Goście programu „Salon Dziennikarski” (TVP Info) dyskutowali na temat sprawy pani Joanny, którą obecnie wykorzystuje politycznie Platforma Obywatelska.
Pani, która jest bohaterką tego zdarzenia, nie jest osobą przypadkową, to nie jest przypadkowa kobieta, to nie jest biedna kobieta, której coś takiego się trafiło, została źle potraktowana. To jest kobieta, która jest performerką, która urządza różne happeningi. Wymowne jest jej zdjęcie, kiedy ona leżąc na biało-czerwonej fladze udaje poród i rodzi urnę. Jest zaangażowana w działalność proaborcyjną, feministyczną. (…) Nie jestem moralnie pewien nawet co do tego, czy ta pani była w ciąży, czy to jest wszystko ustawka
— powiedział ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
To, że to jest wykorzystywane po kilku miesiącach polityczne i próbuje się wokół tego zrobić marsz, to jest to niestety żerowanie na czymś co, czasami są autentycznie, ludzkie nieszczęścia i nie należy na tym żerować, ale dla mnie ta sprawa wygląda na ustawkę
— podkreślił.
Teresa Bochwic, dziennikarka, była wiceszefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zwróciła uwagę na to, że policja musiała interweniować zgodnie z przepisami.
Istnieje coś takiego jak przepisy dot. interwencji policyjnej. (…) Warto sobie zdać sprawę z tego, że istnieją procedury i one wcale nie muszą być przyjemne. (…) To jest absolutnie konieczne dla wspólnego bezpieczeństwa
— mówiła
Nie wiemy, jak ksiądz słusznie zwrócił uwagę, czy ta pani w ogóle była w ciąży, ale chciałabym zwrócić uwagę na to podziemie sprzedaży nie wiadomo czego, trzeba było się dowiedzieć, kto rozprowadza coś takiego, co doprowadza ludzi do takiego stanu zdrowia. To jest jakaś makabra
— podkreśliła.
„Wszystkie służby są uruchamiane, żeby ratować życie”
Stanisław Janecki, dziennikarz portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”, zwrócił uwagę na konieczność działania służb w przypadku zgłoszenia o podjęciu przez kogoś prby samobójczej.
3 na 4 próby samobójcze w Polsce są skuteczne. Dlatego wszystkie służby są uruchamiane, żeby ratować życie, bo czas się liczy. (…) Policja nie ma czasu na rozstrzyganie tego, trzeba działać nawet gdyby to było działanie nadmiarowe. Chodzi o ratowanie ludzkiego życia
— zaznaczył.
W naszym kraju mamy do czynienia z sytuacją, w której organizacje feministyczne czekają i starają się dotrzeć do każdego przypadku, w którym można ogłosić, że jest wynikiem ustawodawstwa, które chroni życie lub też jak w tym wypadku oskarżyć policję
— powiedział z kolei Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
Ten mechanizm jest niezwykle perfidny, ponieważ on bazuje na naturalnym przekonaniu ludzi, że jeżeli ktoś opowiada o swojej krzywdzie, to warto jego wysłuchać. To jest oparte na naturalnym założeniu, że jednostka wobec policji jest na słabszej pozycji. (…) TVN nie zadał sobie pytania, dlaczego dopiero teraz wychodzi ta sprawa. (…) Po prawie dwóch czy trzech miesiącach to już jest sytuacja, w której powinny zapalić się czerwone lampki
— dodał.
tkwl/TVP Info
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655560-ks-zielinski-sprawa-joanny-wyglada-dla-mnie-na-ustawke