Wypłynęły nagrania, na których Beata Maciejewska, posłanka Nowej Lewicy, ma m.in. wypowiadać się negatywnie o obecnych liderach Nowej Lewicy. Kierownictwo partii uznało sprawę za na tyle poważną, że zawiesiło ją w prawach członka partii. Wszystko wskazuje na to, że przez całą sprawę Maciejewska nie wystartuje w najbliższych wyborach.
Mogę potwierdzić, że posłanka Maciejewska została zawieszona w maju, po tym jak kierownictwo partii dowiedziało się o tych nagraniach. Sprawa była na tyle poważna, że Nowa Lewica skierowała sprawę do wyjaśnienia prokuraturze i oddała do sądu partyjnego. Postępowanie przed sądem partyjnym trwa i jeszcze się nie zakończyło i trudno powiedzieć, czy zakończy się przed ostatecznym ułożeniem list wyborczych.
— powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówi Marek Kacprzak, rzecznik Nowej Lewicy.
Wspomniany materiał miał powstać na bazie 36 godzin nagrań, a nagrywającym okazał się był współpracownik Maciejewskiej z biura poselskiego. Na nagraniach Maciejewska oprócz krytyki innych polityków lewicowych ma też dopuszczać się mobbingu wobec swoich współpracowników.
Tłumaczenia Maciejewskiej
Maciejewska w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odpierała formułowane przeciwko niej zarzuty.
Nagrania pochodzą sprzed ponad dwóch lat, kiedy mieliśmy na lewicy trudny czas łączenia się dwóch partii - SLD i Wiosny. To był czas niełatwych rozmów, rywalizacji frakcyjnej i na prywatnych spotkaniach mówiło się różne rzeczy. Owszem, wypowiadam się tam krytycznie o różnych osobach z partii czy naszego środowiska, opowiadam, jak mi się z niektórymi ludźmi nie najlepiej współpracuje, także z naszego biura, ale nie ma mowy o mobbingu! Nie sądziłam, że dyrektor mojego biura poselskiego może mnie nagrywać podczas codziennej pracy. Z tym pracownikiem rozstałam się już dwa lata temu w zgodzie. Nawet zorganizowaliśmy mu imprezę pożegnalną
— mówiła.
Portal PolskieRadio24.pl dotarł do osoby, która odsłuchała „taśmy Maciejewskiej”. Z jej relacji wynika, że na nagraniach jest więcej niewygodnych dla Maciejewskiej wątków.
Obok kwestii możliwego mobbingu szokujące były dla mnie wypowiedzi Beaty Maciejewskiej, posła na Sejm RP, dotyczące zagadnień związanych z polityką krajową i międzynarodową. Potwierdzam, że na taśmach, podczas rozmowy dot. relacji polskiego rządu z Unią Europejską pojawia się m.in. dosadny komentarz Beaty Maciejewskiej (prawie cytat): „My nie jesteśmy prounijni, proeuropejscy, my jesteśmy, ku..a, antypisowscy” dot. wątpliwości ws. poparcia Lewicy dla Krajowego Planu Odbudowy
— powiedział rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. Co więcej, na nagraniach ma być też fragment dotyczący „możliwych sygnałów o niezgodnym z prawem wykorzystywaniu środków z tzw. kilometrówki z udziałem dziecka Beaty Maciejewskiej”.
Czy wypłynięcie „taśmy Maciejewskiej” to element bratobójczej walki o miejsca na listach wyborczych w Nowej Lewicy? Wydaje się to być dość prawdopodobne.
tkwl/wyborcza.pl/polskieradio24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656964-wyplynely-tasmy-maciejewskiej-partia-zawiesila-poslanke