Mamy nadzieję, że podczas szczytu NATO w Wilnie podjęte zostaną decyzje dot. pierwszych kroków ku temu, by Ukraina jak najszybciej wstąpiła do Sojuszu; jej doświadczona armia z pewnością wzmocni NATO od strony militarnej - mówił w piątek prezydent Andrzej Duda.
Ćwiczenia wojsk w Kłajpedzie
Prezydent Duda wraz z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą wzięli udział w Kłajpedzie w ćwiczeniach polskich i litewskich wojsk specjalnych. Polski prezydent podziękował za wspólne ćwiczenia i podkreślił, że wypracowano już w tym miejscu tradycję współdziałania wojsk w ramach NATO.
Element naszego kontyngentu przybył tutaj, żeby razem ćwiczyć, ale też po to by wspierać żołnierzy litewskich w ochranianiu szczytu NATO, który rozpocznie się tutaj w przyszłym tygodniu
— mówił prezydent Duda.
Jego zdaniem szczyt ten jest bardzo ważnym momentem dla naszego bezpieczeństwa.
Bardzo nam obu zależy, żeby zapewnić bezpieczeństwo i aby wszyscy mieszkańcy Litwy mieli poczucie bezpieczeństwa obecności sojuszniczej
— powiedział.
Szczyt NATO w Wilnie
Wyraził przy tym nadzieję, że podczas szczytu w Wilnie podjęte zostaną decyzje dotyczące dalszego wsparcia dla zmagającej się z rosyjską agresją Ukrainy.
Jak również i pierwszych kroków do tego, by Ukraina wkrótce, mamy nadzieję jak najszybciej to będzie możliwe, wstąpiła do NATO stając się pełnym jego członkiem ze wszystkimi prawami gwarancjami wynikającymi z członkostwa w sojuszu. Oczywiście także ze wszelkimi obowiązkami
— podkreślił.
Jak dodał, „Ukraina i jej armia doświadczonych żołnierzy, która stanie się częścią militarną NATO, z całą pewnością ten sojusz od strony militarnej wzmocni”.
Na konferencji prasowej w Kłajpedzie polski prezydent wskazywał, że zmieniająca się sytuacja bezpieczeństwa w naszym regionie Europy, związana m.in. z zapowiedziami Władimira Putina o relokacji broni nuklearnej na Białoruś, zagraża całemu Sojuszowi Północnoatlantyckiemu.
Ponieważ jesteśmy bezpośrednimi sąsiadami Białorusi – Polska, Litwa, Łotwa – a wszyscy wiemy, że również zapowiedziana jest relokacja najemników Grupy Wagnera na Białoruś, nie ma wątpliwości, że to zmienia architekturę bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO, tuż przed szczytem Sojuszu
— mówił Duda.
Zdecydowaliśmy się na ten list właśnie po to, by móc ten temat w najbliższych dniach poruszyć na spotkaniu szefów państw i rządów NATO, po to, żeby ten temat był zapowiedziany, żeby temat nie zaskakiwał koleżanek i kolegów z innych państw
— dodał.
Najbliższy szczyt NATO odbędzie się w Wilnie w dniach 11-12 lipca. Zostanie na nim formalnie zatwierdzona decyzja o przedłużeniu kadencji Jensa Stoltenberga jako sekretarza generalnego NATO. Kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego uznały, że w obliczu wojny Rosji przeciwko Ukrainie lepiej pozostawić na stanowisku doświadczonego przywódcę zamiast w toku negocjacji próbować uzgodnić następcę.
CZYTAJ TAKŻE:
List prezydentów Polski, Litwy i Łotwy do szefa NATO
Nowe zagrożenia wynikające z sytuacji na Białorusi, czyli rozmieszczenie tam rosyjskiej broni jądrowej i najemników z Grupy Wagnera, to bezpośrednie zagrożenie również dla naszej wspólnoty - ocenili prezydenci Polski, Litwy i Łotwy, Andrzej Duda, Gitanas Nauseda i Egils Levits w liście adresowanym do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga i przywódców innych państw Sojuszu.
List wystosowany przed szczytem NATO w Wilnie, zaplanowanym na 11-12 lipca, opublikowały w piątek kancelarie prezydentów Polski i Litwy.
Jak podkreślono, trzej przywódcy zaznaczyli, że pogłębiająca się współpraca wojskowa Moskwy i Mińska zagraża bezpieczeństwu nie tylko najbliższego regionu, ale także całego obszaru euroatlantyckiego. Przypomnieli również, że Rosja od lutego 2022 roku wykorzystuje terytorium Białorusi do prowadzenia inwazji na Ukrainę.
Ostatnim przejawem coraz ściślejszej integracji militarnej (Rosji i Białorusi) było rozmieszczenie na Białorusi (rosyjskiej) taktycznej broni jądrowej. Jest to krok w kierunku eskalacji w kontekście wojny na Ukrainie i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa naszej społeczności. (…) To też kolejne rażące naruszenie Aktu Stanowiącego NATO-Rosja (z 1997 roku) i żywy dowód na to, że dokument ten przestał obowiązywać
— ocenili Duda, Nauseda i Levits.
Prezydenci podkreślili, że ewentualna dyslokacja na Białoruś bojowników rosyjskiej Grupy Wagnera „stworzyłaby ryzyko dla stabilności politycznej (w tym kraju), a w konsekwencji (groziłaby) potencjalną utratą kontroli nad (znajdującą się tam) bronią konwencjonalną i nuklearną”.
Według przywódców Polski, Litwy i Łotwy mogłoby to też „stanowić zachętę dla (władz) Białorusi, aby ponowić wysiłki na rzecz wywołania nowej fali masowej migracji i kryzysu humanitarnego na granicach (państw) UE”.
Politycy zaapelowali do NATO i państw członkowskich Sojuszu o „solidarność i jedność” przed nadchodzącym szczytem w Wilnie.
Musimy pokazać Rosji, że widzimy i rozumiemy (te zagrożenia) oraz jesteśmy gotowi użyć wszelkich możliwych środków, aby im przeciwdziałać
— zaznaczono w liście.
Przywódcy zaproponowali podjęcie kroków obejmujących pięć kluczowych zagadnień: dokonanie przeglądu odstraszania nuklearnego NATO i dostosowanie sojuszniczej strategii w tym względzie do nowych wyzwań, zwrócenie większej uwagi na konwencjonalne zagrożenia pochodzące z Białorusi, wypełnienie magazynów uzbrojenia na wschodniej flance Sojuszu, zwiększenie przez państwa NATO wydatków na obronność powyżej 2 proc. PKB w skali roku i dostosowanie ich do priorytetów organizacji, a także wzmocnienie odporności na zagrożenia o charakterze hybrydowym.
Działania, które proponujemy, nie tylko zwiększą (nasze) sojusznicze bezpieczeństwo, ale będą też odpowiadać demokratycznym aspiracjom narodu białoruskiego
— zauważyli Duda, Nauseda i Levits.
Bunt Prigożyna
W czerwcu Władimir Putin poinformował, że rosyjskie pociski jądrowe powinny zostać rozmieszczone na Białorusi około 7-8 lipca - przypomina agencja BNS.
24 czerwca najemnicy z Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef wagnerowców Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część najemników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.
Właściciel Grupy Wagnera nie wywiązuje się z umowy zawartej z Putinem i Łukaszenką. Prigożyn prawdopodobnie nie wyjechał na Białoruś i wciąż przebywa w Rosji - powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653689-prezydent-duda-w-klajpedzie-zalezy-nam-na-bezpieczenstwie