„Czy Tuskiem kierowała wyłącznie osobista niechęć, nienawiść do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy też w grę wchodziła także ta wiernopoddańczość Niemcom, a konkretnie Angeli Merkel, czy może jeszcze coś gorszego? Tego nie wiemy. Ale każda przyczyna dyskwalifikuje go jako polityka, jako premiera” - mówi portalowi wPolityce.pl szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poseł PiS, Michał Jach.
„Tusk i Sikorski okłamywali prezydenta, obywateli i sojuszników Polski”
Jak ocenić to, co zobaczyliśmy w 4. odcinku serialu dokumentalnego „Reset” i czy jakimkolwiek usprawiedliwieniem dla Donalda Tuska czy Radosława Sikorskiego jest to, że 2008 r. to były „inne czasy” i „wszyscy wówczas dogadywali się z Rosją”?
O informacje ujawnione w najnowszym odcinku dokumentu zapytałam posła PiS, przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, zasiadającego również m.in. w Komisji Spraw Zagranicznych, Michała Jacha.
To, co zobaczyliśmy w filmie „Reset” to było takie potwierdzenie „programu” politycznego Platformy: kłamać dziś, kłamać jutro, kłamać w dzień, kłamać w nocy. Premier Tusk i minister Sikorski okłamywali pana profesora, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Okłamywali obywateli, ale kłamali także na forum międzynarodowym
— mówi polityk.
Trzeba podkreślić, że w wielu państwach trwa ostry spór polityczny, ale istnieją dwie dziedziny, które tym wewnętrznym sporom nie podlegają: to obrona narodowa oraz polityka międzynarodowa. Widzimy, że Platforma Obywatelska tej zasady nie przestrzega. Okłamuje nie tylko obywateli i prezydenta, ale też prezydenta Stanów Zjednoczonych. Okłamując naszych sojuszników pokazują, że są politykami niepoważnymi, a ich działania mogą doprowadzić do tego, że Polska stanie się niewiarygodnym krajem
— dodaje.
To są winy, które na tych ludziach będą ciążyć przez lata. Nie można pozwolić sobie na to, że w polityce międzynarodowej, na forach, gdzie spotykają się najważniejsi ludzie na całym świecie, zachowywać się jak chłopcy w krótkich spodenkach. To powoduje, że odium państwa niepoważnego przenosi się na całą Polskę. To sprawa niedopuszczalna, która całkowicie dyskwalifikuje tych ludzi jako reprezentantów Rzeczpospolitej
— podkreśla poseł Jach.
Tusk i kompleks Lecha Kaczyńskiego
Jak pamiętamy, 4. odcinek serialu „Reset” skoncentrowany był głównie na wydarzeniach wokół szczytu NATO w Bukareszcie (kwiecień 2008 r.) oraz narastających sporach pomiędzy rządem Donalda Tuska a otoczeniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rządowi Tuska nie odpowiadała „zbyt samodzielna” polityka zagraniczna głowy państwa. Na ile takie działania, jak np. zamknięcie listu w pancernej szafie były częścią jakiejś politycznej walki przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu, a na ile - czymś większym, może działaniem dla własnych korzyści politycznych, a może chęcią bycia w „głównym nurcie” Europy Zachodniej?
Jakie są przyczyny, w tej chwili trudno stwierdzić, ponieważ za mało jeszcze wiemy. Niewątpliwie jednak Donald Tusk to osoba pamiętliwa, która nie tylko bezpośrednio po przegranej w wyborach prezydenckich w 2005 r., ale nawet i teraz, nie może pogodzić się z tamtą porażką. Widać, że to jeszcze w nim tkwi
— mówi poseł PiS.
Zaostrzanie relacji z Rosją było natomiast nie na rękę Niemcom. Widzimy, że nasz zachodni sąsiad bardzo niechętnie toleruje politykę antyrosyjską wśród innych państw. Berlin od lat stara się układać sobie jak najlepsze relacje z Moskwą, niezależnie od tego, czy na Kremlu zasiada pijaczek Jelcyn czy zbrodniarz Putin
— wskazuje.
Widzieliśmy wielokrotnie, że Donald Tusk był i jest bardzo uległy wobec Niemiec i bardzo często działa w interesie tego kraju. Nie jest więc zaskoczeniem, że okłamywał Stany Zjednoczone i że relacje Warszawy z Waszyngtonem za rządów PO-PSL nie były zbyt dobre
— dodaje szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Czy Tuskiem kierowała wyłącznie osobista niechęć, nienawiść do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy też w grę wchodziła także ta wiernopoddańczość Niemcom, a konkretnie Angeli Merkel, czy może jeszcze coś gorszego? Tego nie wiemy. Ale każda przyczyna dyskwalifikuje go jako polityka, jako premiera
— mówi polityk.
Polityk absolutnie nie może kierować się osobistymi dąsami, uprzedzeniami czy jakąś urazą
— ocenia Michał Jach.
Merkel współodpowiedzialna za agresję Rosji na Ukrainę
Choć co najmniej od 24 lutego 2022 r. cały świat widzi, jak wygląda polityka Niemiec i Francji wobec Rosji, niewielu zdawało sobie sprawę, że wyglądała tak od lat, a o potulności Angeli Merkel wobec Putina zaczęto mówić dopiero po jej ustąpieniu z urzędu, konkretnie po rosyjskim ataku na Ukrainę. Tymczasem bardzo mocno wybrzmiało w serialu „Reset” oskarżenie byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki pod adresem Merkel i Sarkozy’ego. Dla wielu może to być nowe światło na politykę Niemiec i Francji.
Nie ma wątpliwości, że jeszcze podczas szczytu w Bukareszcie dalsza droga Gruzji i Ukrainy do NATO została zablokowana przez duet Sarkozy-Merkel. Według mojej wiedzy udział Sarkozy’ego był tu jednak nieznaczny w porównaniu z rolą, którą odegrała tu Angela Merkel. To ona parła do takiego scenariusza i jest głównym kierującym całą akcją blokującą przystąpienie Ukrainy i Gruzji do NATO
— mówi mój rozmówca.
Tym samym odpowiedzialność za obecną wojnę spada także na Niemcy, a konkretnie Angelę Merkel. Gdyby bowiem Ukraina była na jakiejkolwiek ścieżce do NATO, to myślę, że nie byłoby nie tylko rosyjskiej agresji z 24 lutego 2022 r., ale również w 2014 r. Putin nie odważyłby się napaść na Ukrainę
— podsumowuje poseł Jach.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653319-jach-o-resecie-to-dyskwalifikuje-tuska-jako-polityka