„A może wczoraj odbywały się jakieś ważne negocjacje, bo Łukaszenka był 7 km od Białowieży? Może z kimś ważnym się spotkał w Polsce? - pyta na Twitterze Roman Giertych, były wicepremier.
Roman Giertych odniósł się do naruszenia przez białoruskie śmigłowce polskiej przestrzeni powietrznej. Jak zwykle skorzystał on z okazji do uderzenia w polski rząd, który najwidoczniej traktuje jak katalizator wszelkiego zła i podstępu.
Drugie dno?
Giertych zasugerował, że być może incydent z białoruskimi śmigłowcami może mieć drugie dno. Według niego nie jest zupełnie niemożliwe, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej było pochodną rzekomych rozmów, jakie Łukaszenka mógł prowadzić z polskimi władzami.
Gdy prowadzono rozmowy rosyjsko-ukraińskie to polskie śmigłowce służb specjalnych latały na Białoruś wożąc negocjatorów. A może wczoraj odbywały się jakieś ważne negocjacje, bo Łukaszenka był 7 km od Białowieży? Może z kimś ważnym się spotkał w Polsce? To tłumaczyłoby dlaczego MON krył sprawę. Niestety przy takim okłamywaniu opinii publicznej tego typu spekulacje będą się pojawiać
— napisał na Twitterze Roman Giertych.
Oczywiście wygląda na to, że rewelacje Giertycha są wyłącznie projekcją jego nienawiści do PiS i okazją, aby oskarżyć polski rząd o złe intencje i okłamywanie opinii publicznej.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656971-spiskowa-teoria-giertycha-ws-bialoruskich-smiglowcow