„Jakichś fajerwerków nie było, ale też chyba nikt ich nie oczekiwał. Rozumiem prezydenta Zełenskiego, że chciałby, by Ukrainę przyjąć do NATO i to najlepiej jutro, ale raczej zgody społeczeństw ani rządów państw natowskich na to nie będzie” - mówi w rozmowie z portalem wPoltityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM, odnosząc się do niedawno zakończonego szczytu NATO.
To, co Ukraina dostała, to jest przede wszystkim podtrzymanie i pewność ciągłego wsparcia dla Ukrainy, nowoczesnego uzbrojenia, technologii, szkolenia ukraińskich żołnierzy na terytorium Sojuszu. Myślę, że to jest dużo i to i tak jest coś, co zaskoczyło Putina, bo liczył na zmęczenie Zachodu, na to, że w drugim roku wojny państwa Zachodu będą się odsuwać od Ukrainy i zostawią ją samą sobie. Teraz okazuje się, że Zachód nie zamierza odpuszczać. Widać wyraźnie, że do końca będzie wytrwale wspierał Ukrainę. Za dużo w nią zainwestowano, by teraz się z tego wycofywać
— zaznacza gen Polko.
Były dowódca GROM przedstawia, które ustalenia szczytu NATO są w jego ocenie szczególnie istotne dla Polski.
To, co dla Polski istotne, to plany ewentualnościowe, które mówią o wysyłaniu na kierunki zagrożone wsparcia sojuszniczego wtedy, kiedy to zagrożenie się pojawia. Teraz to będzie skonkretyzowane - to 100 tys. żołnierzy uruchomionych w ciągu 10 dni od ataku. Do tego jest jeszcze pełne wsparcie, parasol ochronny nuklearny. Nie trzeba należeć do programu Nuclear Sharing, żeby ten parasol nad Polską był. Rosja sobie zdaje z tego sprawę, że atak nuklearny na Polskę mógłby się spotkać z adekwatną odpowiedzią państw NATO, które dysponują bronią jądrową, jak USA, Wielka Brytania czy Francja
— mówi.
Zwraca też uwagę na zielone światło Turcji dla przyjęcia Szwecji do NATO.
Widać, iż prezydent Erdogan doskonale rozumie, że jego miejsce jest po stronie Zachodu i nie opłaca mu się prowadzić podwójnej gry. Szwecja w sojuszu NATO to większe bezpieczeństwo Polski i lepsze zrozumienie w Sojuszu dla polskiego punktu widzenia na to, co dzieje się na wschodzie
— stwierdza.
„NATO to nie jest Amazon”
Dużym echem podczas szczytu NATO odbiła się wypowiedź brytyjskiego ministra obrony. Ben Wallace podkreślił, że dobrze byłoby, by Ukraina była wdzięczna za broń przekazywaną jej przez kraje Sojuszu, a nie tylko stawiała kolejne żądania. „Nie jesteśmy Amazonem” - mówił.
Nie oczekuje wdzięczności takiej na zasadzie pokłonów itd., natomiast rzeczywiście można było się w pewnym momencie zirytować. Może niepotrzebnie te emocje puściły, ponieważ wszelkie takie wypowiedzi działają na korzyść propagandy rosyjskiej, ale tak – NATO to nie jest Amazon i warto tutaj przywrócić do rzeczywistości nawet wspaniałego prezydenta Zełenskiego, wskazując mu na fakt, że pewne rzeczy w ramach własnych struktur należy też poskładać
— komentuje słowa Wallace’a gen. Polko.
Ukraińskie życzenia dotyczące dostaw sprzętu są, Wielka Brytania się z tego wywiązuje całkiem nieźle i trudno pod jej adresem wysuwać jakieś pretensje. Jeżeli już miałyby być wysuwane, to niech będą adresowane do krajów, które zwodzą lub wcześniej zwodziły Ukrainę, tak jak Niemcy. To jednak są tematy, które powinno się omawiać w zaciszu gabinetów
— zaznacza. Po czym odnosi się do samych słów brytyjskiego szefa MON o tym, że „nie jesteśmy Amazonem”.
Dowcipnie to zabrzmiało, ale NATO rzeczywiście nie jest Amazonem i to nie jest tak, że wszyscy na gwizdek będą wszystko dostarczać, bo przecież nawet na początku wojny, gdy Brytyjczycy już dostarczali zaawansowany technologicznie sprzęt, były obawy, czy nie stanie się z nim to, co działo się ze sprzętem w 2014 roku – czyli że trafi w ręce Rosji
— mówi.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654505-tylko-u-nas-gen-polko-nato-to-nie-jest-amazon