Opozycja nie bardzo potrafi pogodzić się z kompromitacją w sprawie pani Joanny z Krakowa. W rozmowie z RMF FM współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń atakował policję oraz jej Komendanta Głównego, gen. Jarosława Szymczyka. „Ta antyaborcyjna szajba dzisiaj niestety dotyka także jego podwładnych i być może również jego samego” - powiedział.
„W sposób szalony odpalił granatnik”
Robert Biedroń jest kolejnym politykiem opozycji, którzy - nie mogąc udźwignąć blamażu swojego środowiska w kwestii pani Joanny z Krakowa - uciekają się do agresji słownej.
Gen. Szymczyk odpowiada za to, co spotkało panią Joannę przy interwencji policjantów. Ta antyaborcyjna szajba dzisiaj niestety dotyka także jego podwładnych i być może również jego samego
— powiedział w „Porannej Rozmowie” RMF FM współprzewodniczący Nowej Lewicy, najwyraźniej nie wiedząc lub udając, że nie wie, że chodziło nie tyle o aborcję, co o ryzyko samobójstwa.
Pan komendant przede wszystkim powinien się zastanowić nad tym, co się wydarzyło. To, jak policja potraktowała panią Joannę, to że ona musiała się rozebrać do majtek, że musiała klękać, kasłać - to pokazuje, że policja w sposób ewidentny przekroczyła uprawnienia
— zaznaczył.
Później postanowił zaatakować komendanta za incydent z granatnikiem.
Chciałbym zapytać pana Szymczyka, czy kiedy on odpalał granatnik, nie liczył się z tym, że może przyjść czwórka policjantów, rozbiorą go do majtek i każą mu kucać i kasłać
— mówił Biedroń, oceniając, że reakcja po tym jak KGP „w sposób szalony odpalił granatnik” jest nieporównywalna z sytuacją pani Joanny, a środki zastosowane przez policję - kompletnie nieadekwatne.
CZYTAJ TAKŻE:
Co z marszem 1 października?
Polityk był również pytany, czy jego ugrupowanie weźmie udział w „marszu miliona serc” zapowiadanym przez Donalda Tuska na 1 października. Robert Biedroń nie był pierwszym przedstawicielem Lewicy, który ma pewne obawy niekoniecznie wobec samego wydarzenia, ale co do jego skuteczności oraz jednoczenia się wszystkich środowisk opozycyjnych. Europoseł, podobnie jak wczoraj stwierdził wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, stwierdził, że może to zwiększyć poparcie Konfederacji.
Wiele zależy od tego, jak będzie wyglądała kampania. Po pierwsze zależy od PKW. Będzie już kampania wyborcza, współuczestniczenie dwóch zarejestrowanych komitetów może rodzić skutki prawne
— wskazał.
Gość RMF FM zaznaczył przy tym, że Lewica zamierza uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach organizowanych przez „demokratyczną opozycję”.
Jestem gotowy tam pójść. Wątpliwości są inne - czy tym marszem wygramy. Po ostatnim marszu 4 czerwca opozycji ubyło mandatów, wzrosło Konfederacji
— zwrócił uwagę.
W ocenie Biedronia, lider PO powinien doprowadzić do rozmów i spotkań opozycji, ponieważ obecnie takie sytuacje mają miejsce rzadko.
Chciałbym zaapelować, żeby ludzie zobaczyli nas razem, współpracujących, mówiących o jakiejś wizji, bo przecież mamy tę wizję, my jako Lewica mamy tę wizję. Trzeba ludziom pokazać, że współpracujemy ze sobą, znaleźć wspólny mianownik programowy dla całej opozycji, znaleźć to, co nas łączy programowego - Unia Europejska, konstytucja
— powiedział europoseł.
Jedna lista, pokazywanie, że niczym się nie różnimy, zniechęca wielu wyborców opozycji. Dlatego rośnie poparcie Konfederacji. Muszą widzieć tę różnorodność
— dodał.
Religia w szkołach i konkordat
Biedroń zapowiedział także, że jeśli Lewica będzie współrządzić, zamierza oczywiście walczyć z Kościołem.
Jeśli Lewica będzie rządzić po wyborach, będzie potrzebna renegocjacja konkordatu. Nie powinniśmy go wypowiadać, ale zweryfikować relację między państwem a Kościołem
— podkreślił, nie wyjaśniając dokładnie, o co chodzi, ale jak wygląda „weryfikacja” według jego środowiska politycznego można było wielokrotnie zobaczyć bądź to na „paradach równości”, bądź na protestach „strajku kobiet” z 2020 r.
Polityk przekonywał również, że religia powinna zostać wycofana ze szkół.
Giertych „ojcem chrzestnym Konfederacji”
Współprzewodniczący Nowej Lewicy pytany był również o pakt senacki i ewentualną kandydaturę mecenasa Romana Giertycha.
Na początku sierpnia zostaną przedstawione wszystkie kandydatury w ramach paktu senackiego
— stwierdził.
Jak dodał, okaże się, czy „opozycja demokratyczna naprawdę okaże się demokratyczna np. dla kobiet, czy będzie miała odwagę wprowadzić zmiany”.
Czy pod pojęciem „opozycji demokratycznej” mieści się w jego opinii także Roman Giertych? Według Roberta Biedronia, chyba niekoniecznie.
Nie słyszałem o kandydaturze Jana Marii Jackowskiego czy Romana Giertycha w ramach paktu senackiego
— powiedział europoseł.
Jeśli tak się stanie, Lewica będzie przeciw – to Giertych jest ojcem chrzestnym Konfederacji
— ocenił Biedroń.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/655438-biedron-atakuje-policje-i-szymczyka-antyaborcyjna-szajba