Podczas wczorajszego spotkania w KPRM dotyczącego migracji tzw. opozycję demokratyczną reprezentował tylko prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Przedstawiciele Lewicy, Polski 2050 i KO odmówili udziału w nim. Dlaczego? Poseł PSL Marek Sawicki w rozmowie z portalem wPolityce.pl przedstawia sensacyjne informacje zwłaszcza w kwestii stanowiska KO w tej sprawie.
Marek Sawicki odpowiada tym politykom opozycji, którzy byli krytycznie nastawieni do uczestnictwa w spotkaniu organizowanym z KPRM.
Jeśli politycy chcą zamknąć się w swoich bańkach i nie chcą rozmawiać, nie chcą konfrontować się patrząc sobie w oczy, tylko robić to za pomocą TikToka, to to już nie jest polityka. Trzeba mieć odwagę nie tylko używać TikToka, ale też spojrzeć w oczy drugiemu i powiedzieć mu prawdę. Kosiniak-Kamysz poszedł i tę prawdę powiedział
— mówi Marek Sawicki. Z TikToka korzysta obecnie wielu polskich polityków, ale nie jest tajemnicą, że jeśli chodzi o opozycję, to w ostatnim czasie szczególnie Donald Tusk upodobał sobie komunikowanie się ze społeczeństwem za pośrednictwem tego chińskiego serwisu.
Przez osiem lat rządów PiS uczestniczyliśmy we wszystkich konsultacjach, niezależnie od tego, czego dotyczyły. W mojej ocenie problem jest taki, że oczywiście PiS wykorzystuje to spotkanie politycznie i po to ono było przygotowane, ale gdyby poszła na nie cała opozycja, to wyrzuciłaby PiS-owi ten oręż z ręki. PiS liczył na to, że cała opozycja na to spotkanie nie pójdzie i oni powiedzą, że cała opozycja chce wprowadzenia paktu migracyjnego
— dodaje.
„PiS zastawił na opozycję pułapkę”
Marek Sawicki podkreśla, że to spotkanie było potrzebne, chociażby po to, by porozmawiać o rozporządzeniu ws. wydawania wiz dla imigrantów, z którego ostatecznie rząd się wycofał. Co ciekawe, poseł PSL jest przekonany, że Donald Tusk i Szymon Hołownia stawiliby się na wczorajszym spotkaniu, gdyby zostali na nie zaproszeni.
PiS zastawił na opozycję pułapkę, nie zaprosił szefów partii, tylko szefów klubów i kół. Jestem przekonany, że gdyby bezpośrednie zaproszenie mieli Donald Tusk i Szymon Hołownia, to obydwaj byliby na tym spotkaniu
— mówi.
„Mieli ochotę iść na to spotkanie”
Poseł PSL ujawnia, co usłyszał od polityków PO. Z jego informacji wynika, że PO do końca się wahała, czy wziąć udział w spotkaniu w KPRM. Ostatecznie „nie” dla tego pomysłu miał powiedzieć Donald Tusk.
Mieli ochotę iść na to spotkanie i do ostatniej chwili nie wiedzieli, co zrobią. Nie wiedzieli tylko, czy ma tam iść Kierwiński czy Budka. Tusk to przeciął, bo doszli do wniosku, że oni nie poradzą sobie z obroną odpowiedniej narracji. Budka do ostatniej chwili zastanawiał się, czy iść na to spotkanie, ale Tusk go na nie nie puścił, bo byłby za cienki w tych rozmowach
— takie sensacyjne informacje przedstawia poseł PSL. Dodaje przy tym, że jeśli chodzi o tzw. demokratyczną opozycję, to stanowcze stanowisko w sprawie udziału w spotkaniu w KPRM zajął nie tylko PSL, ale też Lewica.
Oni od samego początku zajęli zdecydowane stanowisko tak jak Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL mówił od razu, że idzie na to spotkanie, a Lewica, że nie. Tu nie było wątpliwości
— podkreśla.
Sawicki: Nie rozumiem zachowania Polski 2050 ws. spotkania w KPRM
A co z Polską 2050? Tu Marek Sawicki też mówi bardzo ciekawe rzeczy, a jego słowa najpewniej nie zostaną z zadowoleniem przyjęte przez koalicjanta.
Oni są środowiskiem małym, tam emocje są ogromne, posłowie Polski 2050 nadal utrzymują relacje ze swoimi koleżankami oraz kolegami z PO i z tej strony naciski są ogromne. Nie rozumiem ich zachowania w tym kontekście, że miesiąc wcześniej robią w Sejmie konsultacje, na które zapraszają PiS i PO się dziwi, że oni to zrobili, a z drugiej strony, gdy ich PiS zaprasza na konsultacje, to nie idą na nie, bo boją się, że znowu zdziwi się PO
— mówi Marek Sawicki, nawiązując zapewne do organizowanych przez Trzecią Drogę konsultacji w sprawie projektu Przyszłość+ (ich inicjatorem tak naprawdę była Polska 2050).
Na uwagę, że jego wypowiedź brzmi jak krytyka koalicjanta z Trzeciej Drogi, odpowiada:
Nie, to nie jest krytyka, ja ich rozumiem, bo oni naprawdę podjęli się samodzielnego ruchu. Nie jest łatwym budowanie partii, gdy nie ma się pieniędzy i formalnych struktur w terenie, które dopiero są tworzone. Po to tworzymy koalicję, a nie jedno ugrupowanie, że każdy w pewnych sprawach zachowuje autonomię, co nam pozwala na spokojne, dobre przygotowanie kampanii wyborczej.
Poseł PSL odpowiada na pytanie, czy nie jest jednak tak, że rozbieżne stanowiska PSL-u i Polski 2050 w ważnych kwestiach tworzą wśród wyborców wrażenie chaosu w koalicji.
Jak wyborcy na to zareagują, to dowiemy się w dzień wyborów
— mówi, dodając, że często wyborcy odbierają różne sprawy inaczej niż to wydaje się politykom i dziennikarzom.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653720-dlaczego-ko-nie-bylo-w-kprm-sensacyjne-informacje