Roman Giertych nie będzie kandydatem paktu senackiego w wyborach parlamentarnych. Szalę na niekorzyść mecenasa miał przechylić Donald Tusk, który zdystansował się od postaci swojego adwokata. „Nie łączcie mnie z nim. To nie jest nasz kandydat” - miał się wyrazić o Giertychu Tusk.
Znana jest już najbliższa polityczna przyszłość Romana Giertycha, który od dłuższego czasu łączony był z powrotem do aktywnej polityki parlamentarnej, co miało zostać uwieńczone jego startem do Senatu z lisy opozycji. Dziś wiemy już, że plan byłego lidera Ligi Polskich Rodzin nie ziści się.
Nie czuję się w żaden sposób związany posłuszeństwem wobec decyzji paktu senackiego
— napisał na Twitterze Roman Giertych, gdy wiedział już, że jego kandydatura w pakcie senackim upadła.
Kłopotliwy kandydat
Jak pisze w „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz, kandydatury Giertycha do Senatu nie odważyła się zgłosić ani Koalicja Obywatelska ani Polskie Stronnictwo Ludowe. Partie te nie poparły Romana Giertycha nawet wtedy, gdy Szymon Hołownia postanowił oficjalnie go zgłosić jako kandydata niezależnego. Start Giertych był jednak największym problemem dla Lewicy, która z całych sił sprzeciwiała się kandydaturze byłego wicepremiera w rządach Prawa i Sprawiedliwości.
Problem z Romanem Giertychem jest taki, że nikt go wśród czterech podmiotów nie chce zgłosić. Ani PO, ani pan Hołownia, ani pan Kosiniak nie zgłaszają pana Giertycha. To, że nie zgłasza go Lewica, jest rzeczą oczywistą
— mówił w lipcu Włodzimierz Czarzasty.
Jacek Nizinkiewicz podaje w „Rzeczpospolitej”, że według relacji z jednej z osób, które uczestniczyły w spotkaniu partyjnych liderów, dotyczącym paktu senackiego, Donald Tusk miał jednoznacznie zdystansować się od Giertycha. Łatwo się domyślić, że stanowisko przewodniczącego Koalicji Obywatelskiej przeważyło szalę na niekorzyść Giertycha.
Nie łączcie mnie z nim. To nie jest nasz kandydat
— miał wówczas mówić Donald Tusk.
Giertych ofiarą własnej taktyki
Jednym z głównych czynników, jakie zagrały przeciwko Giertychowi, jest on sam. Nizinkiewicz uważa, ze pycha byłego szefa resortu edukacji, który niejako postawił opozycję przed faktem dokonanym, nie konsultując z nikim publicznie wyrażonej chęci startu, a na domiar złego samodzielnie wybierając sobie okręg, z którego chciałby startować, zaszkodziła mu najmocniej.
Mimo wszelkich przeciwności Giertych wierzył, że jest w stanie stawiać warunki i wychodzić z tarczą. Niespodziewanie silny opór Lewicy, która zagroziła, że jeśli były szef LPR będzie kandydatem paktu senackiego, to zgłosi kontrkandydata. Cała opozycja nie mogła pozwolić sobie na ostatniej prostej na tak poważne zamieszanie i dlatego Giertych został zmuszony do obejścia się smakiem.
Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata, uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym
— żalił się w mediach społecznościowych Giertych.
Internetowe poparcie
Mimo tak zdecydowanych opinii, Giertych w kilkanaście godzin później zmienił narrację.
Czytałem te niezliczone komentarze na temat mojej rezygnacji z ubiegania się ze startu w ramach paktu senackiego. Większość z nich namawia mnie, abym wystartował przeciwko kandydatowi PiS , a także kandydatce Partii Razem, poseł Magdalenie Biejat, która wczoraj ogłosiła, że będzie startować do Senatu z miasta, w którym żyje i pracuję już ponad ćwierć wieku - z Warszawy
— napisał Giertych.
„Rzeczpospolita” zauważa, że mimo wszystko istnieje dość znaczna grupa, zarówno ludzi znanych publicznie, jak i szeregowych sympatyków opozycji, którzy są zwolennikami kandydatury Romana Giertycha do Senatu. Wśród jego sympatyków znaleźli się ludzie o różnej proweniencji, np. Leszek Miller czy Radosław Sikorski. Zwłaszcza w mediach społecznościowych zauważyć można intensywne działania internautów na rzecz startu Giertycha.
Zwolennicy Giertycha z Twittera mogą tak licznie nie głosować w okręgu z którego może kandydować, więc popularność mecenasa w sieci nie musi się przekładać na efekt wyborczy
— powiedział „Rzeczpospolitej” jeden z partyjnych liderów opozycji.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Rzeczpospolita/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658147-tusk-zaparl-sie-giertycha-nie-laczcie-mnie-z-nim