Dziś w Kancelarii Premiera miało miejsce spotkanie szefa rządu z przedstawicielami części klubów i kół parlamentarnych w sprawie relokacji migrantów. Portal wPolityce.pl zna kulisy tego spotkania. Potwierdzają się informacje naszego portalu, że uczestnikom spotkania zaprezentowano dokumentu o nazwie Paktu Bezpiecznych Granic dla Unii Europejskiej.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Premier zaproponuje opozycji podpisanie Paktu. Wiemy, co zawiera dokument
We wspomnianym spotkaniu uczestniczyli: szef MSWiA Mariusz Kamiński, minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef koła Kukiz‘15 Paweł Kukiz, szef koła Konfederacji Krzysztof Bosak, szefowa Porozumienia Magdalena Sroka, szef koła Wolnościowcy Jakub Kulesza i Andrzej Sośnierz z koła Polskie Sprawy. Na miejscu nie stawili się natomiast przedstawiciele PO, Lewicy i Polski 2050.
To było bardzo pożyteczne spotkanie, dlatego dziwię się, że liderzy opozycji totalnej z PO, Lewicy i Polski 2050 nie uczestniczyli w nim, bo mogliby się dużo dowiedzieć na temat tego, na czym polega pakt migracyjny. Reprezentowanie takiej agresywnej, totalnej postawy „nie, bo nie”, to jednak nie jest poważna polityka, tylko polityka w krótkich spodenkach, szkodliwa dla Polski. Mam wrażenie, że część przedstawicieli opozycji po prostu tkwi w błędnym przekonaniu co do tego, jak te propozycje wyglądają. Ten mechanizm jest de facto mechanizmem przymusowej relokacji
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Pęk, wicemarszałek Senatu.
„Clue tego spotkania był apel premiera do opozycji”
Clue tego spotkania był apel premiera do opozycji, ażeby cała polska klasa polityczna mówiła w tej sprawie jednym głosem, stanęła po stronie rządu, sprzeciwiając się propozycjom unijnym
— dodaje.
Marek Pęk potwierdza, że w czasie spotkania zaprezentowano dokument o nazwie Pakt Bezpiecznych Granic dla Unii Europejskiej. Nie było jednak oczekiwania ze strony premiera, by uczestnicy spotkania od razu się do niego odnieśli.
Odniosłem wrażenie, że premier oczekuje od przedstawicieli opozycji, że w końcu do tez tego dokumentu jakoś się odniosą. Na merytoryczną analizę tego dokumentu potrzeba czasu, tu nikt nikogo pod ścianą nie stawia, natomiast pokazujemy, że musimy się zjednoczyć jako klasa polityczna w jednolitym stanowisko przeciwko tym forsowanym w UE mechanizmom
— zaznacza.
Podczas spotkania Władysław Kosiniak-Kamysz miał podjąć temat silniejszego domagania się przez rząd od UE, by przekazała Polsce większe środki za przyjętych uchodźców z Ukrainy. Marek Pęk nawiązuje też do propozycji prezesa PSL, zaprezentowanej już po spotkaniu.
Słyszałem po tym spotkaniu, że Władysław Kosiniak-Kamysz wystąpił z inicjatywą wystawienia UE faktury za to, jak pomagamy Ukraińcom. Sądzę, że to całkiem dobry pomysł, bo może w końcu przyjdzie w instytucjach UE otrzeźwienie
— mówi.
Kulesza: „Osobiście cenię sobie takie spotkania”
Jakub Kulesza, szef koła Wolnościowcy, w rozmowie z portalem wPolityce.pl nie ukrywa, że jest zadowolony ze spotkania w KPRM, z uwagi na pozyskane podczas niego informacje.
Mogliśmy usłyszeć to, co znamy z mediów, ale również zadać pytania. Przedstawiciele rządu odpowiedzieli na większość z nich. Zawsze takie spotkania bez kamer mają charakter konstruktywny, chociaż moim zdaniem cel tego typu spotkań jest raczej piarowy, chodzi o pokazanie, że rozmawia się z opozycją. Osobiście cenię sobie takie spotkania, bo zawsze mogę potwierdzić swoje przypuszczenia co do stanowiska rządu lub nabyć wiedzę, którą ciężko pozyskać tradycyjnymi metodami – długo czeka się na przykład na odpowiedź na interpelację
— podkreśla Jakub Kulesza.
Przedstawiciel Wolnościowców przedstawia dwa pytania, jakie zadał podczas spotkania w KPRM.
Chciałem się upewnić, czy na pewno w UE obowiązuje konwencja dublińska, która reguluje co robić z nielegalnymi imigrantami i jak wygląda procedura azylowa, a przede wszystkim określa prawa nielegalnych imigrantów, wśród nich prawo do tego, by nie być przymusowo przesiedlanym do kraju, w którym nie chcą być. Zapytałem, czy to rozporządzenie idzie do kosza na podstawie nowej propozycji rozporządzenia PE. Otrzymałem informację, że tak – cała konwencja dublińska idzie do kosza
— relacjonuje.
W przestrzeni publicznej była mowa o tym, że Polska miałaby być wyłączona z paktu migracyjnego z uwagi na przyjęcie przez Polsce uchodźców z Ukrainy. Stanowisko rządu jest takie – i ono się pokrywa z moją analizą tekstu rozporządzenia UE – że ostateczna decyzja i tak będzie należała do Komisji Europejskiej, a Polska systemowo wykluczona z tej dyrektywy nie będzie. Jedynym krajem, który z tej dyrektywy będzie wyłączony jest Irlandia, która sobie to zagwarantowała w protokole do traktatu lizbońskiego, czego niestety Polska nie zrobiła
— dodaje.
Jakub Kulesza przyznaje, że uczestnikom spotkania zaprezentowano Pakt Bezpiecznych Granic dla Unii Europejskiej, jednak w jego ocenie była to luźno przedstawiona notatka robocza i nie było oczekiwania ze strony rządzących, by odnieść się do dokumentu.
Przedstawiono nam do zapoznania się dokument, notatkę roboczą o tytule Pakt Bezpiecznych Granic dla Unii Europejskiej. Nie wyglądało to na oficjalny dokument rządu, nie był podpisany. Jak rozumiem, to jakieś propozycje, które rząd chciałby przedstawić jako kontrpropozycje do opracowywanego rozporządzenia. Niektórzy uczestnicy spotkania składali deklaracje o poparciu tych propozycji, ja tego nie zrobiłem, bo nie było takiego oczekiwania
— mówi.
Poseł Wolnościowców informuje, że w czasie spotkania rozmawiano nie tylko o pakcie migracyjnym, ale także o innych kwestiach związanych z tematyką migracyjną.
Były też wątki poboczne, skupione generalnie wokół polityki migracyjnej, a zatem były też te wątki podnoszone przez ugrupowania opozycyjne, dotyczące zgody na pracę w Polsce dla osób z krajów muzułmańskich. Rządzący odnieśli się do tego, wyjaśnili tę kwestię
— podkreśla.
Kukiz: Istotne było zwrócenie uwagi na różnice między legalnymi a nielegalnymi migrantami
Paweł Kukiz, lider Kukiz‘15, w rozmowie z portalem wPolityce.pl nie kryje zadowolenia ze spotkania w KPRM, chociaż zastrzega przy tym, że osobiście od dawna nie ma wątpliwości w kwestii sprzeciwu wobec napływu nielegalnych imigrantów do Polski.
Cieszę się z tego spotkania. Uważam, że absolutnie nie wolno się zgadzać na przymusowe przyjmowanie nielegalnych imigrantów ze wszystkich państw, nie tylko chodzi o te państwa arabskie. Akurat ja żadnych wątpliwości w tej kwestii nie mam od dawna. My bodaj już w 2016 roku proponowaliśmy budowę muru na wschodniej granicy Polski, zostaliśmy wtedy wyśmiani przez praktycznie wszystkie opcje polityczne, a okazuje się, że teraz powstał mur na granicy z Białorusią i bardzo dobrze
— zaznacza Paweł Kukiz.
Nielegalny imigrant to ktoś, kto łamie prawo przekraczając nielegalnie granice. To, co było bardzo istotne na tym spotkaniu i co dziwiło mnie, że nie było do tej pory mocno podkreślane przez władze, to zwrócenie uwagi na różnice między nielegalnym imigrantem i przymusem ich przyjmowania a legalną migracją, która ma na celu sprowadzenie pracowników na wakaty na rynku pracy. To dwie absolutnie różne sprawy
— podkreśla.
Paweł Kukiz dla zobrazowania sprawy porównuje obecną sytuację z kwestią przybywania do Polski Tatarów - różnicuje tych, którzy przybywali do Polski w celach łupieżczych i tych, którzy osiedlili się w Polsce na zaproszenie księcia Witolda z zadaniem wsparcia w obronie przed Krzyżakami.
Wtedy przybyli muzułmanie kontraktowi, do wykonania pewnego zadania i oni się zasymilowali w Polsce. Przyjeżdżali też ci Tatarzy, którzy przybyli tu tylko na chwilę, do momentu aż się ich nie pogoniło albo do momentu, gdy ograbili już swoje i z łupami wrócili do domu
— zaznacza.
Paweł Kukiz odnosi się do nowej narracji Donalda Tuska w sprawie imigrantów.
Jeśli chodzi o nieobecność przedstawiciela PO w czasie spotkania i obecną retorykę Tuska ws. imigrantów, to jest tutaj kilka możliwości. Albo coś im się odmieniło i nagle stali się rasistami i ksenofobami, albo po prostu to są cynicy, którzy rozgrywają ten temat w ramach kampanii wyborczej i dezinformują Polaków w kwestii tych obcokrajowców, którzy pracują w Polsce na podstawie kontraktów
— mówi.
Lider Kukiz‘15 przyznaje, że spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze, chociaż zapamiętał jeden nieco konfrontacyjny moment z udziałem prezesa PSL.
Kosiniak-Kamysz miał pretensje do rządu w kwestii tego, że nie ubiega się w sposób stanowczy o jakieś rekompensaty z UE za przyjęcie Ukraińców do Polski. Sam również zareagowałem na jego wypowiedź mówiąc, że Ukraińcy pracują w Polsce, płacą tutaj podatki i pozytywnie wpływają na nasze PKB
— podkreśla.
Paweł Kukiz zaznacza, że nie ma zastrzeżeń do treści Paktu Bezpiecznych Granic dla Unii Europejskiej.
Dostaliśmy ten dokument – nie mam do tego Paktu żadnych uwag i nie wynika to z mojej współpracy z PiS-em, tylko z mojego wewnętrznego przekonania
— mówi.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653591-tylko-u-nas-kulisy-spotkania-w-kprm-kluczowe-byly-pytania