W wywiadzie dla portalu Goniec.pl posłanka KO Kinga Gajewska postanowiła udowodnić, że program PO jednak istnieje i pokusiła się o długi i zawiły wykład o kwocie wolnej od podatku. „Biorąc pod uwagę najniższą krajową, kiedy kobieta pójdzie do pracy, to podatku zapłaci do państwa 1500 zł” - stwierdziła.
„Żeby ludzie zarabiali godnie”
Jestem całym sercem za tym, żeby ludzie w całej Polsce zarabiali godnie. Mamy program, przede wszystkim jest to podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł i jeżeli Polak zarabia miesięcznie 6 tys. zł, to nie zapłaci podatku do państwa
— powiedziała Gajewska w programie na youtubowym kanale portalu Goniec.pl.
Ale zapłaci pewnie 72 tys. rocznie
— powiedział prowadzący.
Jeżeli zarobi do 6 tys. zł brutto, nie zapłaci. W naszym programie jest podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. Przy wyliczeniach każdej z pensji wychodzi nam, że do 6 tys. nie zapłaci podatku. Jeżeli zarabia więcej, to i tak, i tak zaoszczędzi
— wyjaśniała posłanka.
Co z „babciowym”?
Poseł KO wspomniała również o tzw. „babciowym”
Drugi program, też, wydawałoby się, bardzo kosztowny. 1500 zł babciowego dla kobiety, która po urodzeniu dziecka chce wrócić do pracy. Z badań wychodzi nam, że 90 proc. kobiet chce wrócić do pracy, a wraca tylko 50. To jest taka rezerwa demograficzna,która jakby bardzo pomoże Polsce
— oceniła.
Biorąc pod uwagę najniższą krajową, kiedy kobieta pójdzie do pracy, to podatku zapłaci do państwa 1500 zł. De facto ten program sam się finansuje. Ale nie wszyscy zarabiali najniższą krajową. Weźmy średnio np. te 6 tys. zł, to taka kobieta już zapłaci 2200-2500 do budżetu państwa
— podkreśliła.
Pytanie, czy polityk opozycji sama rozumiała choć z grubsza, co właściwie chciała powiedzieć.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656299-kinga-gajewska-zmierzyla-sie-z-ekonomia-jak-wyszlo