UWAGA, UWAGA, nadchodzi propagandowe szaleństwo. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres właśnie ogłosił, że skończyło się globalne ocieplenie, i nadeszła globalna epoka gotowania się/wrzenia.
Brednie portugalskiego socjalisty transmitowane były w mediach społecznościowych prosto z kwatery głównej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Co prawda siedziba nie powinna już istnieć - jej zniknięcie do 2010 roku prorokował guru sekty globalnego ocieplenie były wiceprezydent USA Al Gore, ale jakoś jeszcze Atlantyk nie zalał Manhattanu, więc Guterres miał skąd swe apokaliptyczne paranoje szerzyć.
Zmiana klimatu jest już z nami. To przerażające, a to dopiero początek. Era globalnego ocieplenia dobiegła końca. Nadeszła era globalnego wrzenia (global boiling). Powietrze nie nadaje się do oddychania, temperatury są nie do zniesienia Konsekwencje są jasne i tragiczne – dzieci porywane są przez deszcze monsunowe, rodziny uciekają przed płomieniami, pracownicy upadają w upale.
mówił do całej ludzkości Guterres. Oznajmił jakoby wszyscy naukowcy zgodnie orzekli, że za ową epokę globalnego ocieplenia zwaną teraz globalnym gotowaniem się, albo zmianami klimatycznymi odpowiadasz Pan, Pani Droga Czytelniczko, Społeczeństwo, Ludzkość.
Szef ONZ kłamał, zmyślał. Nie ma żadnego naukowego konsensusu co do tego, czy mamy do czynienia z globalnym ociepleniem, a jeśli tak, czy rzeczywiście jest ono efektem działań człowieka. Są naukowcy i do tego laureaci Nobla z fizyki jak John Francis Clauser, czy Ivar Glaever, którzy twierdzą że nie ma żadnego kryzysu klimatycznego, czy ocieplenia. Glaever wręcz odrzuca sens powoływania się na jakąś - nie wiadomo jaką średnią temperaturę globu.
To wszystko na oddzielne opowieści, ale Guterres oznajmił przerażonej, gotującej się ludzkości, że koniec jest blisko i trzeba ograniczyć wzrost temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza. To jest Proszę Państwa bełkot, to nic nie znaczy. Ma być zimniej o 1,5 stopnia, czyli zimniej niż ile? Czy też może być cieplej, ale nie bardziej niż o 1,5 stopnia? Od ilu? Od tego co jest teraz? A może od jakiejś tam prawidłowej platońskiej idealnej temperatury dla globu z uwzględnieniem Kostomłotów i Odrzywołów.
Występ globalnego portugalskiego socjalisty, to kolejny etap propagandowej akcji prowadzonej tego lata przez ONZ. Organizacja właśnie ogłosiła, że lipiec będzie najgorętszym miesiącem odkądś tam, dokładnie nie wiadomo odkąd. Mniej więcej odkąd zaczęła się historia ludzkości. (Według mnie historia ludzkości zaczęła się 15 marca 12679 r. p.n.e kwadrans po 17 tam gdzie jest teraz Radom, a konkretnie przystanek autobusowy na Osiedlu XV-lecia). Tak przynajmniej twierdzą spece z działającej przy ONZ Światowej Organizacji Meteorologicznej. Przywoływane są m.in. mniemania Karstena Hausteina z Uniwersytetu w Lipsku, który opowiada, że lipiec tego roku może być cieplejszy o 0,2 stopnia od rekordowego 2019. W rozmowie z telewizją ABC niemiecki ekspert mówił, że być może mamy najcieplejszy lipiec od epoki eemskiej czyli międzylodowcowej jakieś 125 tysięcy lat temu.
No więc Szanowni Czytelnicy mamy przegotowane. Jest cieplej niż w lipcu roku 89654 p.n.e albo nawet 101374. Co prawda Haustein przyznaje, że na podstawie danych paleontologicznych nie da się precyzyjnie określić paleotemperatur, ale widocznie nie szkodzi, poopowiadać sobie co kto tam chce można. Grunt, że durne bezmyślne media podchwycą, więc należy spodziewać się szczególnego wzmożenia na tle tego jak to gorąco jest. Zwłaszcza, że każde dramatyczne zdarzenie jest teraz skutkiem tego, że się gotujemy, czy tam wrzemy.
Patrz choćby pożary na Rodos. Wszystko wskazuje na to, że zostały wywołane podpaleniami, ale to i tak z powodu globalnego ocieplenia, bo przecież nikt by nie podpalał, jakby mu za gorąco nie było. Nie będzie to pierwszy przypadek. Wielkie pożary w Kalifornii w 2021 roku wywołała pochodząca z Rosji, studiująca leśnictwo ćpunka Aleksandra Suwernewa, która została szamanką i profesor Stephen Meynard z Uniwersytetu Sonoma, który wykładał o kultach i dewiacjach.
Gdy w 2022 roku Guterres latał sobie helikopterem nad powodzią w pakistańskiej prowincji Sindh, to też mówił, że została ona wywołana przez globalne ocieplenie spowodowane spalaniem paliw kopalnych. Gdyby nie owo spalanie, to powodzi by nie było, albo byłaby mniejsza albo jakaś inna. Widocznie istnieje jakiś wzorzec prawidłowej powodzi w pakistańskiej prowincji Sindh. Taki sprzed okresu spalania paliw kopalnych i globalnego ocieplenia. Skoro jest za gorąco to znaczy też, że istnieje jakaś globalna prawidłowa temperatura. Jaka? Nikt na razie tej tajemnicy nie zdradził, może dlatego że samo pojęcie średniej temperatury globalnej nie ma najmniejszego sensu.
Tak, czy owak szykujmy się na globalne wzmożenie. Propagandowe. Było nam gorąco, a teraz dowiemy się, że jest nam wrząco, gotująco. Obserwujmy czy aby gdzieś monsuny nam dzieci nie porywają. Kiedyś monsunów nie było. 70 procent dzieciaków w Wielkiej Brytanii cierpi na tzw. ekolęki - boją się że umrą, spotka je nieszczęście z powodu katastrofy klimatycznej. Ale nie szkodzi straszmy, dalej szerzmy paranoje. Co najwyżej poopowiadamy sobie i napiszemy, że potrzeba więcej dziecięcych psychiatrów. W kwietniu samobójstwo z powodu zmian klimatu popełnił 19-letni działacz Greenpeace w Wielkiej Brytanii Theo Khelfoune Ferreras. To chyba najlepszy dowód, że globalne ocieplenie szkodzi.
Kiedyś, przed epoką przemysłową pogoda była prawidłowa. W ciągu tygodnia w mieście w lipcu łagodne 22 stopnie, ale jak się jechało na weekend, albo do Władysławo na urlop, to było 30. A deszcz, by nie przeszkadzać, to tylko w nocy padał. Zaś zimą było w słoneczku rześkie -3 i oczywiście śnieżek na nartach w Bukowinie, albo Santa Madonna di Campilio, ale nie za dużo, żeby samochodu nie trzeba było odśnieżać i żeby z miejsca odpalał. Wiemy to z odkryć paleontologicznych.
Teraz wedle ostatnich mniemań ONZ i Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu zostało nam jakieś 4 lata - do 207 roku zanim temperatura nie wzrośnie o te 1,5 stopnia, o których mówił Guterres i to będzie „nieodwracalne”. Pewnie z epoki wrzenia wejdziemy w epokę wyparowania. Albo się usmażymy, dzieci zmyje monsunowa ulewa, a pracownicy padną i robić nie będzie komu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656391-uwaga-nie-ma-ratunku-ugotujemy-sie-od-zmian-klimatu