Opozycja z Donaldem Tuskiem na czele i dawnym sympatykiem Rosji Romanem Giertychem wymyśliła przekaz kampanijny uderzający w polskie bezpieczeństwo. Informowanie o zagrożeniu ze strony Grupy Wagnera na Białorusi i wzmacnianie obrony wschodniej granicy wtłaczają oni w opowieść, że to tylko zagrywka Jarosława Kaczyńskiego, by albo zmobilizować elektorat wokół własnej partii albo nawet odłożyć wybory (wprowadzenie stanu wyjątkowego we wschodnich powiatach mogłoby taki scenariusz wymusić). Antypisowskie wzmożenie tych wyborców, którzy już dawno przedawkowali Gazetę Wyborczą i TVN, sięga dziś zenitu jako demaskatorów spisku prezesa PiS. Brawo! Dzielność wasza i przenikliwość po raz kolejny ratują Polskę przed kaczyzmem!
Niebezpieczne fakty
A tymczasem obecność Wagnerowców na Białorusi jest faktem. Oczywiście, że toporny Łukaszenka bezpodstawnie straszy opinię publiczną mówiąc przed kamerami Putinowi, że chcą oni się wybrać na „wycieczkę” do Warszawy, ale hybrydowe działania są jak najbardziej prawdopodobne. Przypomnijmy, że bez warunków wojennych i bez Wagnerowców pod Mińskiem latem i jesienią 2021 doszło do ataku na wschodnią granicę. Wystarczyli wtedy imigranci z Bliskiego Wschodu sprowadzani w ramach operacji „Śluza” oraz łukaszenkowskie KGB - teraz trwa inwazja na Ukrainę, Putin potrzebuję destabilizować sojuszników Kijowa, a Grupa Wagner to przecież najemnicy należący do najbardziej okrutnych i nieobliczalnych, złożonych po części z kryminalistów wypuszczonych z rosyjskich więzień, z liderami typu zadeklarowany nazista Dmitrij Utkin czy przywódcami, którzy byli w stanie - w ramach teatrzyku bądź nie - iść na Moskwę wbrew oficjalnym rozkazom Kremla - jak to zrobił Jewgienij Prigożin.
Odegranie teraz prowokacji, w której Wagnerowcy „buntują” się ponownie, by postrzelać w kierunku Przesmyku Suwalskiego czy Litwy, to, szczerze mówiąc, nic dla tej organizacji nadzwyczajnego.
Zachęta dla Putina
Oczywiście sprawa nie jest przesądzona - służby Putina obserwują reakcje w Polsce i gdyby nasz kraj chociaż w tej jednej sprawie był zjednoczony i zgodny co do środków obrony, nie opłacałoby się Moskwie choćby palcem w naszą stronę ruszać. Tymczasem wzmacnianie bezpieczeństwa wschodniej granicy wywołuje atak informacyjny ze strony TVN (W Faktach jako komentator wystąpił… poseł Lewicy Tomasz Trela!), a liderzy opozycji nazywają akcję „wagnerowcami Jarka”, kpiąc z realności zagrożenia.
W ten sposób Tusk i Giertych demonstrują stronie rosyjskiej, że opłaca się podgrzewać atmosferę. Może uda się naszym mundurowym zapobiec eskalacji, może jedynie dojdzie do prowokacji, może jedynie ktoś zostanie ranny albo zabity, ale nie dojdzie do starć przygranicznych. Jednak mamy w Polsce polityków, którzy sobie z tym tematem igrają, bo dla nich nie Putin jest zagrożeniem, a Kaczyński.
Biedna Polsko!
ZOBACZ CO POLSKI OCHOTNIK NA UKRAINIE MÓWI O ZAGROŻENIU ZE STRONY ROSJI!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656528-drwiny-z-bezpieczenstwa-czyli-polska-na-rowni-pochylej