Nie milkną reakcje na słowa Donalda Tuska o tym, że „PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami”. „Nie można z uwagi na polityczny interes kłaść wszystkiego na szali. Lekceważenie niebezpieczeństwa ze strony Rosji to jest coś, co wydawało się, że powinno być odrobioną lekcją” - skomentowała słowa lidera PO na antenie Radia Gdańsk dziennikarka gdańskiego oddziału TVP Małgorzata Rakowiec. W podobnym tonie słowa Tuska ocenił Marek Formela.
Goście „Komentarzy Radia Gdańsk”, którzy rozmawiali na temat bezpieczeństwa Polski w obliczu obecności najemników Grupy Wagnera na Białorusi, nie szczędzili Tuskowi mocnych słów. Przypomnieli elementarne zasady, do których stosować się powinien każdy polityk, że zagrożenia na granicy związanego z Grupą Wagnera nie powinno włączać się w wewnętrzną grę polityczną.
Tusk nie odrobił lekcji z bezpieczeństwa Polski
Z tego, jak ważne jest dbanie o bezpieczeństwo, powinniśmy sobie wszyscy zdawać sprawę – niezależnie od podziałów politycznych. Nie można z uwagi na polityczny interes kłaść wszystkiego na szali. Lekceważenie niebezpieczeństwa ze strony Rosji to jest coś, co wydawało się, że powinno być odrobioną lekcją. Mamy wypowiedzi sprzed ataku na Ukrainę, po ataku w 2014 roku, po Gruzji, mamy serię wypowiedzi czy też działań politycznych związanych z resetem, który okazał się kompletnym błędem
— mówiła Małgorzata Rakowiec dodając, że „nie może być zgody na to, żeby na szali walki politycznej było kładzione wszystko, a przede wszystkim bezpieczeństwo, szczególnie w tej trudnej sytuacji, w której się znajdujemy”.
Gdyby faktycznie doszło do prowokacji na granicy polsko-białoruskiej ze strony Grupy Wagnera, to wtedy instytucje państwa mają być bezradne, bo Donald Tusk coś powiedział i w związku z tym nie można tak zrobić? Z drugiej strony to jest prowokacja Władimira Putina i sił rosyjskich, które mogą wykorzystać słowa Donalda Tuska. Rosji zależy na chaosie w Polsce. Jeśli ten chaos będzie w momencie prowokacji na granicy, to nic innego tylko taką prowokację zrobić
— stwierdziła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Sugestia, że wagnerowcy tworzą zagrożenie na zamówienie rządu jest „ruską” narracją
„Tusk tumani Polaków”
Drugi z rozmówców, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl, zauważył, że polityka Donalda Tuska opiera się przede wszystkim na wywoływaniu emocji, które mają skupić uwagę na sobie i odwieźć od programu politycznego, który niekoniecznie wpasowałby się w gusta Polaków.
Mam wrażenie, że Tusk jako polski mąż stanu się wyzerował. Zresetował w takim sensie, że stał się politycznym gałganem, który żeruje na różnych fragmentach rzeczywistości, nie chcąc widzieć całości tego przedstawienia, w które Polska jest wplątywana poprzez aktywną zewnętrzną działalność operacyjną zarówno w wymiarze publicznym, politycznym, jak i w tym mniej formalnym, poprzez lokację Grupy Wagnera w pobliżu granicy polskiej. Można sobie wyobrazić szkolenia dla migrantów, jak mają skutecznie forsować granicę. […] I na to wszystko, na przeczucie niebezpieczeństwa, które pojawiło się nad tą częścią Europy, unosi się bezmyślny duch polityczny części środowiska PO, której spikerem jest niestety nasz rodak z Sopotu, Donald Tusk
— mówił Formela.
To jest zatrważające, że polityk z takim doświadczeniem europejskim wyciągnął tak niewiele zarabiając tak wiele, i tumani Polaków w sposób tak nieadekwatny do doświadczenia historycznego i analizy tego, co się dookoła Polski dzieje
— skwitował.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/Radio Gdańsk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656923-formela-o-tusku-jako-polski-maz-stanu-wyzerowal-sie