„Chciałbym przypomnieć, że sam Łukaszenka mówił, że czeka na wybory w Polsce, a Tuska nazywał „silnym politykiem”, po którego ewentualnym zwycięstwie „będzie z kim rozmawiać”” – mówi poseł PiS Piotr Król w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Piotr Król odniósł się do skandalicznego wpisu Donalda Tuska, w którym lider Platformy Obywatelskiej sugerował, że PiS może korzystać z zagrożenia, jakim jest dla Polski obecność Grupy Wagnera na Białorus.
Dochodzimy do sytuacji, w której zwyczajny odbiorca mediów społecznościowych może zacząć się zastanawiać, kto jest autorem tego wpisu. Pamiętajmy, że ten gentleman był premierem Rzeczypospolitej. I będąc nawet bardzo ostrożnym wobec jego dotychczasowych poczynań, należałoby być wymagać pewnego poziomu. Nie trzeba mieć też specjalnej wiedzy, mieć świadomość dotychczasowych działań Grupy Wagnera, chociażby w Afryce czy potem na Ukrainie. Zachowanie Donalda Tuska jest trudne do uwierzenia. Gdzie jest granica, której ten człowiek nie przekroczy? Chodzi mu tylko o budowanie negatywnych emocji
– przekonuje poseł PiS w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Gdy on pisze o wykorzystywaniu kogokolwiek, to przypomnijmy, że jako jedyny w Polsce chodził na spacery z Putinem
– dodaje.
Piotr Król przypomniał też, że to właśnie o Donaldzie Tusku mówił białoruski dyktator Łukaszenka, gdy wyrażał nadzieję na polityczną zmianę w Polsce.
Jeżeli potraktujemy to jako żart, to będzie on bardzo ponury. Chciałbym przypomnieć, że sam Łukaszenka mówił, że czeka na wybory w Polsce, a Tuska nazywał „silnym politykiem”, po którego ewentualnym zwycięstwie „będzie z kim rozmawiać”. Może o to w tym wszystkim chodzi. W trudnych czasach pojawiają się silni liderzy. Gdy rosyjskie czołgi wjechały do Gruzji, to śp. Lech Kaczyński poleciał do Tbilisi z liderami Europy Środkowowschodniej, a gdy wybuchła wojna na Ukrainie, to do Kijowa przybyli premier Mateusz Morawiecki i prezes Jarosław Kaczyński. Następnie w stolicy Ukrainy pojawił się prezydent Andrzej Duda. Byli też premier Wielkiej Brytanii i prezydent USA. Ile razy był w Kijowie Donald Tusk, by wesprzeć Ukraińców? To pytanie retoryczne
– twierdzi Piotr Król.
Brak programu Tuska
Tusk podjął decyzję, by nie przedstawiać żadnego programu, a jedynie grać na negatywnych emocjach. W innych okolicznościach moglibyśmy to po prostu nazwać brudną kampanią. Jest to jednak przekroczenie granicy i postawienie na szali bezpieczeństwa Polski. Dlatego chciałbym zaapelować do tych, którzy wahają się ws. tego, na kogo będą głosować. I mogę zapewnić, że Prawo i Sprawiedliwość jest gwarantem tego, że Polska będzie bezpieczna, bo jest to dla nas priorytet
– dodaje poseł PiS w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656558-piotr-krol-tusk-jako-jedyny-chodzil-na-spacery-z-putinem