„Donald Tusk próbuje upolitycznić sprawę migracji zarobkowej, która jest potrzebą rynku. (…) Nielegalna migracja i mechanizmy relokacyjne, a legalna migracja zarobkowa to są dwie różne rzeczy” - podkreślił na antenie RMF FM Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich.
Urzędnicy czasami proponując różne rzeczy nie biorą pod uwagę tego kontekstu, że ktoś może chcieć to upolitycznić
— zaznaczył minister ds. europejskich.
Urzędnicy zaproponowali, a politycy nie wiedzieli o tym?
— dopytał prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski.
Tak, bo to jest rodzaj technicznych propozycji, to była propozycja urzędnicza
— odpowiedział Szymon Szynkowski vel Sęk.
Absolutnie nie ma w tym nic złego, że w sytuacji, kiedy mamy najniższe bezrobocie w UE i są odpowiednie potrzeby rynku pracy, jest normalnie realizowana imigracja zarobkowa, co trzeba odróżnić od nielegalnej migracji, którą się proponuje na poziomie UE
— podkreślił minister ds. UE.
Nie wolno z rzeczy technicznej czynić rzeczy politycznej. (…) Chodzi o to, żeby nie tworzyć dodatkowego pola do dyskusji w tej sprawie
— mówił.
Zapytany, czy obecny kierunek przyjmowania imigrantów do Polski będzie utrzymany, odpowiedział:
Ten kierunek jest realizowany od szeregu lat. Donald Tusk chce w tej chwili upolitycznić sprawę migracji zarobkowej, którą jest potrzebą rynku. To nie ma nic wspólnego, to są zupełnie dwie różne rzeczy – nielegalna migracja i mechanizmy relokacyjne i legalna migracja zarobkowa.
Co z rozporządzeniem UE dotyczącym paktu migracyjnego? Czy Polska mogłaby złożyć wniosek o odstąpienie w jej przypadku od uczestnictwa w relokacji migrantów ze względu na przyjęcie uchodźców z Ukrainy?
Polska może złożyć taki wniosek, jeśli to rozporządzenie weszłaby w życie, a KE zdecyduje, czy taki wniosek uwzględnić, czy nie. (…) Wszystko w rękach KE, my się na to nie zgadzamy. UE w tej sprawie nie powinna podejmować decyzji
— powiedział.
Minister ds. europejskich: Ukraińskie gesty w sprawie rzezi wołyńskiej na pewno są potrzebne
Ukraińskie gesty w sprawie rzezi wołyńskiej na pewno są potrzebne, bo sprawa ta wciąż jest niezabliźnioną raną - powiedział w czwartek w RMF FM minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Szynkowski vel Sęk w czwartek w RMF FM pytany o to czy w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej Ukraińcy powinni przeprosić odpowiedział, że „na pewno gesty w tej sprawie są potrzebne, bo ta sprawa ciągle jest wielką niezabliźnioną raną”. Dodał jednak, że na konkrety trzeba poczekać do 11 lipca.
Pytany o to, w jaki sposób polski rząd będzie uczestniczył w poniedziałkowych uroczystościach upamiętniających ofiary rzezi wołyńskiej minister ds. UE powiedział, że obchody te „na pewno będą miały wysoką rangę”.
To jest okrągła rocznica tych tragicznych wydarzeń, na pewno przywiązujemy do nich dużą wagę i od miesięcy również jesteśmy w kontakcie w sprawie tych obchodów ze stroną ukraińską i tyle mogę na ten moment powiedzieć
— zaznaczył.
11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Święto 11 lipca jest związane z rocznicą wydarzeń z 11 i 12 lipca 1943 r., kiedy UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców ok. 150 miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim.
tkwl/PAP/RMF FM
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653527-minister-ds-ue-tusk-chce-upolitycznic-kwestie-migracji