Liczba urodzeń w Polsce maleje, bo drastycznie maleje liczba kobiet w wieku prokreacyjnym - powiedziała w sobotę PAP szefowa sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Urszula Rusecka (PiS) w odpowiedzi na zarzuty opozycji dotyczące kryzysu demograficznego w Polsce.
W sobotę odbyła się konferencja prasowa Platformy Obywatelskiej z udziałem Marcina Kierwińskiego, Aleksandry Gajewskiej i Arkadiusza Marchewki pt. „Kryzys demograficzny PiS”. Kierwiński przytoczył dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące dzietności w Polsce, które jak ocenił, „są wstrząsające”.
W ostatnich miesiącach lawinowo spada liczba urodzeń, a rośnie liczba zgonów. Według prognoz GUS, w 2050 r. liczba Polaków zmniejszy się o 4,5 mln - to tak jakbyśmy wymazali z mapy Polski całe Mazowsze
— powiedział.
Dodał, że pierwszy raz odkąd prowadzone są badania liczba urodzeń w skali roku, pomiędzy majem 2022 r. a majem 2023 r., spadła poniżej 300 tys.
W ciągu ostatniego roku ubyło ludności w Polsce o 130 tys. - to tak jakby w ciągu roku zniknął cały Płock. To jest gigantyczna katastrofa demograficzna
— ocenił.
Przyczynę malejącej liczby urodzeń w Polsce, Kierwiński upatruje w działaniach rządu PiS.
Polki nie mają żadnej pewności tego, w jakich warunkach będą mogły wychowywać swoje dzieci. Nie ma stabilności prawa, stabilności ekonomicznej, jest opresyjny rząd PiS, który troszczy się tylko o jedną rzecz - jak zmusić kobietę do urodzenia dziecka
— wymienił.
Państwo powinno kobiecie, która zdecyduje się na dziecko pomagać i wtedy uruchamiać wszelkie mechanizmy, aby rodzicom żyło się łatwiej
— dodał.
Rząd PiS w centrum swojej narracji politycznej stawia rodzinę - wszystko jest albo patriotyczne albo rodzinne. Tymczasem jak popatrzymy na dane, wniosek jest prosty - to jest najbardziej antyrodzinny rząd od 1989 r.
— przekonywał.
To jest rząd, który doprowadził do tego, że Polska się wyludnia i że za 30 lat na rynku pracy nie będzie młodych Polaków. Jest to największe zagrożenie dla wolności i suwerenności Polski
— ocenił.
Na konferencji przedstawiono propozycje PO, które miałyby poprawić sytuację demograficzną.
Proponujemy kompleksowe propozycje, które będą składały się na dwa bardzo ważne elementy. To są kwestie materialne - kredyt 0 proc., dopłaty do najmu, pełnopłatne urlopy rodzicielskie, żłobki w każdej gminie i 1500 zł dla mam wracających do pracy
— wyliczała Gajewska.
Kolejną kwestią jest poszanowanie naszej wolności, to do rodziców i do kobiety musi należeć decyzja o założeniu rodziny, zagwarantujemy bezpłatne in vitro, bezpłatne badania prenatalne i lepszą opiekę okołoporodową, po to aby kobiety nie bały się porodów
— dodała.
Reakcja wicerzecznik PiS
Odpowiadając na konferencję opozycji Rusecka podkreśliła, że „demografia to skomplikowany proces, a efekty nie pojawią się z dnia na dzień”.
Dzietność to nie to samo co liczba urodzeń
— wskazała.
Liczba urodzeń w Polsce maleje, bo drastycznie maleje liczba kobiet w wieku prokreacyjnym
— dodała.
Z zapaścią demograficzną zmagamy się od co najmniej 30 lat. Za te sytuacje odpowiada brak prowadzonej kompleksowej polityki przez poprzednie rządy, które nie wykorzystały tzw. echa wyżu lat 80- tych
— powiedziała Rusecka.
To nasz rząd - rząd Zjednoczonej Prawicy - jako pierwszy przyjął strategię demograficzną do roku 2040. Program Rodzina 500+ był przełomowym programem, który na początku uchwycił jeszcze kobiety z tzw. wyżu i w pierwszych latach funkcjonowania mieliśmy wzrost urodzeń, spowodował również wzrost urodzeń trzecich i kolejnych dzieci w rodzinie
— mówiła i dodała, że za tym poszły kolejne programy : Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, Dobry Start, Maluch+ czy zmiany w Kodeksie pracy.
Rusecka zwróciła też uwagę, że wzrasta liczba zgonów, ponieważ - jak wskazała - „teraz umierają roczniki z wyżu demograficznego lat powojennych”.
Na sytuację demograficzną ma również wpływ pandemia i wojna na Ukrainie
— dodała.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656445-rusecka-reaguje-na-ataki-po-chodzi-o-demografie