„Polska rzeczywiście dużo zrobiła dla Ukrainy, przyjmując uchodźców, udzielając wsparcia w sprzęcie wojskowym oraz mobilizując inne państwa i opinię publiczną na świecie. W ostatnim czasie nastąpiła jednak zmiana tej polityki” - komentuje w „Rzeczpospolitej” Jacek Czaputowicz, były szef MSZ. Na tekst b. szefa MSZ odpowiedział europoseł PiS Witold Waszczykowski, którego Czaputowicz był następcą.
Ze zdumieniem przeczytałem oświadczenie MSZ odnośnie do mojej krytyki ostatniego zwrotu w polityce zagranicznej Polski wobec Ukrainy. Polska rzeczywiście dużo zrobiła dla Ukrainy, przyjmując uchodźców, udzielając wsparcia w sprzęcie wojskowym oraz mobilizując inne państwa i opinię publiczną na świecie. W ostatnim czasie nastąpiła jednak zmiana tej polityki, czego przejawem były wezwania do MSZ ambasadorów obu państw
— uznał Czaputowicz.
Krytyka Przydacza, krytyka Raua
Odniósł się w ten sposób do oświadczenia Zbigniewa Raua, ministra spraw zagranicznych, który z kolei komentował słowa krytyki, jakie padły z ust jego poprzednika w resorcie.
Ostatnia wypowiedź Pana Jacka Czaputowicza, wieloletniego pracownika tej służby, niegdyś dyrektora departamentu MSZ, wiceministra i ostatnio ministra spraw zagranicznych, budzi najbardziej kategoryczny sprzeciw
— napisał szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau w oświadczeniu opublikowanym na stronie MSZ.
Były szef MSZ Jacek Czaputowicz ostro skrytykował działania Polski względem Ukrainy. Wypowiedź ministra Przydacza, w której ten z kolei mówił o potrzebie ochrony interesu narodowego i polskiej pomocy Ukrainie.
Są państwa silne jak lwy, są państwa przebiegłe jak lisy i są państwa takie jak hieny i szakale. I my prowadzimy teraz politykę szakali, hien
— powiedział Czaputowicz.
Zdaniem byłego szefa MSZ, wypowiedzi ministra Zbigniewa Raua i wiceministra Pawła Jabłońskiego wskazują, że MSZ publicznie stawia Ukrainie różne warunki.
Nie jest to dobry sposób prowadzenia polityki zagranicznej, takie sprawy można podnosić co najwyżej w zaciszu gabinetów i to na najwyższym szczeblu. Pamiętajmy, że Ukraina walczy też w naszym imieniu i od wyniku tej wojny zależeć będzie również bezpieczeństwo Polski. Musimy powstrzymywać się od działań, które mogą ograniczać siłę ukraińskiego państwa, czy wolę walki narodu ukraińskiego
— stwierdził w „Rzeczpospolitej” Czaputowicz.
Nie krytyka, a troska
Nie sądzę także, by osoba, która kiedyś sprawowała funkcję ministra spraw zagranicznych, była pozbawiona prawa do komentowania posunięć polskiej dyplomacji. Wielu moich kolegów, byłych ministrów spraw zagranicznych, aktywnie uczestniczy w debacie na temat. W naszych wypowiedziach, nawet bardzo krytycznych wobec MSZ, nie należy doszukiwać się nielojalności wobec państwa polskiego, lecz troski o skuteczność polskiej polityki zagranicznej i pozycję naszego kraju w świecie
— napisał były szef MSZ.
Jako profesor Uniwersytetu Warszawskiego na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Nauk Politycznych (mianowany jeszcze przed objęciem funkcji ministra spraw zagranicznych) jestem też świadomy, że do obowiązków pracowników naukowych należy popularyzowanie wiedzy i udział w debacie publicznej. Elementem tej debaty jest także krytyka poszczególnych posunięć władz, bo tylko wtedy może ona służyć poprawie jakości polskiej polityki zagranicznej. Szkoda, że minister Zbigniew Rau tego nie dostrzega
— skonstatował.
Waszczykowski odpowiada
Na artykuł Czaputowicza krótko odpowiedział na Twitterze Witold Waszczykowski, były szef polskiej dyplomacji.
Atakując polską dyplomację inwektywami: hieny, szakale, szmalcownictwo, p Czaputowicz wykluczył się z normalnej debaty. Wulgarne pisma chętnie przejmą taką „publicystykę”
Rp.pl/edy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/657240-czaputowicz-zdumiony-elementem-debaty-jest-krytyka