„Nie obawiamy się tego progu wyborczego, chociaż podchodzimy z powagą do sytuacji. Ale zrobimy wszystko, żeby ten wynik był dwucyfrowy, żeby zająć trzecie miejsce, bo od tego zależy jaki będzie przyszły rząd” - mówił w środowy poranek gość „Graffiti” Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz. W audycji rozmawiano także m.in. o rozpoczynającej się formalnie kampanii wyborczej, referendum oraz pechowym dla Trzeciej drogi Marszu 4 czerwca.
Lider PSL pytany o datę wyborów 15 października uznał, że była to data przez wszystkich spodziewana.
Jesteśmy gotowi z rejestrację koalicyjnego komitetu wyborczego Trzecia Droga. To są najbliższe dni - dziś, jutro
— mówił pytany o datę zarejestrowania komitetu.
Nie jest istotne, kto pierwszy zarejestruje komitet, ale kto będzie pierwszy na mecie. A najistotniejsze jest, kto będzie trzeci na mecie
— przekonywał.
Kosinak-Kamysz: Nie obawiamy się „progu-pułapki”
Pytany o to, czy nie boi się scenariusza koalicji Lewicy z 2015 roku, kiedy ta się do parlamentu nie dostała, za to Pis miał koalicyjną większość, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że nie są to doświadczenia Trzeciej Drogi.
My to analizowaliśmy. Ostatnie tygodnie to była mocna analiza możliwości wyborczych, szans wyborczych
— stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wszystkie znaki wskazują na to, że przygotowaliśmy się najlepiej jak to możliwe do tych wyborów i ta formuła koalicyjnego komitetu jest formułą akceptowaną, dającą szansę na podmiotowość dwóm formacjom politycznym i naszym koalicjantom, dającą szanse na dobry wynik
— dodał prezes PSL.
Nie obawiamy się tego progu [8 proc. - przyp. red.], chociaż podchodzimy z powagą do sytuacji. Ale zrobimy wszystko, żeby ten wynik był dwucyfrowy, żeby zająć trzecie miejsce, bo od tego zależy jaki będzie przyszły rząd.
Trzecie miejsce Trzeciej Drogi to jest odsunięcie PiS-u i Konfederacji od możliwości sprawowania władzy. Trzecie miejsce Konfederacji to koalicja z PiS-em. Dlatego tak ważny jest wynik trzeci. Ani „jedynka”, ani „dwójka” samodzielnie rządu nie stworzy. To jest pewne
— zawyrokował.
Pytany, co się jednak stanie, jeśli nie uda się osiągnąć „progu-pułapki”, lider PSL zaapelował: „Pomagajmy sobie na opozycji, a nie przeszkadzajmy”.
Nie podkładajmy sobie nóg, nie róbmy sobie kuksańców. Szanujmy się nawzajem. My to będziemy robić wobec Platformy, wobec Lewicy, wobec formacji opozycyjnych. Będziemy postępować, niezależnie od postępowania innych, etycznie i fair play
— zadeklarował.
Marsz czerwca - piękny, ale zaszkodził opozycji
Lider PSL był pytany, czy nie boi się - mając w pamięci marsz 4 czerwca, na którym Koalicja Obywatelska całkowicie zlekceważyła Trzecia Drogę nie dając im nawet przemówić do manifestantów, w po marszu Lewica i Trzecia droga dostały mocno sondażowo po głowie - „powtórki z rozrywki 1 października, po marszu tuż przed wyborami?”.
Dla opozycji [ten marsz] był bardzo zły
— stwierdził dodając, że po 4 czerwca żadna koalicja opozycji nie jest w stanie już stworzyć rządu.
Marsz zaszkodził całej opozycji na chwilę podnosząc notowania Platformy. Piękne wydarzenie, ale efekt był inny, niż zakładaliśmy
— przyznał.
Marsz 1 października - impreza KO, nie całej opozycji
Oczywiście, to wydarzenie ma wpływ, choć nie musi
— dodał przypominając, że marsz 1 października jest imprezą nie całej opozycji, ale komitetu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
To czy weźmie sam udział w tym marszu, uznał Kosiniak-Kamysz za „kwestię dyskusyjną”.
My mamy swoją propozycję na kampanię wyborczą. Mamy swój marsz po zwycięstwo. Idziemy Trzecią Drogą. Ona nie jest drogą na skróty. To droga do góry, pod prąd, do źródła, bo tylko wtedy to ma sens.
— podkreślił.
Koszt kampanii Trzeciej Drogi
Prezes PSL pytany o koszt tej „drogi do góry” stwierdził, że środki na kampanię wyborczą są przygotowane.
To środki nieporównywalnie mniejsze niż te, które mają dwie czołowe partie. Ostatnie poprawki na listach trwają
— mówił podkreślając, że każdy kandydat - zgodnie z umową koalicyjną - musi się na swoją kampanię złożyć z partią po połowie z komitetem wyborczym, który m.in. zbiera datki na ten cel. Kosiniak-Kamysz poinformował także że z ramienia Trzeciej Drogi do Sejmu i Senatu startować będzie prawie tysiąc osób.
Ostatnie poprawki na listach trwają
— przyznał informując także, że Trzecia Droga nie będzie czekać do ostatniego dnia z ogłoszeniem list, nie wykluczając, że pojawią się na nich jeszcze „niespodzianki”.
Pakt senacki bez Giertycha
Pakt senacki jest już rzeczą pewną. Został domknięty. Dwa, trzy nazwiska są jeszcze do ustalenia w tym tygodniu. […] 60-65 mandatów - o taki wynik walczymy jako pakt senacki.
— zadeklarował z kolei prezes PSL pytany o obietnicę, że zostanie ogłoszony po ogłoszeniu przez prezydenta RP daty wyborów.
Kosiniak-Kamysz przyznał także, że na listach w ramach paktu senackiego nie ma Romana Giertycha.
CZYTAJ TAKŻE:
— Komu „mięknie rura”, czyli król Europy na skraju załamania
rdm/polsatnews.pl,Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/657812-kosiniak-kamysz-trzecia-droga-nie-obawia-sie-progu-pulapki