Były szef MSZ w rządzie Mateusza Morawieckiego postanowił w wyjątkowo ostry sposób skomentować polską politykę względem Ukrainy. „Są państwa silne jak lwy, są państwa przebiegłe jak lisy i są państwa takie jak hieny i szakale. I my prowadzimy teraz politykę szakali, hien” - powiedział w Polsat News. Naprawdę?!
Przypomnijmy, we wtorek MSZ przekazało w mediach społecznościowych, że ambasador Ukrainy w Polsce został zaproszony do MSZ „w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich”. Później tego dnia Jabłoński przekazał PAP, iż jako, że ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz przebywa obecnie w Kijowie na naradzie ambasadorów, w środę zostanie zaproszony do MSZ jego zastępca, który zostanie przyjęty na szczeblu urzędniczym.
Wcześniej we wtorek do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza - oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Do MSZ ma przyjść zastępca ambasadora Ukrainy. „Mamy szereg kwestii do omówienia”. Zwarycz w tej chwili przebywa w Kijowie
Czaputowicz: „Prowadzimy teraz politykę szakali, hien”
Jacek Czaputowicz, goszczący w Polsat News, postanowił skrytykować postępowanie nie Ukrainy, ale… Polski. Były szef MSZ wypowiedź ministra Marcina Przydacza nazwał „niefortunną”. Relacje Polski i Ukrainy porównał też do świata zwierząt.
Są państwa silne jak lwy, są państwa przebiegłe jak lisy i są państwa takie jak hieny i szakale. I my prowadzimy teraz politykę szakali, hien
— powiedział. Ale gdyby ktoś był zaskoczony, to były minister postanowił pójść o krok dalej, ponieważ dodał, iż „przychodzi na myśl szmalcownictwo polityczne”, w jakie „być może niedługo się wpiszemy”.
Doraźne interesy na krwawiącym państwie przynosi tragiczne skutki w polityce międzynarodowej
— stwierdził.
CZYTAJ TAKŻE: Premier Morawiecki zabiera głos: Wezwanie polskiego ambasadora do ukraińskiego MSZ nigdy nie powinno mieć miejsca
„Wpisujemy się w pewną narrację”
Także w przypadku zagrożenia ze strony wagnerowców obecnych na Białorusi prof. Czaputowicz wypowiedział krytycznie zdanie o polityce kolegów, z którymi nie tak dawno razem zasiadał w rządzie.
Tu rzeczywiście jest narracja zagrożenia. Uważam, że ona nie jest uzasadniona. (…) Grupa Wagnera jest demonizowana
— stwierdził dyplomata w Polsat News. Dodał, że to Rosja i Białoruś chce podkreślać siłę najemników, a my „wpisujemy się w pewną narrację”.
Obawiam się, że to całe działania odwraca uwagę od istoty problemu, przekierowuje uwagę Polaków od problemu na Ukrainie, na pozorny problem zagrożenia. W Przesmyku Suwalskim nie ma takiego zagrożenia
— mówił dalej, a następnie dodał, że prowokacje „były i będą”.
Cóż, trzeba z rozczarowaniem stwierdzić, że takich wypowiedzi nie powstydziłby się polityk totalnej opozycji. Ale co ciekawe, nawet Borys Budka nie krył swojego negatywnego zdania nt. postępowania Ukrainy po wezwaniu polskiego ambasadora do MSZ w Kijowie. A czy w przypadku wagnerowców na Białorusi również i prezydentowi Litwy narzuciłby prof. Czaputowicz wpisywanie się w narrację? O co tu więc chodzi?
olnk/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/657076-czaputowicz-szokuje-prowadzimy-polityke-szakali-i-hien