Mogę potwierdzić, że planujemy wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji migrantów w tym samym czasie, także po to, by koszty były niższe; przeprowadzenie ich osobno to dodatkowe koszty - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: A to dobre! Premier do Kolendy-Zaleskiej: „Bardzo lubię pytania TVN, bo w pytaniach zawsze jest między linijkami ukryta teza”
Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki został zapytany o projekt zmian w ustawie o referendum krajowym, który trafił w ubiegłym tygodniu do Sejmu. Zapisy projektu mają umożliwić przeprowadzenie referendum krajowego tego samego dnia, co wybory parlamentarne, prezydenckie lub do Parlamentu Europejskiego poprzez przede wszystkim ujednolicenie godzin głosowania, czyli w godzinach 7-21.
Podczas debaty w Sejmie nad stanowiskiem ws. proponowanego w UE mechanizmu relokacji migrantów prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że ta kwestia musi być przedmiotem referendum.
Mogę potwierdzić: planujemy przeprowadzić to (wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji migrantów - PAP) w tym samym czasie, po to też, by koszty były niższe. Wiadomo, że przeprowadzenie osobno wyborów i osobno referendum to dodatkowe koszty, a tak te koszty będą prawie takie same
— powiedział premier.
„Klęska demokracji”
Morawiecki zapytany został, czy taki pomysł jest spójny z wcześniejszą decyzją o przeniesieniu terminów samorządowych, które pierwotnie powinny odbyć się na jesieni b.r., na wiosnę przyszłego roku. Jak wskazywał dziennikarz, premier argumentował wtedy, że byłoby bardzo od strony organizacyjnej, technicznej, a nawet prawnej trudno zrealizować wybory samorządowe na jesieni w sytuacji, kiedy w podobnym terminie miałyby odbyć się wybory parlamentarne.
Kiedyś, w 2014 roku ten wybór (w wyborach samorządowych - PAP) wiązał się z gigantyczną liczbą źle oddanych głosów - bodaj 2,5 mln. Tam wtedy doszło do cudów nad urną. Między innymi tak się wtedy tłumaczyła ówczesna władza, Platforma Obywatelska, że te wybory są skomplikowane, że jest kilka szczebli samorządów, że jest cała książeczka do głosowania. To oznacza, że tamte wybory rzeczywiście wymagają zupełnie innego podejścia, a tutaj mamy referendum z jednym pytaniem. Czy to jest skomplikowane?
— odparł premier.
Jak dodał, decyzja o przesunięciu terminu wyborów samorządowych miała na celu „jak najbardziej bezproblemowe przeprowadzenie tych wyborów”.
Wyborów, które w 2014 zaowocowały gigantyczną klęską demokracji w Polsce. Dlaczego? Bo 2,5 mln zmarnowanych głosów to jest klęska demokracji. Dlatego nie chcemy tego przeprowadzać w taki sposób, aby dodatkowo komplikować wybory - natomiast referendum jest czymś zupełnie innym. Referendum z jednym pytaniem „tak/nie” - to chyba jest prosta sprawa
— stwierdził Morawiecki.
Referendalne pytania
W listopadzie ub.r. prezydent Andrzej Duda podpisał przyjętą przez Sejm, a zaproponowaną przez PiS ustawą, która jednorazowo przesunęła termin wyborów samorządowych, wydłużając ich kadencję do 30 kwietnia 2024. Celem zmiany było uniknięcie kolizji z wyborami do Sejmu i Senatu - pierwotnie wybory samorządowe miały się odbyć jesienią 2023, podobnie jak wybory parlamentarne.
Szef rządu zapytany o możliwość dodania dodatkowych pytań podczas referendum ws. relokacji migrantów odpowiedział, że wstępna decyzja mówi tylko o jednym pytaniu dotyczącym „nielegalnej migracji do Polski”. Dopytany, jak dokładnie ma brzmieć pytanie postawione w referendum, premier odparł, że „dokładne pytanie będzie sformułowane w terminie późniejszym”.
Wstępna decyzja taka jest, ale nie ma tutaj decyzji stuprocentowej, ponieważ może się tak zdarzyć, że zadecydujemy o jeszcze jakimś innym pytaniu. Ale na moment obecny nasza decyzja jest taka, żeby ono było maksymalnie proste, żeby było jedno pytanie i żeby dotyczyło właśnie nielegalnej migracji do Polski, żeby dotyczyło tego wielkiego problemu, z którym dzisiaj się mierzy cała Europa
— wyjaśnił premier.
Akrobacje Tuska
Szef polskiego rządu odniósł się także do zmiany narracji Donalda Tuska, który zaczął nawoływać do uszczelnienia polskich granic, strasząc przed zalewem migrantów zarobkowych. Eksperci i obserwatorzy życia publicznego w zdecydowanej większości są zdziwieni i zażenowani postępowaniem lidera Platformy Obywatelskiej.
Metamorfozy i przemiany duchowe Tuska naprawdę mnie zdumiewają i wprawiają w pewnego rodzaju zdziwienie przeogromne, ponieważ pan Tusk był tą osoba, która groziła karami Polsce za nieprzyjmowanie nielegalnych migrantów, to było w 2017 roku. Pan Tusk był patronem pani Ochojskiej, która chyba dzisiaj czy wczoraj wnioskuje o procedurę naruszeniową wobec Polski dlatego, że stoi mur, zapora na Białorusi
— oznajmił Morawiecki.
Panie Tusk, apeluję, żeby pan się natychmiast odciął od Ochojskiej, inaczej duet Tusk-Ochojska doprowadzi do tego, że zaleje nas rzeczywiście fala nielegalnej migracji. To nie są żarty, to już jest takie kuglowanie, to już są takie fikołki swoimi własnymi stanowiskami, że to trzeba być ślepym, żeby nie widzieć tego, że Tusk już po prostu robi wszystko, żeby zamazać to, co jeszcze niedawno razem z Weberem, z panią Ochojską ochoczo potwierdzali, czyli wprowadzenie do Polski nielegalnych migrantów
— podsumował Prezes Rady Ministrów.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/653166-jest-decyzja-premier-wybory-i-referendum-odbeda-sie-razem