Z pewnym rozbawieniem obserwuję męki opozycji w związku z 500, a za chwilę 800 plus. Politycy Platformy Obywatelskiej wciąż nie mogą się zdecydować na spójną narrację, ale każdego dnia próbują wymyślić coś nowego. Wszystkie zwroty narracji nie sposób spamiętać. Ale teraz politycy PO wpadli na iście szatański pomysł. Spróbują przekonać Polaków, że to PiS w kolejnej kadencji zlikwiduje wprowadzone przez siebie wsparcie dla rodzin.
Ale po kolei. Z dzisiejszej perspektywy nie bez satysfakcji przypominam sobie nagonkę, jaką na program 500 plus przeprowadzili politycy PO nim jeszcze program wszedł w życie. Wszyscy pamiętamy, że Donald Tusk nie wiedział, gdzie pieniądze są zakopane, Ewa Kopacz straszyła Polaków scenariuszem drugiej Grecji, a Jacek Rostowski zapewniał, że „piniędzy nie ma i nie będzie”. Na pewno jednak zdecydowanie mniej osób pamięta, że przed wyborami 2019 roku politycy PO zapowiadali znaczące reformy programu. Jan Grabiec chciał po wyborach „zająć się problemem pod tytułem >czy się stoi czy się leży 500 plus się należy<”. Podobnie Sławomir Neumann domagał się, by pieniądze należały się tylko tym rodzinom, gdzie przynajmniej jedno z rodziców pracuje.
Jednak to stanowisko ewoluowało. Donald Tusk po powrocie z Brukseli ogłosił, że w sprawie 500 plus jest konsensus i nikt Polakom tych pieniędzy nie odbierze, zaskoczonym wyborcom oznajmił też, że podobny projekt miała w szufladzie Ewa Kopacz, ale nie zdążyła go wprowadzić w życie. Politycy PSL zaczęli przekonywać, że program 300 plus chciał wprowadzić Władysław Kosiniak-Kamysz, ale nie zgodził się na to Jacek Rostowski. Półtora roku temu Elżbieta Łukacijewska, europosłanka z EPL ogłosiła, że
rząd PO-PSL zostawił Polskę w tak dobrej kondycji finansowej, że PiS przez pierwszą kadencję mógł rozdawać na prawo i lewo.
Tę samą narrację odkurzył wczoraj Borys Budka, stwierdzając w Polsat News, że
zostawiliśmy bardzo dobry budżet, co więcej zostawiliśmy w tak dobrej kondycji polską gospodarkę, że zrobiliśmy fundamenty, na których można było budować programy socjalne.
Gdy Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało plan waloryzacji programu z 500 do 800 plus od stycznia okazało się, że PO to tak wielcy entuzjaści projektu, że chcą zmian już od czerwca, czyli od połowy roku budżetowego. Kto by się spodziewał! Jednak najświeższy pomysł PO polega na tym, by przekonać Polaków, że to partia rządząca wycofa się z projektu. Jan Grabiec stwierdził w TVN24, że PiS po wyborach wycofa się z pomysłu przez rzekomo złą sytuację budżetową. Od razu pojawiły się spekulacje, że to jednak tajny plan PO.
Wydaje się jednak, że spektakularnego zaorania w sprawie sztandarowego projektu rządu dokonał Szymon Hołownia, który oznajmił, że jego posłowie zagłosują „przeciwko 800 plus, bo to marnowanie pieniędzy pod wybory. Zbudujemy Polskę gospodarną, która zainwestuje te pieniądze w naszą przyszłość”- oświadczył lider Polski 2050, komentując przyjęcie przez rząd projektu podniesienia 500 plus do 800 plus.
I w tym miejscu warto przypomnieć liderowi Polski 2050, że otwarcie przeciw rządowemu wsparciu rodzin wypowiadała się Nowoczesna. W 2019 roku Adam Szłapka, który dziś jest szefem resztek tego, co po Nowoczesnej pozostało wprost zapowiadał likwidację 500 plus.
Zlikwidujemy program 500 plus i powołamy lepszy program „Aktywna rodzina”, który nie wyklucza kobiet z rynku pracy, który daje szanse tym osobom, które pracują przede wszystkim. Chodzi o to, aby mieć ulgę podatkową dla tych osób, które pracują
— mówił w RMF FM.
Dziś po Nowoczesnej pozostało wspomnienie, a jej resztki rozpłynęły się w Klubie Koalicji Obywatelskiej. I to nie tylko z powodu wizerunkowej katastrofy Ryszarda Petru. Nowoczesna zdążyła jednak wcześniej wejść do parlamentu. Jeśli Szymon Hołownia będzie wciąż uparcie próbował się samozaorać nawet do Sejmu nie wejdzie. Wszyscy jego posłowie, to przecież uciekinierzy z innych partii, a Polska 2050 weryfikacji wyborczej jeszcze nie przeszła.
Jeśli będzie w takim tempie podążać drogą Nowoczesnej, to jej przygoda z Sejmem skończy się szybciej niż się zaczęła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652670-nowe-strachy-na-lachy-po-pis-zabierze-rzadowe-wsparcie