„Nie nazwałbym patodeweloperką sytuacji, w której ktoś optymalnie wykorzystuje dostępną powierzchnię, bo np. dobrze sprzedają mu się mikrokawalerki. To zaspokajanie popytu rynkowego, a nie patologia - powiedział lider Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Gazecie Prawnej”.
Były kandydat na prezydenta RP Krzysztof Bosak udzielił „Dziennikowi Gazecie Prawnej” wywiadu, w którym odniósł się do programowych postulatów Konfederacji w zakresie polityki mieszkaniowej i ekonomicznej. Stwierdził on, że Konfederacja „nikomu nie zamierza nic dać”, a także wziął w obronę środowisko polskich deweloperów, powielając ich narrację o biurokratycznych trudnościach w kontekście realizacji inwestycji.
Przyczyny patologii na rynku
Krzysztof Bosak zapewnił, że jego stronnictwo jest w stanie obniżyć ceny nieruchomości w Polsce o około 30 procent, co miałoby się stać dzięki uproszczeniu procedur budowlanych, które zdaniem polityka Ruchu Narodowego utrudniają deweloperom wypuszczanie na rynek tańszych mieszkań.
Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że deweloperzy mogą chcieć skonsumować spadek kosztów w postaci wyższej marży. Ale prawem rynku jest jest również to, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał być tańszą konkurencją i przejmie część rynku. To, co musimy zrobić, żeby ten mechanizm działał, to dbać o to, aby próg wejścia na rynek deweloperski był stosunkowo niski, a także uwalniać grunty, upraszczać proces inwestycyjny i ułatwiać dostęp do kapitału
— powiedział w „DGP” Krzysztof Bosak.
Uwolnienie podaży
Bosak zaproponował też, aby w celu zreformowania rynku nieruchomości, politycy zainteresowali się terenami należącymi do samorządu czy spółek Skarbu Państwa - w tym lasami i terenami zielonymi, które znajdują się w polskich miastach.
Uwolnienie terenów pod inwestycje budowalne. I to zarówno terenów, które są własnością samorządową, jak i tych, które należą do różnych agencji państwowych. Mamy w miastach tereny leśne, kolejowe, należące do spółek Skarbu Państwa, które traktują to jako rodzaj inwestycji kapitałowej
— zaznaczył.
Jeden z liderów Konfederacji wyznał, że termin „patodeweloperki” zrobił w Polsce bardzo dużą karierę, choć jego zdaniem jest mocno nadużywany. Zgadza się on w tym względzie ze swoim współpracownikiem z Nowej Nadziei Sławomirem Mentzenem, który również nie widzi patologicznych skutków działalności deweloperów uznając, że wolny rynek powinien w tym zakresie uregulować zdrowy popyt i podaż.
Jeśli jednak ktoś ewidentnie łamie lub obchodzi przepisy budowlane, to trzeba z tym walczyć. Natomiast nie nazwałbym patodeweloperką sytuacji, w której ktoś optymalnie wykorzystuje dostępną powierzchnię, bo na przykład dobrze sprzedają mu się mikrokawalerki. To zaspokajanie popytu rynkowego, a nie patologia
— stwierdził Krzysztof Bosak w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Zbyt duże mieszkania?
Na stwierdzenie dziennikarza „DGP” Marka Mikołajczyka, że w Polsce obowiązuje wyraźne rozporządzenie ministra infrastruktury, regulujące minimalny próg powierzchni dla lokalu mieszkalnego na poziomie 25 mkw., Bosak odpowiedział, że jest to zbyt wygórowana norma. Zaakcentował także konieczność stworzenia takich regulacji prawnych, które umożliwiłyby oddawanie do użytku mniejszych niż obecnie mieszkań.
25 mkw. to wysoki próg. Trzeba stworzyć przepisy, które dopuszcza powstawanie mniejszych mieszkań. Jeśli ktoś chce mieć małe, ale tanie mieszkanie, powinien mieć taką możliwość. Zablokowanie tego zjawiska jest irracjonalne. Budowanie małych mieszkań nie jest czymś złym i patologicznym
— podkreślił.
Poseł Konfederacji odrzucił w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Polskiej” sugestię, że liberalizacja przepisów budowlanych spowoduje powstawanie głównie malutkich mieszkań, co miałoby wpływać na ograniczenie kosztów deweloperów i pogorszenie standardu życia przeciętnego Polaka. Bosak zasugerował, że ludzie są zainteresowani w głównej mierze małymi mieszkaniami, czego przyczyn należy upatrywać w czynnikach społecznych i socjologicznych.
Popyt na mikrokawalerki wynika z tego, że zmienia się styl życia. Statystycznie później wchodzimy w związki małżeńskie, mamy mniej dzieci niż poprzednie pokolenia. Dodatkowo rząd ściągnął do Polski miliony migrantów i uchodźców, którzy przecież często przyjeżdżają bez rodzin. Mamy mnóstwo ludzi, którzy żyją samotnie. Nie możemy ignorować ich stylu życia, wprowadzając zakazy rynkowe
— podsumował polityk Ruchu Narodowego.
Reakcja Jana Śpiewaka
Do wypowiedzi, jakich Bosak udzielił „Dziennikowi Gazecie Prawnej” odniósł się w mediach społecznościowych przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, socjolog i aktywista miejski Jan Śpiewak. W pełnych krytyki słowach stwierdził on, że Konfederacja to partia kolonialna, która reprezentuje głównie interesy wielkiego kapitału zagranicznego.
Konfederacja broni chowu klatkowego Polaków 🤦♂️ Deweloperzy mają marze na poziomie 35% ale dla @krzysztofbosak to za mało najwyraźniej. To partia stricte kolonialna - reprezentująca interesy naszej i zagranicznej oligarchii
— napisał na Twitterze Jan Śpiewak.
CZYTAJ TEŻ:
— JOANNA BUCZYŃSKA. O jeden podatek bliżej. Oczekiwany przełom na rynku nieruchomości
pn/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/656092-bosak-25-mkw-powierzchni-mieszkania-to-zbyt-wysoki-prog