„Działania, które są podejmowane przez Łukaszenkę, Kreml czy wagnerowców, są wymierzone przede wszystkim w Sojusz Północnoatlantycki i państwa flankowe. A takim właśnie państwem jest Polska znajdująca się na pierwszej linii styku z tymi, którzy próbują destabilizować sytuację w całej Europie”-mówi portalowi wPolityce.pl sekretarz stanu w MON, senator PiS, Wojciech Skurkiewicz.
wPolityce.pl: Jak bardzo poważnym zagrożeniem jest obecność wagnerowców na Białorusi?
Wojciech Skurkiewicz: Obecność wagnerowców na Białorusi jest faktem. I dzisiaj, kiedy rzeczywiście Łukaszenka uczestniczy w tej wojnie ukraińskiej, choć nie wprost, ale pośrednio wspierając Władimira Putina, należy się oczywiście spodziewać – i o tym mówią służby nie tylko polskie, ale również z krajów sojuszniczych - że jest to potencjalne zagrożenie.
Tym bardziej, że wagnerowcy zapewne będą instrumentalnie wykorzystywani przez reżim Łukaszenki do tego, aby destabilizować wschodnią flankę NATO, aby próbować również dokonywać destabilizacji granicy polsko-białoruskiej czy litewsko-białoruskiej.
Takiej sytuacji absolutnie nie można wykluczyć, tym bardziej, że wciąż obecni są tam nielegalni migranci, którzy poprzez działania hybrydowe próbują szturmować wciąż naszą wschodnią granicę z Białorusią. Wagnerowcy bez wątpienia używani będą do wspierania służb podległych Łukaszence zaangażowanych do tego, aby pomagać nielegalnym imigrantom forsować granice.
Mamy zawsze w tyle głowy to, co wydarzyło się na wschodzie Ukrainy w roku 2014 – sławetne „zielone ludziki”, „bezpaństwowcy”, do których nikt się nie chciał przyznać. A przecież wszyscy wiedzą, że ich obecność była inspirowana przez Putina i Kreml.
I takiej ewentualności działań hybrydowych, poniżej progu wojny nie można w tej chwili wykluczyć.
Czy nie ma w tej chwili konieczności zwołania np. RBN?
Sprawa wagnerowców jest cały czas obecna w przestrzeni rozmów najważniejszych osób w państwie. Przypomnę, że tuż po działaniu Prigożyna z wagnerowcami w Rosji, ten szturm na Moskwę i ciąg kolejnych zdarzeń i działań, które miały miejsce po tej sytuacji, minister obrony narodowej pan Mariusz Błaszczak jako szef Komitetu ds. Bezpieczeństwa zwołał w trybie pilnym posiedzenie tego komitetu, ta sprawa była omawiana z udziałem służb, głównodowodzących Siłami Zbrojnymi, przedstawiciele MSWiA. Są spotkania dość częste, organizowane również przez pana prezydenta. Ta wymiana informacji jest na bieżąco. To, co się dzieje za naszą wschodnią granicą i na naszej wschodniej granicy jest bardzo pilnie monitorowane przez polskie służby. Staramy się również rozpoznawać tę sytuację także w wymiarze wywiadowczym i kontrwywiadowczym. Te informacje przekazywane są na bieżąco także najważniejszym osobom w państwie.
Jak można interpretować teorie forsowane przez niektórych przedstawicieli opozycji - o tym, że wagnerowcy mogą posłużyć PiS jako pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego czy przesunięcia wyborów? Czy tego typu wypowiedzi również mogą stanowić pewne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski?
Kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna, którą rozpoczęła Federacja Rosyjska przeciwko Ukrainie, kiedy cały demokratyczny świat pomaga walczącej Ukrainie, kiedy musimy być przygotowani na różne prowokacje, które mogą się, niestety, wydarzyć, taki głos po stronie polityków opozycji jest absolutnie nieracjonalny i nieodpowiedzialny.
Dziś krytyka rządzących za to, że uszczelniają polską granicę, wzmacniają i modernizują technicznie polskie wojsko, odtwarzają potencjał obronny wschodnich części kraju, to jak najbardziej retoryka, która wpisuje się w narrację Kremla nastawioną na dyskredytację, osłabianie oręża, którym Rzeczpospolita Polska jako państwo flankowe dysponuje. Są to głosy nieodpowiedzialne, nieracjonalne, które nie powinny być w ogóle wypowiadane w przestrzeni publicznej.
Naprawdę, dzisiaj rząd PiS robi wszystko, aby zapewnić Polsce i Polakom bezpieczeństwo w wielu kwestiach, zwłaszcza to związane z rozwojem Sił Zbrojnych, modernizacją Sił Zbrojnych i z odbudową potencjału obronnego.
Na ile te działania Rosji i Białorusi, które obserwujemy obecnie, mogą być wymierzone w Polskę jako taką, a na ile mają na celu odwrócenie uwagi Zachodu czy np. Ukrainy?
Bez wątpienia, działania, które są podejmowane przez Łukaszenkę, Kreml czy wagnerowców, są wymierzone przede wszystkim w Sojusz Północnoatlantycki i państwa flankowe. A takim właśnie państwem jest Polska znajdująca się na pierwszej linii styku z tymi, którzy próbują destabilizować sytuację w całej Europie.
Dzisiaj unikałbym takiego wskazywania, że jest to wymierzone wprost w Polskę. Nie, to działania wymierzone w Sojusz Północnoatlantycki, którego nasz kraj jest integralną częścią. Nieprzypadkowo podejmowano na kolejnych szczytach NATO decyzje - czy to w Warszawie w 2016 r., odnośnie do wzmocnienia wschodniej flanki NATO, czy w Madrycie - odnośnie do zwiększenia zaangażowania państw sojuszniczych, czy teraz, na szczycie w Wilnie, gdy jednoznacznie zostały wskazane plany, które mogą być rozwijane na wypadek jakiegokolwiek zagrożenia ze strony Rosji, która wprost określona jest jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy i wschodniej flanki NATO. Dzisiaj ten wymiar bezpieczeństwa jest wieloaspektowy, wielowątkowy, a działania Kremla, Mińska, a także Grupy Wagnera wpływają na destabilizację wschodniej flanki NATO, ale również całej Europy.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656459-skurkiewicz-obecnosc-wagnerowcow-jest-wymierzona-w-nato