Politycy opozycji, na czele z Donaldem Tuskiem, w haniebny sposób wykorzystują sprawę pani Joanny do ataku na policjantów oraz na rząd. Komendant policji gen. Jarosław Szymczyk, przedstawił na konferencji prasowej nagrania dotyczące interwencji krakowskich policjantów. Podkreślił, że policjanci niezwłocznie podjęli działania, by udaremnić samobójstwo. Teraz opozycja znalazła sobie nowy cel ataków – lekarkę, która zadzwoniła pod numer 112. Zdaniem wicemarszałka Sejmu z PSL Piotra Zgorzelskiego, który był gościem rozmowy na antenie radia ZET, lekarka złamała tajemnicę zawodową, a skandalem jest to, że pani Joanna była badana ginekologicznie, a wcale nie zgłaszała tego typu problemów.
Komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk podczas konferencji prasowej wyraził szczere ubolewanie wobec niezwykle trudnej sytuacji życiowej, w jakiej znalazła się pani Joanna, ale zaznaczył, że ta sytuacja nie była winą policji. Za zgodą prokuratora ujawnił dwa nagrania ze sprawy.
Według Policji w sprawie istniało podejrzenie popełnienia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła. Komenda Główna Policji przekazała, że „interwencja Policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja ujawnia nagrania dot. interwencji w Krakowie! Gen. Szymczyk: Podjęliśmy niezwłoczne działania, by udaremnić samobójstwo
Tusk zwołuje marsz miliona serc
Sprawę do haniebnych politycznych gierek wykorzystał szef PO Donald Tusk, który zapowiedział zorganizowanie 1 października w Warszawie marszu miliona serc, „który da pewność zwycięstwa”.
Polska pod rządami PiS to nie tylko prokurator, policjant, ksiądz w szpitalu czy gabinecie ginekologicznym, PiS-owska władza ma zakusy, żeby wchodzić z buciorami w nasze życie
– oświadczył Tusk.
Zgorzelski dopytywany o to, czy weźmie udział w marszu Tuska powiedział, że „pewnie do wyborów będzie nie jeden marsz, demonstracja”.
Ja, jako taki weteran marszowy, bo uczestniczyłem we wszystkich marszach, które były organizowane przez partie demokratyczne od 2015 roku – przeciwko rozgrabianiu polskiego rolnictwa, z Grzegorzem Schetyną, który był szefem PO, maszerowaliśmy w obronie sądownictwa, z Donaldem Tuskiem także maszerowaliśmy. Marsz miliona serc w obronie godności kobiet to nie jest marsz jednej partii, tylko to jest marsz przyzwoitych ludzi
– powiedział polityk PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zgorzelski atakuje policjantów i rząd
Piotr Zgorzelski stwierdził, że Donald Tusk, ogłaszając swój marsz, „nie żeruje” na sprawie pani Joanny, a sytuacja kobiety „musiała poruszyć każdego przyzwoitego człowieka”.
Widzimy na własne oczy, jak bardzo opresyjnym, można powiedzieć fundamentalistycznym państwem, staje się Polska, gdzie na hasło aborcja policjantom zapalają się jakieś dziwne lampki, dostają kociego rozumu i biegną, otaczają kordonem kobietę, która zadzwoniła do swojego lekarza. W strefie komfortu, w bezpośredniej rozmowie z lekarzem żaliła się jej ze swoich problemów psychicznych, a za chwilę pukają do jej drzwi nie tylko ratownicy medyczni, ale i policja. I wiozą ją od szpitala do szpitala
– oświadczył Zgorzelski.
Pan komendant główny policji tłumaczy, jakby to była naturalna procedura wobec osób, które są podejrzane o popełnienie samobójstwa, rozbiera się ją niemal do naga, każe jej się przysiady robić, kasłać i inne głupie rzeczy, a komendant tłumaczy to jako normalna procedura. W jakim my państwie do cholery żyjemy?
– kontynuował swój wywód polityk PSL.
Na zwrócenie uwagi, że policjanci nie używali środków przymusu bezpośredniego, wykonywali czynności procesowe by ustalić, kto sprzedał kobiecie środki farmaceutyczne, wicemarszałek Sejmu odparł, że „rozebranie do naga i wykonywanie przysiadów służyło temu, żeby ustalić, kto sprzedał pani Joanie pigułki? To jakaś aberracja”.
Wie pani, co mnie najbardziej zmroziło? To, że pan komendant wychodząc na konferencję prasową używał pojęcia „moi ludzie”. Ja chciałem powiedzieć panu komendantowi, że polscy funkcjonariusze policji państwowej nie powinni być pana ludźmi, powinni być funkcjonariuszami państwa polskiego
– oświadczył wicemarszałek Sejmu z PSL.
Atak na lekarza psychiatrę
Celem ataków w sprawie pani Joanny stała się lekarka, która zadzwoniła pod numer 112.
Nie chciałbym być pacjentem tej pani lekarki, która z drugiego telefonu przekablowała do osoby spod numery 112 o chorobie pani Joanny, o problemie, z którego zwierzyła jej się sądząc, że jest w strefie komfortu
– powiedział Zgorzelski.
Dopytywany o to, czy lekarz nie miał takiego obowiązku, polityk PSL odparł, że „jest coś takiego, jak tajemnica zawodowa lekarska i ona może być uwolniona tylko i wyłącznie postanowieniem sądu”.
Moim zdaniem lekarka wykonała tutaj duży aspekt nadgorliwości, co spowodowało dziwną sytuację. Dobrze wiemy, że podjęcie decyzji i wykonanie aborcji farmakologicznej przez kobietę nie jest zabronione prawem. (…) Dlaczego na okoliczność tej sytuacji przeprowadzano przysiady, kasłania, rozbierania, zajęcie laptopa, telefonu. Ona nie zadzwoniła do swojej lekarki mówiąc, że ma problem z dokonaną przez siebie aborcją, tylko zadzwoniła do swojej lekarki psychiatrki, która się nią opiekuje na okoliczność jej problemów psychicznych
– przekonywał polityk PSL.
Pani Joanna powiedziała, że nie mówiła, że chce popełnić samobójstwo. Powiedziała, że takiego stwierdzenia nie użyła. (…) Kobieta, która zadzwoniła do swojej lekarki, zwierzając się ze swoich problemów psychicznych, jest przewożona z jednego do drugiego szpitala, gdzie jest badana ginekologicznie, chociaż nie zgłaszała problemów ginekologicznych, tylko zgłaszała problemy psychiczne. Cała absurdalność tej sytuacji pokazuje, w jakim państwie się znaleźliśmy, ze na hasło aborcja uruchamiają się takie mechanizmy, że 6 funkcjonariuszy otacza kordonem kobietę i całkowicie pozbawia ją jakiegokolwiek komfortu osobistego, obywatelskiego
– oświadczył na antenie radia ZET Piotr Zgorzelski.
Czy Piotr Zgorzelski uważa, że lekarz nie ma prawa ratować życia pacjenta? Gra do jednej bramki z Agatą Adamek z TVN przekonującą, że takiego prawa nie mają policjanci? Czy polityk PSL zdaje sobie sprawę, jakie skutki może mieć nagonka na lekarza psychiatrę? A może za chwilę ten sam Zgorzelski i jego opozycyjni koledzy będą podnosić hasła złego stanu polskiej psychiatrii?
CZYTAJ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655448-zgorzelski-uderza-w-lekarke-ktora-zadzwonila-pod-112