Jest już pisemne uzasadnienie kuriozalnego wyroku z czerwca uchylającego umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych w I instancji i ułaskawionych przez prezydenta. Uzasadnienie zamieszczono w poniedziałek na stronach Sądu Najwyższego. Zdaniem SN, sprawa może zostać przekazana ponownie do sądu okręgowego. Z uzasadnienia jasno wynika, że Sąd Najwyższy „nie zauważył” orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca tego roku. Zdaje się też nie widzieć zapisów konstytucji, która daje prawo prezydentowi do ułaskawienia każdego, bez względu na kwestie instancyjne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sąd Najwyższy ślepy na orzeczenie TK! Uchylono umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA
Jak ustalił portal wPolityce.pl, wśród trójki sędziów Sądu Najwyższego, którzy rozpatrywali tę sprawę, dwójka z nich, wcześniej doprowadziła do uniewinnienia Beaty Sawickiej, uchylała kary dla sędziego oskarżanego o związki z przestępcami oraz uznała sprawę zabójstwa Grzegorza Przemyka za ostatecznie przedawnioną. Ci sami sędziowie dokonali teraz karkołomnej operacji prawnej, która ma na celu swoiste polowanie na polityków PiS.
Sąd I instancji dopatrzył się w działaniach oskarżonych przekroczenia uprawnień, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a także realizacji znamion szeregu innych czynów zabronionych. Wydany przezeń wyrok nie doczekał się jednak weryfikacji merytorycznej w toku kontroli instancyjnej
– przypomniał SN w liczącym ponad 30 stron pisemnym uzasadnieniu.
Tymczasem - jak wskazał w tym uzasadnieniu SN - „weryfikacja taka była nie tylko wymagana prawem, ale i pożądana z perspektywy interesu publicznego”. „Znaczenie niniejszej sprawy wykracza daleko poza interesy oskarżonych oraz pokrzywdzonych” - podkreślili sędziowie podpisani pod wyrokiem z początków czerwca br.
Sąd Najwyższy w Izbie Karnej 6 czerwca br. w składzie trojga sędziów - Andrzeja Stępki, Piotra Mirka i Małgorzaty Gierszon - uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania.
TK ma rację
Tymczasem cztery dni wcześniej orzeczenie związane z tą sprawą wydał natomiast Trybunał Konstytucyjny. TK w sprawie sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a SN orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne, a SN nie ma kompetencji do sprawowania kontroli na wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski.
Co na to skład sędziowski w SN? Uznał sobie, że orzeczenie nie wywołuje skutków prawnych!
Z uwagi na treść tego orzeczenia Sąd Najwyższy staje na stanowisku, że orzeczenie TK z 2 czerwca br. ws. sporu kompetencyjnego nie wywołało żadnych skutków prawnych**
– uznał jednak 6 czerwca SN.
Sprawa ciągnie się od niemal dekady
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego (dziś - szefa MSWiA) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.
Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał apelacje, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi.
Sprawa potem była przez długi czas w SN zawieszona, w związku m.in. ze sporem kompetencyjnym między Prezydentem RP a SN wniesionym do TK przez marszałka Sejmu. Wcześniej jednak - przed wniesieniem sporu kompetencyjnego do TK - SN w maju 2017 r. wydał uchwałę odnoszącą się do kwestii prawa łaski.
Wówczas siedmioro sędziów SN - w odpowiedzi na pytanie sędziów SN rozpatrujących kasację ws. b. szefów CBA - uznało, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. Byli szefowie CBA nie zostali zaś prawomocnie skazani. „Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych” - stwierdzała ponadto tamta uchwała SN.
Przedstawiona wyżej uchwała jest dla Sądu Najwyższego w rozpoznawanej sprawie wiążąca, a konsekwencją tego stało się uwzględnienie kasacji i uchylenie zaskarżonego wyroku
– zaznaczono w pisemnym uzasadnieniu orzeczenia.
Jak podkreślono w tym uzasadnieniu SN w składzie rozpoznającym kasacje dot. b. szefów CBA, stosując się do poglądu wyrażonego w uchwale z maja 2017 r. uznał, że „na gruncie rozpoznawanej sprawy nie utraciła ona mocy wiążącej”.
Jednocześnie SN w pisemnym uzasadnieniu dodał, że w związku z sygnalizowanym wcześniej złożeniem przez obrońców Kamińskiego i Wąsika oświadczeń o cofnięciu apelacji zauważyć trzeba, iż do chwili obecnej oświadczenia te nie wywołały jeszcze żadnych skutków procesowych. „Oskarżeni nie mogą ponosić negatywnych skutków swoich decyzji podejmowanych w oparciu o akt organu państwa, który nie wywołał wskazanych w nim skutków procesowych. W realiach rozpoznawanej sprawy oznaczać to musi umożliwienie oskarżonym zajęcia stanowiska co do aktualności złożonych wcześniej oświadczeń” - zaznaczył SN.
Dodał także, że „dla dalszego postępowania otwartymi pozostają kwestie” związane z wykonywaniem przez oskarżonych Kamińskiego i Wąsika mandatu posła, które „stały się aktualne na skutek uchylenia zaskarżonego wyroku”.
Kuriozalna decyzja SN ws. ministrów Wąsika i Kamińskiego oznacza, że „kasta” sędziowska ma w nosie orzeczenia TK i prerogatywę prezydencką, z której jasno wynika, że prezydent miał prawo ułaskawić obu polityków. To kolejny przejaw wojny, którą „kasta” sędziowska wypowiedziała demokratycznie powołanej władzy w Polsce.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653183-kasta-z-sn-nie-widzi-orzeczenia-tk-ws-kaminskiego