W programie „Kropka nad i” (TVN24) doszło do wymiany zdań między Szymonem Szynkowskim vel Sękiem a Moniką Olejnik. Minister ds. europejskich uświadamiał dziennikarkę, czym różnią się legalni imigranci, przybywający do pracy w Polsce, od nielegalnych imigrantów, których próbuje do Polski skierować UE.
Monika Olejnik próbowała prezentować narrację, że organizowanie referendum ws. przyjmowania nielegalnych imigrantów do Polski jest bez sensu, ponieważ nikt nie chce ich Polsce narzucać.
Czy słyszał pan, że ktoś nam nakazuje, żeby była przymusowa relokacja?
— pytała Olejnik.
A pani nie słyszała?
— odparł Szynkowski vel Sęk.
Dziennikarka TVN24 w odpowiedzi nawiązała do wywiadu komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylvy Johansson, w którym mówiła, że nie będzie przymusowej relokacji imigrantów do Polski.
A pani uważa, że postawienie spraw relokuj albo płać to nie jest w praktyce przymusowa relokacja?
— zapytał minister ds. europejskich. Dodał, że ewentualne zawnioskowanie przez Polskę do KE ws. odstąpienia od przymusu relokacji nie oznaczałoby z automatu, że Polska jest zwolniona z tego obowiązku.
Monika Olejnik wypowiadała się de facto językiem Donalda Tuska, mówiąc, jak dużo imigrantów miało przyjechać legalnie do pracy w Polsce.
W zeszłym roku państwo pozwoli na to, żeby do Polski przyjechało 135 tys. imigrantów
— powiedziała.
Parę rzeczy sprostujemy. Po pierwsze nie przyjechało 135 tys. Zacznijmy od fundamentów - legalna migracja zarobkowa a nielegalna migracja to dwie różne sprawy.
— mówił. Zaznaczył, że z osób, które otrzymały zezwolenie na pracę w Polsce, potem tylko około 1/5 otrzymuje potem wizę.
Czy imigrant nielegalny ma pierwotniaki?
— absurdalnie zapytała Olejnik.
Jeżeli nie ma pozwolenia na pracę ani na pobyt, to nie podlega weryfikacji, nie wiemy, kto to jest
— tłumaczył spokojnie minister.
Czym oni się różnią? Czy sprawdzacie czy mają pierwotniaki?
— brnęła w swoją narrację dziennikarka.
„Legalni migranci są sprawdzeni”
Pani mówi o pierwotniakach, ja mówię o zagrożeniu dla bezpieczeństwa państwa
— mówił i dodał, że legalnych migrantów można sprawdzić przed wjazdem do Polski, a nielegalnych - nie.
Legalni migranci są sprawdzeni, chcą w konkretnym miejscu pracować
— zaznaczył.
Szymon Szynkowski vel Sęk nawiązał do zmiany zdania przez Donalda Tuska ws. migrantów.
Jak ktoś tak zmienia zdanie, to jest wyraz jakiejś desperacji
— stwierdził. W odpowiedzi na to Monika Olejnik ripostowała, czy objawem desperacji nie jest zestawianie przez premiera Grupy Wagnera z tzw. grupą Webera.
Państwo nie musicie w TVN-ie aż tak bronić Donalda Tuska. Jak sondaże KO zaczną spadać poniżej 20 proc., to wtedy można bronić
— żartobliwie odpowiedział minister.
tkwl/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653347-szynkowski-vel-sek-nie-musicie-w-tvn-tak-bronic-tuska