„Polacy mają się naoglądać bojowego żelastwa, nabrać przekonania o rosnącej sile wojska pod rządami PiS i podjąć przy urnach wyborczych jedyną słuszną decyzję o przedłużeniu jego władzy” — pisze tygodnik Polityka. Zapomniał chyba, że tuż za naszą wschodnią granicą wykrwawia się Ukraina.
O ile nic na Polskę znowu nie spadnie i nie nadleci, kilka tygodni przed wyborami upłynie rządowi na zbrojeniowym triumfalizmie.
— uważa „Polityka”.
15 sierpnia u stóp Zamku Królewskiego w Warszawie po raz pierwszy przejedzie sprzęt wojskowy kupiony w ostatnich latach za rekordowe sumy, a Polacy będą mogli poczuć przedsmak potęgi militarnej in spe
— słusznie zauważa tygodnik. Ironizuje jednak, że odbudowanie pozycji polskiej armii jest po to, by „Polacy przy urnach wyborczych podjęli jedynie słuszną decyzję”.
Zarzuty „Polityki”
Mariusz Błaszczak tak ustawił najnowsze zamówienia z Korei, by przed wyborami pokazać się na tle nowych czołgów, haubic i samolotów. Te z Ameryki też dojechały wreszcie po kilkuletnim oczekiwaniu
— pisze „Polityka”. Dlaczego w zasadzie nie w smak tygodnikowi siła polskiej armii?
Polska podarowała Ukrainie tyle czołgów, dział, wozów bojowych i innego sprzętu, że bez interwencyjnych zakupów straciłaby blisko połowę własnych zdolności obronnych
— pisze dalej „Polityka”. Zatem w wątpliwość poddaje także przekazywanie sprzętu krwawiącemu wskutek rosyjskiej agresji państwu.
Warto zauważyć, że nie tylko rosyjska agresja wymusiła na rządzie decyzje o dozbrojeniu, co oczywiste, ale także dramatyczny stan polskiej armii, który zastał po poprzednikach.
edy/Polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/657862-dla-polityki-sprzet-polskiej-armii-to-bojowe-zelastwo?fbclid=IwAR3GKkuNotrDZfylGXNb3nDxItib2qnMGNm_ssOGZHBash0H01uuD-tq41w