„Dbałość o rodzinę to troska o dobro dzieci, które się w niej wychowują. Oświadczenie Konfederacji z przykrością odbieram jako chaotyczną i rozpaczliwą – i jednocześnie nieudolną – próbę szukania wytłumaczenia dla skandalicznej decyzji posłów głosujących przeciwko tzw. ustawie Kamilka, która jest wolna od jakiejkolwiek ideologii, a jej celem jest wzmocnienie systemu ochrony dzieci w służbie najważniejszym wartościom, jakimi są bezpieczeństwo i troska o najmłodszych oraz rodzinę” - napisał na Twitterze Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, odnosząc się do oświadczenia Konfederacji, w którym tłumaczy, czemu głosowała przeciwko „ustawie Kamilka”.
Mając na uwadze dobro dzieci zwracamy uwagę, iż propozycja nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego autorstwa posłów Suwerennej Polski nie zmniejszy problemu przemocy wobec dzieci, a za to zwiększy samowolę urzędników i pracowników socjalnych. Przyjęta przez Sejm ustawa wprowadza w art. 6 biurokratyczny kwestionariusz, na podstawie którego będzie podejmowana decyzja o odebraniu dziecka. Wprowadza to automatyzm, którego w takich sprawach absolutnie nie powinno być. Odpowiedzialność urzędnika zostaje zmniejszona, bo staje się tylko wykonawcą decyzji wynikającej z formularza
— podkreślono we wspomnianym oświadczeniu Konfederacji.
Jednocześnie, co warto podkreślić: nie wiadomo jak ten kwestionariusz będzie wyglądał, bo zostanie on dopiero ustalony rozporządzeniem ministra. Stąd cały przegłosowany akt prawny pozostaje niekompletny. Nie możemy zgodzić się na przyjęcie „w ciemno” (bez znajomości treści) formularza, na podstawie którego potem dzieci mają być odbierane rodzicom. Przy braku projektu rozporządzenia i projektu kwestionariusza z art. 6, jest to głosowanie nad ustawą, której skutków regulacji nie można przewidzieć. Z powyższych przyczyn posłowie Konfederacji zagłosowali przeciw nowelizacji ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy
— dodano.
„To zupełnie nietrafione zarzuty, bo sytuacja jest dokładnie odwrotna”
Na to oświadczenie zareagował wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Rzecznik prasowy Konfederacji uzasadnia sprzeciw wobec kompleksowej regulacji, zawierającej kilkadziesiąt rozwiązań, odwołując się do jednego przepisu, który rzekomo zwiększy „samowolę” urzędników
— napisał na Twitter Romanowski.
To zupełnie nietrafione zarzuty, bo sytuacja jest dokładnie odwrotna. To dzisiaj można obawiać się o brak odpowiedzialności i obiektywizmu przy decyzjach podejmowanych przez pracowników socjalnych. Zaproponowany w ustawie kwestionariusz ma na celu właśnie uniknięcie arbitralności urzędnika. Wbrew insynuacjom zawartym w Oświadczeniu, kwestionariusz nie wprowadza też automatyzmu – nie zastępuje decyzji urzędnika, a jedynie jest rozwiązaniem wspomagającym, które każe mu oprzeć się na obiektywnych kryteriach i dokładnie zbadać sytuację dziecka. To nie kwestionariusz jest podstawą decyzji, tylko już obowiązująca ustawa i ustawowa przesłanka – zagrożenie dla życia lub zdrowia dziecka. W konsekwencji również zarzut blankietowości jest bezpodstawny. Dodatkowo już obowiązująca ustawa zawiera obowiązek natychmiastowej kontroli decyzji pracownika pomocy społecznej przez sąd – w ciągu 24 godzin. Kwestionariusz zapewnia bezpieczeństwo dla rodzin i dzieci, zapewnia porównywalny poziom podejmowanych decyzji, niezależnie od tego czy podejmują je osoby z dużym czy mniejszym doświadczeniem. Podobne narzędzia od lat wykorzystywane są przez Policję. To narzędzie, które z jednej strony ma chronić i nie dopuszczać do takich dramatów jak w przypadku Kamilka, z drugiej jest po to, aby nie doprowadzać do sytuacji, w których dzieci byłyby pochopnie zabierane. Przypominam też, że to rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził przepisy zakazujące odbierania dzieci za biedę. Troska o obiektywizm oraz bezpieczeństwo rodziny są i będą dla nas zawsze najważniejsze. Chronimy polskie dzieci i ich rodziny
— podkreślił.
Zastanawiający jest również fakt, że w toku prac parlamentarnych ani przedstawiciele Konfederacji, ani Wolnościowców nie odnosili się do wspomnianego przepisu. Nie wnioskowali o jego usunięcie a nawet modyfikację. Jedynie poseł Wolnościowców wniósł budzącą wątpliwości konstytucyjne poprawkę, ograniczającą dziecku możliwość wyrażenia opinii w sprawach, które je dotyczą, prowadząc do sytuacji absurdalnych, jak chociażby zakazanie 17-latkowi wyrażania opinii w sprawie wyboru szkoły, w przypadku sporu między rodzicami
— napisał.
Ustawa kładzie duży nacisk na konieczność wysłuchania dzieci i młodzieży w ważnych dla nich sprawach, zobowiązuje sędziów do podnoszenia kompetencji w zakresie komunikacji z najmłodszymi, wzmacnia instytucję reprezentanta dziecka w sprawach, gdy nie może je reprezentować rodzic. Ustawa uzupełnia obowiązek sprawdzenia również cudzoziemca przed rozpoczęciem przez niego pracy z dziećmi w zakresie, czy nie popełnił wcześniej przestępstw o charakterze pedofilskim. Ustawa umożliwia również analizę przypadków, w których doszło do zabójstwa dziecka lub jego brutalnego pobicia – aby wyciągać wnioski – co poprawić na przyszłość, aby unikać takich przypadków. Wprowadza standardy ochrony dzieci, aby rodzice byli pewni, że ich dziecko jest bezpieczne w każdym miejscu (w szkole, klubie sportowym, na koloniach), gdy są bez ich opieki. I wiele innych
— zaznaczył.
Zachęcam do głębszej refleksji nad rozwiązaniami chroniącymi najmłodszych, bo odpowiedzialność za Państwo, polskie rodziny i dzieci to mierzenie się z trudnymi sprawami, które wymagają więcej czasu niż trwanie krótkiego filmiku na TikToku
— zakończył swój wpis.
Uchwalenie nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przez Sejm
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mającą wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą. Nowela, nazywana „ustawą Kamilka”, przewiduje m.in. obowiązek analiz najpoważniejszych przypadków przemocy, wdrożenie standardów ochrony dzieci i wprowadzenie kwestionariusza oceny ryzyka dla służb.
Za nowymi przepisami zagłosowało w czwartek 441 posłów, 11 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
Posłowie przyjęli wcześniej 16 poprawek doprecyzowujących, które dotyczą m.in. obowiązków organów instytucji i stowarzyszeń, a także możliwości lepszej systematyki w zakresie dostępu do informacji. W poprawkach przewidziano na przykład, że organy, instytucje, stowarzyszenia, organizacje społeczne lub inne podmioty są obowiązane do udzielenia informacji o dziecku na wniosek ustanowionego przez sąd reprezentanta tego dziecka, w przypadku, gdy żadne z rodziców nie może go reprezentować.
Inna poprawka dodała m.in. zapis stanowiący, że „kto, będąc obowiązanym do wprowadzenia standardów ochrony małoletnich nie wykonuje tego obowiązku, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany”.
W razie ponownego stwierdzenia niewykonania obowiązku wprowadzenia standardów ochrony małoletnich, sprawca, podlega karze grzywny nie niższej niż 1000 zł
— przewidziano.
Nowelizacja trafi teraz do Senatu.
Uchwalone przepisy zostały przygotowane przez posłów Suwerennej Polski i złożone w Sejmie kilka dni po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. Zmiany zostały poparte przez 23 instytucje i organizacje pozarządowe. Ustawa przewiduje wprowadzenia standardów ochrony małoletnich we wszystkich placówkach pracujących z dziećmi. Standardy obejmują: weryfikację personelu za przestępstwa seksualne i związane z przemocą na szkodę dzieci, opracowanie i przestrzeganie kodeksu bezpiecznych relacji personel-dziecko.
Nowelizacja zakłada też opracowanie i wdrożenie jasnych ścieżek postępowania na wypadek podejrzenia krzywdzenia dziecka – w wyniku przemocy ze strony członka personelu, przemocy domowej czy przemocy rówieśniczej. Jak zapisano w owych przepisach, minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości określi w drodze rozporządzenia wzór kwestionariusza zagrożenia życia lub zdrowia dziecka. Kwestionariusz ma być wykorzystany przez pracowników socjalnych, policjantów i pracowników ochrony zdrowia.
Ponadto – jak czytamy w ustawie – dla dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską, którego żadne z rodziców nie może reprezentować, sąd opiekuńczy ustanawia reprezentanta dziecka. Będzie on umocowany do dokonywania wszelkich czynności łączących się ze sprawą, również w zakresie zaskarżenia i wykonania orzeczenia. Reprezentantem dziecka może być ustanowiony adwokat lub radca prawny, który wykazuje szczególną znajomość spraw dziecka.
Regulacja ustanawia też kuratora dla osoby z niepełnosprawnością, który ma być wsparciem, a nie zastąpieniem ustawowym, w załatwianiu spraw prawnych.
W noweli wprowadzono również wysłuchania dziecka, jeżeli jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwala. Wysłuchanie dziecka może odbyć się tylko za jego zgodą. W regulacji zapisano, że sąd stosownie do okoliczności, rozwoju umysłowego, stanu zdrowia i stopnia dojrzałości dziecka uwzględni jego zdanie i rozsądne życzenia. Wysłuchanie dziecka będzie mogło nastąpić tylko raz w toku postępowania, chyba że wyjdą na jaw istotne okoliczności, które wymagają ponownego wysłuchania dziecka.
W ustawie przewidziano również wprowadzenie analizy poważnych i śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. W uzasadnieniu do noweli wskazano, że główną zasadą tego mechanizmu jest poprawa ochrony dzieci i ich dobra poprzez wspieranie kultury uczenia się wśród praktyków i instytucji o tym, co wymaga zmiany i jak to osiągnąć.
Według regulacji analizy będą prowadzone przez zespół ekspertów powoływany przez ministra sprawiedliwości na okres czterech lat. W skład zespołu wejdzie sześciu ekspertów, po jednym z dziedziny prawa, pediatrii, psychologii, psychiatrii, pedagogiki i socjologii. W analizie każdorazowo będą też uczestniczyć w charakterze eksperta konsultanta dwaj przedstawiciele organizacji pozarządowych.
W nowelizacji podkreślano też konieczność wprowadzenia obowiązkowych szkoleń dla sędziów rodzinnych, by lepiej rozumieli potrzeby dzieci uczestniczących w postępowaniach sądowych.
8-letni Kamil B. zmarł 8 maja po 35 dniach walki lekarzy o jego życie. Chłopiec był wcześniej wielokrotnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę. Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B., mimo że wiedziała co robi jej mąż, w żaden sposób nie próbowała go powstrzymać. Kamilek wielokrotnie uciekał z domu. Zdaniem opiekujących się nim w ostatnich dniach życia lekarzy, chłopiec był wcześniej zaniedbany i niedożywiony. Gdyby nie to, miałby duże szanse przeżyć.
Dawid B. był wcześniej karany. Czyny, za które obecnie odpowiada, popełnił w warunkach recydywy. Zarzuty wobec mężczyzny obejmują także znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad drugim pasierbem, 7-letnim Fabianem B. Mężczyźnie oraz matce zmarłego dziecka grozi kara dożywotniego więzienia.
tkwl/Twitter/PAP
CZYTAJ TAKŻE: Tusk w Koszalinie. Czy powiedział coś nowego? A skądże! Nadawał jak zdarta płyta. „Jeśli oni nie zostaną odsunięci od władzy…”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654797-romanowski-odpowiada-konfederacji-ws-ustawy-kamilka