Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane i Fundacja Zielony Pies Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych złożyły zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Szymona Hołownię, kilkoro innych działaczy Stowarzyszenia Polska 2050, a także właścicielkę przychodni weterynaryjnej Dagmary M. i jej pracowników. Wspomniane osoby miały wyłudzić dotację w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie.

Zawiadomiający zarzucają przedstawicielom Polski 2050 i przychodni weterynaryjnej złożenie poświadczającego nieprawdę sprawozdanie z wykonania zadania publicznego wraz z zestawieniami kosztów realizacji zadania.

Właśnie te działania miały doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na rzecz Stowarzyszenia Polska 2050 w wysokości 107 800 zł, a także wypłaty całej kwoty dotacji objętej umową.

Chodzi o o czyn z art. 271 § 1 i § 3 k.k. w zbiegu z art. 18 § 3 k.k. w związku z art. 286 § 1 k.k. w zbiegu z art. 297 § 1 k.k. oraz art. 82 § 1 k.k.s.

Kulisy sprawy

Zawiadamiający opisują, jak wyglądał proceder i jaką rolę odegrało w nim stowarzyszenie Szymona Hołowni.

Pod koniec lipca [2022 r.], przedstawiciele Fundacji telefonicznie zwrócili się do warszawskich organizacji z prośbą o pomoc materialną i wówczas uzyskali informację zwrotną, że rzekomo na prowadzenie rzeczonego punktu w Nadarzynie otrzymali dotację na miesiąc czerwiec w kwocie ponad 100.000 zł. Przedstawiciele Fundacji ustalili, że dotację tę otrzymało Stowarzyszenie Polska 2050 – na prowadzenie punktu, który stworzyli i prowadzili przedstawiciele Fundacji bez udziału tego Stowarzyszenia. Równie zdumieni byli reprezentanci zarządu Ptak Expo i ich pracownicy. Nikt nie udzielił ww. osobom informacji o jakichkolwiek środkach na pomoc, szczególnie w sytuacji, gdy czerwiec 2022 r. okazał się najtrudniejszym dla Fundacji okresem – brakowało nawet jedzenia dla zwierząt

— czytamy w zawiadomieniu, do którego dotarł portal wPolityce.pl.

Zdaniem zawiadamiających, już w momencie ubiegania się o dotację okłamano Wojewodę – wzięto dotację na punkt, który stworzył i prowadził kto inny. Nie poinformowano Wojewody, że punkt pomocowy prowadzą od marca inne organizacje, tym samym przesłanki do jej przyznania były błędne, nie poinformowano zarządu Ptak Expo i Fundacji o jakichkolwiek środkach na pomoc. W ocenie zawiadamiających, bezpośredni zamiar ewentualnych sprawców został ujawniony już na etapie składania ofert. Wojewoda Mazowiecki w dniu 17 maja 2022 r. wydał ogłoszenie wyników rozpatrzenia ofert (nr BKO-II.020.1.2022), w którym jednoznacznie wskazano, że Stowarzyszenie prowadzić będzie punkt weterynaryjny w Warsaw Ptak Expo. Nic takiego nie miało miejsca ani w okresie od 1 czerwca 2022 r. do 30 czerwca 2022 r. (okresu, którego dotyczy udzielona dotacja), ani w żadnym innym okresie.

— zawracają uwagę zawiadamiający.

Zdaniem Zawiadamiających, przedstawiciele Stowarzyszenia już w chwili złożenia oferty mieli wiedzę o tym, że na terenie PTAK EXPO w Nadarzynie funkcjonuje punkt pomocy zwierzętom, a także posiadali wiedzę o tym kto założył i prowadzi rzeczony punkt, ponieważ Dagmara M. i Hanna K. (działaczka Stowarzyszenia, pracownik Dagmary Marczyńskiej) przyjeżdżały do Nadarzyna w ramach zadań urzędowych na zlecenie PIW Pruszków już w kwietniu i maju.

— dodają.

Obecność przedstawicieli Stowarzyszenia Polska 2050 ograniczona była do wizyt jednej osoby – Hanny K., członkini tego stowarzyszenia, która – z posiadanych przez Zawiadamiających informacji - miała dysponować dotacją, a w rzeczywistości zajmowała się pomocą w tłumaczeniach i rozdawaniem karmy i akcesoriów, które pozyskali Zawiadamiający. Wizyty te odbywały się raz w tygodniu, przez 2 godziny (w czerwcu 8 godzin), w sumie było 9 wizyt przez 2 miesiące – w sumie 18 godzin. Poza Dagmarą M., dyżury weterynaryjne na zlecenie PIW Pruszków pełniły jeszcze trzy inne lecznice dla zwierząt – każda w inny dzień tygodnia. Według sprawozdania z wykonania zadania publicznego Stowarzyszenia jego przedstawiciele byli w punkcie codziennie, w sprawozdaniu znajduje się lista, zawierająca daty ich rzekomej obecności, każdego dnia przez cały czerwiec

— czytamy w zawiadomieniu.

W ocenie Zawiadamiających, w sprawozdaniu tym (i innych załączonych dokumentach) poświadczono nieprawdę, albowiem już tylko w świetle zasad logiki niemożliwym jest wykazanie spożytkowania kwoty 107.800 zł w ciągu 4 dni. Zawiadamiający wskazują, że Dagmara M. i jej pracownica Hanna K. (dysponująca dotacją w imieniu stowarzyszenia Polska 2050) nie posiadały dostępu do punktu, ponieważ tylko zawiadamiający posiadali klucze. To przedstawiciele Fundacji byli w punkcie codziennie po co najmniej 8 godzin, a obecność przedstawicieli Stowarzyszenia, czy też ww. osób nie mogła umknąć ich uwadze, ponieważ konsultacje i inne czynności weterynaryjne mogły odbywać się tylko i wyłącznie w zamkniętym pomieszczeniu, do którego dostęp mieli tylko zawiadamiający.

— tłumaczą.

Rola Hołowni

Zawiadamiający zwracają uwagę na polityczną działalność Szymona Hołowni i wnioskują o wyznaczenie innej prokuratury do prowadzenia sprawy.

Zawiadomienie dotyczy ewentualnego zachowania Szymona Hołowni, bezpośrednio związanego z działalnością polityczną. Zatem prowadzenie postępowania przygotowawczego przez miejscowo właściwą prokuraturę może wywołać wątpliwości co ich bezstronności w zakresie prowadzenia postępowania wynikającego z niniejszego zawiadomienia. Zdaniem Fundacji, przywołane okoliczności wskazują, iż zaistniały szczególnie uzasadnione przypadki dające podstawę do wyznaczenia innej prokuratury do prowadzenia sprawy, a to ze względu na dobro prowadzonego postępowania

— tłumaczą.

Na koniec wskazania wymaga, że w ocenie Fundacji, ze względu na wagę i zawiłość sprawy zasadnym jest objęcie postępowania karnego zwierzchnim nadzorem służbowym przez Prokuratura Prokuratury Krajowej. Zwrócić bowiem należy uwagę na istotę zawiadomienia, obszerność zawiadomienia, złożoność stanu faktycznego, wielość zgłoszonych wniosków przez zawiadamiających

— podkreślają.

gah