Wagnerowcy nie są na Białorusi dla zabawy, są tam po to, żeby tworzyć różnego rodzaju kryzysy, przede wszystkim skierowane przeciwko Polsce - ocenił wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie w Polskim Radiu 24. Jak podkreślał, należy stawiać sprawę polskich interesów w sposób zdecydowany; nasi ukraińscy przyjaciele muszą zdać sobie sprawę z tego, że nie poświęcimy naszego rolnictwa.
Wagnerowcy na Białorusi. Zagrożenie?
Jarosław Kaczyński pytany w Polskim Radiu przez red. Jerzego Jachowicza (publicystę tygodnika „Sieci”) o to, czy stacjonujące na Białorusi oddziały wagnerowców mogą zagrozić Polsce odpowiedział, że najemnicy „nie są tam dla zabawy”.
Są tam po to, żeby tworzyć różnego rodzaju kryzysy, przede wszystkim skierowane przeciwko Polsce. Jak one będą wyglądały, czy to będzie kontynuacja wojny hybrydowej w ostrzejszym wydaniu, czy jeszcze coś gorszego, tego w tej chwili nie wiemy. Musimy być na to przygotowani
— podkreślił.
Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że mamy dziś do czynienia na naszej wschodniej granicy z Białorusią z sytuacją nową - gorszą niż ta, która była na początku tego poprzedniego nacisku na tę granicę. Czynimy wszystko, żeby to zostało tak z naszej strony zrobione - mówię tu o przygotowaniach, rozbudowie systemu obrony - by te prowokacje, te działania się nie udawały
— zapewnił.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około ośmiu tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam do niedawna opuszczona, a potem pospiesznie remontowana, była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych we wsi Cel.
Relacje z Ukrainą i polskie rolnictwo
Jarosław Kaczyński w rozmowie na antenie PR24 pytany o to, co stanie się po 15 września, jeśli KE nie przedłuży środków zapobiegawczych ws. zakazu importu ukraińskich produktów rolno-spożywczych, odpowiedział, że ma nadzieję, iż tak się nie stanie, jednak w takim wypadku, strona Polska już jasno określiła co zrobi.
Jeżeli tak się stanie, to będziemy musieli tutaj po prostu podjąć decyzję. Indywidualną, ale sądzę, że podejmą ją także inne państwa wschodniej flanki, co znaczy po prostu kontynuować tę blokadę
— oświadczył.
Wicepremier zaznaczył, że „trzeba stawiać sprawę naszych interesów w sposób zdecydowany” i nie możemy doprowadzić do zrujnowania polskiego rolnictwa, co - jego zdaniem - powinna zrozumieć strona ukraińska.
To jest coś czego po prostu nie możemy poświęcić i nasi ukraińscy przyjaciele powinni sobie zdawać z tego sprawę. My twardo bronimy ich interesów, tych podstawowych. Chcemy, żeby oni tę wojnę wygrali. Wszystko robimy, żeby wygrali, żeby znaleźli się w NATO, ale oni też muszą nasze interesy brać pod uwagę
— powiedział.
Kaczyński podkreślił, że cały czas możliwy jest tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę, jednak rząd chce uniknąć „błędu, który został popełniony na początku”.
Wtedy też zakładaliśmy, że to będzie tranzyt i tak nas zapewniono a w istocie doszło do dużej ilości różnych transakcji, które bardzo uderzyły w polskie rolnictwo i można powiedzieć w jakiejś mierze zdestabilizowały
— zaznaczył.
Prezes PiS powiedział, że po zakończeniu wojny, która - jak wyraził nadzieję - zakończy się zwycięstwem Ukrainy, będzie czas na traktatowe „ułożenie” stosunków polsko-ukraińskich. W traktacie tym - zdaniem Kaczyńskiego - „będą obronione interesy naszego rolnictwa”.
My w konkurencji bezpośredniej z krajem, które ma ogromne obszary czarnoziemu i strukturę rolnictwa zupełnie inną niż nasza, pod wieloma względami efektywniejszą, po prostu nie mamy żadnych szans
— ocenił Kaczyński.
Wołyń - prawo do ekshumacji i pochówków
Prezes PiS został także zapytany czy Polskę satysfakcjonują deklaracje Ukrainy, które padły podczas uroczystych obchodów 80. rocznicy rzezi wołyńskiej.
Nie, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że żaden kraj nie może się pogodzić z jakąś relatywizacją ludobójstwa dokonanego na własnym narodzie, i to ludobójstwa wyjątkowo wręcz okrutnego
— odpowiedział. Dodał, że „trudno pod tym względem pobić Niemców, ale niestety Ukraińcom to się udało”.
Dla nas rozwiązanie tej sprawy w sposób jednoznaczny, a przede wszystkim prawo do ekshumacji, prawo do pochówków tych, którzy zostali zamordowani, to kwestia zupełnie podstawowa
— podkreślił Kaczyński.
Zaznaczył, że są także kwestie historyczne.
Nie tak dawno temu, oczywiście jeszcze przed wojną, jeszcze za czasów prezydenta (Petra) Poroszenki rozmawiałem z nim na ten temat i powiedziałem jasno, że z Banderą i jego podobnymi do świata Zachodu, a tam przecież chce wejść Ukraina, wejść się nie da
— powiedział prezes PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP/PR24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656350-wagnerowcy-i-relacje-z-ukraina-prezes-pis-odpowiada