W Parlamencie Europejskim przyjęto rezolucję dotyczącą „prawa wyborczego, komisji śledczej i praworządności w Polsce”. Podkreślono w nim m.in., że wybory w Polsce powinny być objęte misją obserwacyjną OBWE. Wyrażono też zaniepokojenie zmianą prawa wyborczego w Polsce. Stwierdzono też, że Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny. „To jest skandal. Nielegalne to jest branie łapówek, a to właśnie grupa socjalistów jest oskarżana o to, że ich politycy brali łapówki w PE. Dlatego podpisy Biedronia i Cimoszewicza zaskakują” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, europoseł PiS.
Nazywanie instytucji państwa demokratycznego „nielegalnymi” w akcie prawnym PE, to jest destrukcja, coś absolutnie nie do przyjęcia. Powtarzam – ludzie reprezentujący rodziny polityczne, oskarżone o największy skandal korupcyjny, o to że kupowano od nich teksty rezolucji, mówią, że Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny? To jest nie do przyjęcia. To wypowiedzenie wojny politycznej demokratycznemu państwu i de facto podważenie jego istnienia
— podkreśla Dominik Tarczyński, odnosząc się do tekstu wspomnianej rezolucji.
Biorąc pod uwagę, że przedwczoraj okazało się, że politycy grupy S&D odmówili OLAF-owi [Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych - przyp. red.] wydania komputerów i telefonów w ramach kontroli, to też jest symboliczne. To są ludzie, którzy oszaleli w swojej niemocy i bezsilności ze względu na przegrywane wybory i wykorzystują każdą sytuację, żeby przekraczać granice, których przekraczać się nie powinno. Przekroczyli granicę i nasza odpowiedź będzie bardzo mocna
— dodaje.
„Nie mają prawa mówić nam o praworządności”
Dopytany, jaka to będzie odpowiedź, odpowiada:
Nie chcę mówić o szczegółach, ale będzie związana m.in. z aktywnością polityków S&D w skandalu korupcyjnym. Będziemy pokazywać, gdzie ta praworządność jest łamana. To, co grupa socjalistów zrobiła podpisując się pod takim dokumentem, to jest przekroczenie granicy. To jest podważanie funkcjonowanie demokratycznego rządu i demokratycznego państwa członkowskiego UE. To podważanie całego sensu procesów demokratycznych w państwach członkowskich. To jest nie do przyjęcia. Nie mają prawa mówić nam o praworządności i podważać demokratycznych procesów w państwie polskim.
Tarczyński odnosi się też do Roberta Biedronia i Włodzimierza Cimoszewicza - dwójki polskich europosłów, którzy w imieniu grupy socjalistów podpisali się pod projektem rezolucji PE dotyczącej Polski.
Jeden oszukał wyborców i nie zdał mandatu europosła tak, jak obiecał, a drugi to były prominentny członek PZPR-u. To symboliczne, że akurat takie osoby chcą mówić o praworządności i podważać urzędy demokratycznego państwa. Można byłoby się tylko uśmiechnąć z politowaniem, gdybym to nie było groźne. To jest groźne i zagraża państwu polskiemu. To nie są słowa na wyrost. Jeżeli takie brednie są prezentowane na arenie międzynarodowej przy wsparciu europosłów wybranych z Polski, to zagraża to państwu polskiemu
— zaznacza.
CZYTAJ TAKŻE: W PE będzie głosowana nowa antypolska rezolucja! Prof. Krasnodębski: Projekt podważa w gruncie rzeczy polską państwowość
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654214-tarczynski-nasza-odpowiedz-na-rezolucje-pe-bedzie-mocna