„NIK dzisiaj pod rządami panów Banasiów to jest jakiś folwark, który kompletnie nie służy sprawom polskim, to jest jakaś prywata totalna” - mówił w Polskim Radiu 24 Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Znamy kolejne szczegóły dotyczące referendum ws. migrantów! „W tym momencie jest decyzja co do jednego pytania”
Referendum migracyjne
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda skomentował w Polskim Radiu 24 sprawę rozpisania referendum ws. migracji uznając, że dla Prawa i Sprawiedliwości najistotniejsze jest wyrażanie przez Polaków opinii w tej materii.
Referendum w sprawie migracji być musi. To niezwykle ważne, by Polacy powiedzieli, co na ten temat sądzą - powiedział w Polskim Radiu 24 minister rozwoju i technologii Waldemar Buda pytany o referendum w sprawie polityki migracyjnej UE
— powiedział Buda.
Polacy zwiedzają inne kraje, widzą sytuacje w innych miastach, gdy np. zwiedzają Paryż, a przewodnik mówi: w te dzielnice nie możemy wjechać, bo tam nawet policja nie wjeżdża. W związku z tym, my powinniśmy usłyszeć głos, jakim on realnie jest
— dodał.
Buda odniósł się też do narracji polityków opozycji, którzy głosili opinię, wedle której wpuszczanie do naszego kraju kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset tysięcy migrantów nie będzie problematyczne.
Kiedy rządzili, chcieli ich przyjmować, popierali decyzje UE, które mówiły o relokacji migrantów. To były realne działania. Przyjdą do władzy i znów przyjmą, bo zadzwoni Scholz, powie: bierzcie tych wspaniałych ludzi, których mamy kilka tysięcy w Berlinie, musicie ich przyjąć. Nie możemy się na to zgodzić
— wyjaśnił.
Nie, my chcemy się dowiedzieć, co Polacy twierdzą. Podejrzewamy, że wcale sobie tego nie życzą
— kontynuował szef MRiT.
Polityk obozu rządzącego zauważył zależność między emigracją do wielu krajów Europy Zachodniej a poziomem polityki społecznej i dystrybucji świadczeń socjalnych.
Emigracja do Europy jest zupełnie inna niż w wielu innych krajach. Ponieważ w Europie jest stosunkowo wysokie wsparcie socjalne, oni tu nie przyjeżdżają z myślą, by pracować. Jak ktoś przyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, to wie, że jeżeli nie będzie pracował, to będzie bezdomnym. Nie ma takiego myślenia w Europie, jest zupełnie inny system
— wyłożył Waldemar Buda.
Krytyka NIK
Członek rządu ustosunkował się także do obecnego stanu, jaki panuje w Najwyższej Izbie Kontroli, a który według niego, pozostawia wiele do życzenia.
NIK dzisiaj pod rządami panów Banasiów to jest jakiś folwark, który kompletnie nie służy sprawom polskim, to jest jakaś prywata totalna […] proszę pamiętać, że NIK to była absolutnie prestiżowa instytucja kierowana przez Lecha Kaczyńskiego, Janusza Wojciechowskiego, to był prestiż, oni się cieszyli zaufaniem publicznym na poziomie 80-90%, jak wychodzili ze swoją kontrolą, to całe państwo i Polska słuchała, co NIK ma do powiedzenia w danej sprawie
— powiedział Waldemar Buda w PR24.
Szczególnie bulwersująca jest, według Budy, działalność szefa NIK.
Dzisiaj dwóch Banasiów siedzi za biurkami, myśli, jak dopiec władzy, a najlepiej znaleźć się na listach poselskich. To jest paranoja i to jest zepsucie tej instytucji, trzeba będzie długo ją odbudowywać po kadencji panów Banasiów
— dodał.
Pieniądze Tuska
Zainteresowanie ministra rozwoju i technologii wzbudził też stan finansów Donalda Tuska, który ma się według niego, uchylać od przekazania opinii publicznej wiadomości o pieniądzach, jakie szef PO miał zarobić z publicznych funduszy.
To jest sytuacja bardzo podejrzana i kompletnie inna od tej, która dotyczy pana premiera, premier nie pełnił funkcji żadnych publicznych wcześniej, nie dorobił się złotówki na majątku publicznym, tylko pracował w prywatnych firmach, natomiast Donald Tusk pracował jako urzędnik europejski, szef Rady Europejskiej i za to powinien przedstawić sprawozdanie, ile zarobił pieniędzy publicznych, bo to są pieniądze Europejczyków, wszystkich nas
— stwierdził w Polskim Radiu 24.
Wszyscy, którzy dorobili się na majątku publicznym, a tak jest w przypadku Donalda Tuska, powinni ten majątek przedstawić opinii publicznej, to jest jasna sprawa. Jeżeli ktoś miał prywatną firmę, prywatnie zarabiał w prywatnej firmie […] to jest oczywiste, że nie ma podstawy, natomiast dziwię się, że Donald Tusk, kreując się na lidera opozycji, ukrywa przed opinią publiczną, powinien powiedzieć: mam tyle, tyle zarobiłem, miesięcznie tyle zarabiałem, dostałem premię, jakiś szejk wpłacił mi 2 miliony, bo ciężko dla niego pracowałem, byłoby wszystko jasne. Tak to budzi szereg podejrzeń
— uzupełnił Buda.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Polskie Radio 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655893-buda-dwoch-banasiow-siedzi-i-mysli-jak-dopiec-wladzy