Media za Odrą z niepokojem odnotowały fakt zgłoszenia przez Polskę sprawy składowania nielegalnych śmieci do organów Unii Europejskiej. „Niemiecka agencja prasowa DPA, a za nią inne niemieckie media, poinformowały, że rząd w Warszawie „w trakcie kampanii wyborczej” skierował do Brukseli skargę na Niemcy” - podaje portal dw.com.
Niemiecka agencja DPA przytacza słowa polskiej minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, która poinformowała, że w siedmiu składowiskach śmieci w Polsce przechowuje się około 35 tysięcy ton nielegalnych niemieckich odpadów. Szefowa resortu MKiŚ publicznie wyraziła nadzieję, że rząd RFN, który podkreśla swoje przywiązanie do zielonej polityki, zabierze odpadki z powrotem do swojego kraju.
Obawy rządu RFN
Portal dw.com podaje, że niemieckie media upubliczniły wypowiedź Steffi Lemke, minister środowiska w rządzie Olafa Scholza, która wyraziła zaniepokojenie „nielegalnym eksportem odpadów”. Rzecznik prasowy jej resortu zauważył też, że Niemcy firmują w Unii Europejskiej ambitne cele odnoście rozporządzenia dotyczącego przemieszczania odpadów.
Jeśli chodzi o egzekwowanie prawa, dochodzenia, podejmowanie działań i ostatecznie nakazanie zwrotu nielegalnie przemieszczonych odpadów, odpowiedzialne są poszczególne kraje (związkowe Niemiec)
— dodał rzecznik przekonując, że Niemcy podjęły kroki w kierunku rozwiązania problemu i organizacji transportów zwrotnych odpadów.
Wyborczy kontekst
Agencja DPA przytacza, że kwestia nielegalnego wywozu śmieci została w Polsce ponownie podniesiona po pożarze zielonogórskiej hali, wypełnionej toksycznymi odpadami chemicznymi, co sprowokowało polityczny spór nad Wisłą.
Niemiecka agencja prasowa podejrzewa, że cała sprawa jest „podgrzewana” z powodu nieodległych wyborów parlamentarnych w Polsce, co może stanowić istotny element walki politycznej między rządem a opozycją. W komunikacie DPA dodano też, że Prawo i Sprawiedliwość prowadzi antyniemiecką kampanię wyborczą.
Nielegalny import
Niemieckie stacje RBB i ARD w swoich serwisach informacyjnych podały, że w naszym kraju znajduje się nawet ponad dwa tysiące nielegalnych wysypisk śmieci, a wielka część z nich pochodzi z Niemiec. Według ich doniesień odpady są importowane przez firmy polskie, które pozostawiają je na miejscu i uciekają zamiast przetwarzać w prawidłowy sposób.
Opozycyjna Platforma Obywatelska krytykuje rząd w Warszawie za to, że nie powstrzymał importu i nie radzi sobie z mafią śmieciową i pożarami składowisk odpadów
— stwierdzają niemieckie media.
pn/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656185-niepokoj-w-niemczech-berlin-obawia-sie-polskiej-skargi-w-ue