim pytaniem.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, „referendum PiS ma tyle wspólnego z prawdziwym referendum, co krzesło elektryczne z wygodnym fotelem”.
Skompromitowana władza ośmiesza ideę demokracji bezpośredniej, byle wygrać wybory. To kpina z Polaków i kpina z państwa
— napisał na Twitterze.
Kidawa: Referendum to hucpa
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska) na Twitterze stwierdziła, że to „hucpa, a nie referendum”.
Urządzają spektakl z ujawnianiem pytań, w każdym atakują PO i sugerują jaką odpowiedź zaznaczyć. A tak naprawdę chodzi o wyciągnięcie kolejnych milionów bez kontroli na swoją kampanię wyborczą. To niszczenie demokracji i czyste złodziejstwo
— oceniła.
Najpierw zapytali się o własną sprzedaż Lotosu. Potem o wiek emerytalny, który chyba chcą podnieść. Teraz o uchodźców - tysiącami przez nich sprowadzanych
— napisał natomiast sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
Co będzie następne? Pytanie o to czy Polacy lubią inflację i drożyznę? To są pytania o ocenę nieudolności PiS
— dodał.
Referendum strachu Treli
Zdaniem wiceszefa klubu Lewicy Tomasza Treli, „trzecie pytanie znów pokazuje, że to referendum, to referendum strachu, strachu przed utratą władzy przez oszukańczy rząd PiS”.
Bojkot tego politycznego kabaretu, a później rozliczenie tych kabareciarzy, to jedyna słuszna decyzja. Zrobimy to
— zapowiedział.
W ocenie posła Koalicji Obywatelskiej Michała Krawczyka, „PiS ostatecznie zarzyna w Polsce ideę referendum”.
Już zawsze referendum będzie u nas kojarzone z pisowskim kabaretem
— dodał.
PiS-owi już wykazano, że jego ludzie potrafią sprowadzić tysiące migrantów zarobkowych i to bez żadnego przymusu. Tym naprawdę potrzebującym pomocy, uciekającym przed wojną, gwałtem i głodem, Polacy pomagają sami, najczęściej wbrew pisowskiej władzy
— stwierdził natomiast były premier, europoseł Marek Belka.
Konkretne pytania
W piątek Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - będzie brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”
Drugie pytanie - o czym informowała wiceprezes PiS, była premier Beata Szydło - „Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”.
Trzecie pytanie przekazał w niedzielę premier Mateusz Morawiecki i będzie ono brzmiało: Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Referendum miałoby się odbyć razem z wyborami, które prezydent Andrzej Duda zarządził na 15 października.
Jak przekazał w piątek PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek, „uchwała referendalna zostanie przedłożona na posiedzeniu Sejmu i będzie obejmowała cztery pytania, które będą systematycznie w najbliższych dniach prezentowane”.
16 i 17 sierpnia odbędzie się dwudniowe posiedzenie Sejmu; zgodnie z harmonogramem, ma zająć się m.in. rozpatrzeniem wniosku o zarządzenie ogólnokrajowego referendum.
W czerwcu wicepremier Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w UE musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658299-opozycja-w-amoku-referendum-pis-jak-krzeslo-elektryczne