Buda o białoruskich helikopterach nad Polską: Zagrożenie było małe. Putinowi i Rosji zależy, by z takich incydentów robić poważne dymy

O zagrożeniu w związku ze śmigłowcami białoruskimi nad terytorium Polski, ewentualnym zamknięciu granicy z Białorusią oraz planowanej na dziś rozmowy premiera Polski i prezydenta Litwy mówił w programie „Graffiti” na antenie Polsat News minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Rozmawiano także m.in. programie Bezpieczny kredyt 2 procent oraz podpisanej przez prezydenta nowelizacji ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów oraz.

„Polskie służby od samego początku wiedziały”

Po tym, jak białoruskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski w okolicach Białowieży, skupiły one uwagę opinii publicznej w Polsce.

Polskie służby od samego początku wiedziały o obecności białoruskich śmigłowców nad Polską, ale nie informowały o tym fakcie opinii publicznej, żeby nie wzbudzać niepotrzebnego strachu

— mówił w tym kontekście minister rozwoju i technologii.

Jedna sprawa to jest komunikacja społeczna, która nie straszy i nie czyni ferworu, a druga to jest działanie. W takich sprawach jest potrzebna pewna wrażliwość i delikatność.

— powiedział dodając, że w jego ocenie wszystko zadziałało prawidłowo.

CZYTAJ TAKŻE:

— TYLKO U NAS. Wnioski z przelotu białoruskich śmigłowców? Generałowie: „Wykrycie, ostrzeżenie i ewentualnie zestrzelenie”

— Dlaczego polskie systemy nie wykryły białoruskich śmigłowców? Wąsik: „Przekroczenie granicy miało miejsce na bardzo niskiej wysokości”

— Prowokacje reżimu w Mińsku. „UE w pełni wspiera Polskę i pozostajemy z nią w ścisłym kontakcie w sprawie tego incydentu”

Trudno oczekiwać, że mielibyśmy zestrzelać te śmigłowce nad głowami mieszkańców. To nie miałoby sensu. Nie możemy wywołać wojny z powodu dwóch helikopterów

— tłumaczył minister Buda.

Minister Buda przyznał jednak, przywołując także incydent z rakietą znalezioną pod Bydgoszczą, że „takie sytuacje mogą się zdarzać”. Przypomniał również, że na „wschodniej granicy Polski rozlokowanych są dziesiątki wojsk i sprzętu, który pozwala nam bronić granicy RP”.

Tylko trzeba podejmować działania adekwatne do sytuacji. Putinowi i Rosji zależy na tym, żeby z takich incydentów robić poważne dymy

— powiedział.

Opozycja z jednej strony mówi, że wagnerowcy stacjonujący na Białorusi nie stanowią żadnego zagrożenia, a dzisiaj krzyczą, że wlot dwóch nieuzbrojonych śmigłowców na terytorium Polski był wielkim zagrożeniem. Oni wykorzystują tę sytuację do własnych politycznych celów

— przypomniał także Waldemar Buda odnosząc się do niedawnego wpisu Donalda Tuska na Twitterze, w którym napisał, że „PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami”.

CZYTAJ TAKŻE: Premier Morawiecki odpowiada na kpiny Tuska z bezpieczeństwa Polski: „Zawsze pilnuje interesów swych mocodawców”

Ciężko oczekiwać, że nagle zestrzelimy te helikoptery. To był incydent. Zagrożenie było niewielkie

— sprecyzował.

Minister Buda odniósł się także do sprawy działań najemników Grupy Wagnera na zachodniej granicy Białorusi.

Przygotowywanie się na atak wagnerowców lub na ich wejście cywilne na teren Polski czy Unii Europejskiej to działanie, które jest potrzebne. Dynamika jest taka, że to zagrożenie codziennie narasta

— stwierdził.

Spotkanie Morawiecki - Nauseda

Minister rozwoju i technologii pytany o to, czy podczas czwartkowego spotkania szefa polskiego rządu z prezydentem Litwy omówiona zostanie kwestia ewentualnego zamknięcia wszystkich przejść granicznych z Białorusią.

CZYTAJ TAKŻE: Pilne spotkanie premiera Polski i prezydenta Litwy. „W szczególności chodzi tutaj o kwestię bezpieczeństwa na Przesmyku Suwalskim”

Buda odpowiedział, że „wszystkie opcje są na stole”.

Nie wykluczamy żadnych rozwiązań. Koordynacja działań z naszymi sąsiadami jest teraz bardzo potrzebna. Pamiętajmy, że ewentualne wkroczenie (osób) z jakiejś grupy, na przykład Wagnerowców, na Litwę wiąże się ze swobodnym przekroczeniem przez nich granicy litewsko-polskiej. Mamy wspólną granicę natowską i Unii Europejskiej

— podkreślił.

Odnosząc się do stwierdzenia, że zamknięcie granic z Białorusią miałoby sens, jeśli byłoby skoordynowane z Litwą i Łotwą, odpowiedział: „Właśnie dlatego rozmowy są potrzebne i skoordynowane”.

Ocenił, że „codziennie narasta pewnego rodzaju zagrożenie”.

Ruchy Wagnerowców, komunikaty dotyczące koncentracji wojsk rosyjskich powodują, że powinniśmy się głęboko zastanowić

— stwierdził.

Pytany o to, czy Polska będzie opowiadała się za zamknięciem granic, odpowiedział, że nie chce wchodzić w kompetencję premiera, MON i wojskowych.

Widzimy, że dynamika jest taka, że zagrożenie rośnie i być może takie decyzje będą potrzebne

— zaznaczył.

Bezpieczny kredyt 2 procent

Minister Buda mówił także - jak relacjonuje rozmowę Polsat News - o programie Bezpieczny kredyt 2 procent.

Zgodnie z ustawą, „bezpieczny kredyt” z okresowo stałą stopą procentową będzie mogła zaciągnąć osoba do 45. roku życia. Kredyt może być udzielony na pierwsze mieszkanie, a jego kwota nie może przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Kwota wkładu własnego nie może natomiast przekroczyć 200 tys. zł.

Waldemar Buda poinformował, że „na ten moment mamy złożonych około 20 tys. wniosków oraz około 900 udzielonych kredytów”.

Zainteresowanie jest bardzo duże, natomiast trzeba pamiętać, że pierwszy miesiąc jest zawsze najbardziej dynamiczny

— podkreślił dodając, że „za chwilę proporcje między wnioskami a umowami będą się zmniejszać”.

Chcemy zbudować bardzo duży rynek mieszkań komunalnych - tanich mieszkań na wynajem

— mówił.

Z kolei odnosząc się do podpisania przez prezydenta RP nowelizacji ustawy o komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich stwierdził, że partia rządząca chce mówić o informacjach i faktach.

Czy one naprawdę będą komuś szkodziły przed wyborami?

— zapytał.

rdm/Polsat News, PAP