Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie dotacji, jaką Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało spółce Tecra, której współzałożycielem i członkiem zarządu był b. wiceprezes Porozumienia Robert Anacki. Losy grantu rozstrzygały się, gdy nadzór nad NCBiR sprawował Jarosław Gowin.
Po raz pierwszy o Anackim zrobiło się głośniej, gdy w sierpniu ub.r. tygodnik „Wprost” napisał o 10 mln zł dla działającej na rynku kryptowalut spółki prawej ręki Jarosława Gowina. Pieniądze miały trafić na „Badania nad technologią blockchain w kontekście wdrożenia zdecentralizowanej platformy wymiany aktywów cyfrowych, szczególnie stokenizowanych patentów i innych praw własności intelektualnej”, w dużym uproszczeniu: na zgłębianie nowoczesnej technologii bezpiecznego i bardzo skutecznie szyfrowanego przechowywania informacji (choć pamiętajmy, że założonym głównym celem działalności Tecry była emisja własnej kryptowaluty.
Tecra tłumaczyła się wówczas, że grant został uruchomiony po tym, jak Anacki sprzedał swoje udziały w spółce. I tak rzeczywiście było, lecz nie ma to większego znaczenia, bo w momencie składania wniosku wciąż był jednym z właścicieli podmiotu, podobnie jak w momencie podpisywania umowy z NCBiR, co nastąpiło 22 listopada 2019 r. (wycofał się z firmy dopiero w maju 2020 r.) Dodatkowo po sprzedaży udziałów, wciąż – jak otwarcie przyznawał – doradzał zarządowi Tecry. Jednocześnie pełnił funkcję wiceprezesa partii, której prezes jako minister nauki nadzorował NCBiR. Pachniało na odległość konfliktem interesów, ale sprawa nieco przycichła.
Kilka miesięcy później w tygodniku „Sieci” w artykule „Najemnik Gowina” opisaliśmy kontrowersyjne działania Roberta Anackiego m.in. ws. lobbingu na rzecz słowackiej firmy SkyToll (jej powiązania prowadziły do rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski) starającej się o kontrakt na budowę Nowego Krajowego Systemu Poboru Opłat Drogowych.
W tym samym czasie firmą Tecra zajmował się też „Superwizjer” TVN, który opisał powiązania z nią Jana L., jednego z potężniejszych polskich przestępców.
Robert Anacki przez cały ten czas pełnił funkcję radnego Gorzowa Wielkopolskiego (uzyskał mandat, startując z list PiS). Pełni wciąż, choć od wielu miesięcy nie pojawia się na sesjach. W styczniu br. został zatrzymany na polecenie prokuratury w Płocku. Przedstawiono mu zarzuty wymuszania długów groźbami. Ta historia też miała związek z Tecrą.
Teraz dochodzi być może sprawa najpoważniejsza. Bo w grze jest 10-milionowa państwowa dotacja.
Jak się dowiedzieliśmy, zawiadomienie do prokuratury ws. Tecry złożył w listopadzie 2022 r. dyrektor NCBiR Paweł Kuch. Wskazał w nim na pięciu członków zarządu jako osoby mające dopuścić się naruszenia prawa. Najcięższe winy mają dotyczyć właśnie Anackiego, którego Kuch podejrzewa, iż doprowadził do podpisania umowy z NCBiR wykorzystując swoje znajomości.
Pozostali członkowie zarządu (dziś we władzach spółki zasiada już tylko dwóch z nich) mieli w lutym 2022 r. przedstawiać fałszywe raporty z kolejnych etapów badań, na które przekazano dotację. Kontrolerzy NCBiR odkryli nieprawidłowości w czasie kontroli prowadzonej w Tecrze w lipcu 2022 r. Wskazali 8 naruszeń umowy, m.in. dotyczących kosztów wynagrodzenia (np. brak dokumentów umożliwiających prawidłowe wyliczenie wynagrodzeń współpracowników, czy rozliczanie wynagrodzeń pracowników w zawyżonej kwocie), nierzetelności informacji przekazywanych w raportach na temat stanu realizacji projektu, czy braku dokumentacji potwierdzających wykonanie prac zatrudnionych specjalistów, którym przyznano wysokie wynagrodzenia.
Według naszych informacji, postępowanie prokuratorskie zostało przedłużone do 17 września 2023 r., wciąż toczy się „w sprawie”, nikomu nie przedstawiono zarzutów.
mp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/654072-nasz-news-jest-sledztwo-ws-dotacji-dla-tecry-od-ncbir