To grillowanie Polski przez lata miało służyć zepsuciu naszego ratingu, podwyższeniu pożyczek, zniechęceniu inwestorów. A celem jest doprowadzenie do zmiany władzy w Polsce” - mówi portalowi wPolityce.pl były szef polskiej dyplomacji, europoseł PiS, Witold Waszczykowski.
wPolityce.pl: Czy jest dla Pana zaskakujące, że – jak zauważył wczoraj w TVP Info europoseł Tarczyński – za ostatnią rezolucją PE przeciwko Polsce głosowały parlamentarzystki będące przedstawicielkami mniejszości rosyjskiej?
Witold Waszczykowski: Oczywiście, że nie. Jedna z tych pań, europosłanka z Łotwy, Rosjanka, zawsze głosuje przeciwko Polsce. I to nie tylko tam, gdzie Polska jest wymieniona, ale wszędzie, gdzie wchodzą w grę nasze interesy. Wówczas jest dużo zwartych głosów z państw bałtyckich, które zawsze mówią po rosyjsku. Ale ci europosłowie dostali przecież mandat demokratyczny swoich krajów i są w PE.
I również europosłanki reprezentujące mniejszość rosyjską obawiają się o uczciwość wyborów w Polsce i domagają się wysłania misji obserwacyjnej OBWE?
Nie robiłbym z tego żadnej afery. Przecież w Polsce gościmy ODIHR – instytucję OBWE, która sprawdza m.in. przebieg wyborów. Mogą to robić w każdej chwili, bo nie mamy nic do ukrycia. Nigdy nasze wybory nie stanowiły problemu poza wyborami samorządowymi w 2014 r., gdzie był ten dziwny przypadek PSL. Natomiast organizacja wyborów, dostępność, nigdy nie były kwestionowane.
Nie jest więc żadną ujmą, że taka misja tutaj jest. Niech uczą się od nas, jak robi się prawidłowe wybory.
Jaki obraz Unii Europejskiej wyłania się nie tylko z ostatniej rezolucji PE, którą – oprócz przedstawicielek mniejszości rosyjskiej z Łotwy i Estonii, poparli m.in. główni oskarżeni w aferze Katargate? Nie mówiąc już o tym, że wielu przedstawicieli unijnych instytucji miało pewne problemy z prawem w krajach swojego pochodzenia, a dziś są najbardziej „zaniepokojeni” sytuacją w Polsce i najwięcej mówią o praworządności?
Świadczy to o istnieniu podwójnych standardów w Europie. Tam, gdzie są rządy lewicowo-liberalne, nie tylko przymyka się oczy, ale wręcz pozwala na ich dyktowanie rozwiązań. Tam, gdzie rządy sprawują partie konserwatywne, szuka się dziury w całym.
I zmieni się to dopiero wówczas, gdy w Polsce zmieni się władza? Przedstawiciele unijnych instytucji czy największych grup politycznych, jak szef EPL Manfred Weber czy wcześniej – przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen coraz bardziej otwarcie mówią, że życzyliby sobie w Polsce innych rządów.
Oczywiście, oni ingerują w sytuację w Polsce. To jest cała masa działań. To grillowanie Polski przez lata miało służyć zepsuciu naszego ratingu, podwyższeniu pożyczek, zniechęceniu inwestorów. A celem jest doprowadzenie do zmiany władzy w Polsce.
Ale jeśli to my wygramy wybory, oni nie będą mieli już pretekstu, aby szukać dziury w całym. Będą musieli zaakceptować demokratyczny wybór i otworzyć wszystkie blokady, które założyli na polski rząd.
Tym bardziej, że również w innych krajach ugrupowania konserwatywne rosną w siłę lub wręcz wygrywają wybory i otrzymują mandat do stworzenia rządu – tak jak miało to miejsce we Włoszech.
Rząd Giorgii Meloni poddany jest podobnym szantażom. Też wstrzymuje się KPO dla Włoch. Jeśli w Hiszpanii dojdzie do zmiany, to piętnowana będzie również Hiszpania. Wszystkie niedoróbki, które dzisiaj są akceptowane w przypadku rządów lewicowych czy postkomunistycznych, będą piętnowane w rządach prawicowych.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654967-misja-obwe-waszczykowski-nie-mamy-nic-do-ukrycia