W ramach paktu senackiego liderzy KO, Lewicy i Trzeciej Drogi uzgodnili już prawie 90 okręgów wyborczych, w przyszłym tygodniu możliwe jest spotkanie Donalda Tuska, Włodzimierza Czarzastego, Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy będą rozstrzygać największe spory - wynika z informacji PAP.
Rozmowy Tuska z Hołownią, Czarzastym i Kosiniakiem-Kamyszem
W środę doszło do kolejnego już spotkania negocjatorów paktu senackiego - Marcina Kierwińskiego z KO, Dariusza Wieczorka z Lewicy i Piotra Zgorzelskiego z PSL. Z informacji PAP wynika, że strony są bliskie porozumienia, choć pozostało kilka spornych okręgów. Jeżeli sporów nie da się rozstrzygnąć na szczeblu negocjatorów, zrobią to liderzy - PO Donald Tusk, Lewicy Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz z Trzeciej Drogi.
Z informacji PAP wynika, że ich spotkanie planowano wstępnie jeszcze na ten tydzień, czyli ostatnie dni czerwca, ale zostało przełożone i odbędzie się być może w pierwszym tygodniu lipca. Niewykluczone, że wcześniej dojdzie do spotkań dwustronnych - Tuska z Czarzastym i Tuska z Hołownią. Czarzasty przyznał, że z liderem PO widuje się regularnie.
Co z Wielkopolską i Mazowszem?
Według ustaleń PAP, ustalonych jest prawie 90 okręgów; wciąż nie wiadomo, co z Wielkopolską i Mazowszem, gdzie okręgów senackich jest najwięcej.
Bez decyzji Tuska nic się tu nie zrobi
— słyszymy od polityków opozycji.
Według informacji PAP, Koalicja Obywatelska zawnioskowała o rewizję okręgów, które miałyby otrzymać PSL i Polska 2050 (odpowiednio 7 i 10-11), bo obecne sondaże nie wskazują na takie poparcie formacji tworzących od niedawna Trzecią Drogę. Swoje status quo na poziomie 10 potencjalnych miejsc miałaby zachować Lewica.
Nazwiska kandydatów
Politycy Lewicy nie chcą zdradzać nazwisk swoich „kandydatów na kandydatów” do Senatu. Wiadomo, że o ponowny wybór będzie się ubiegać przewodniczący PPS Wojciech Konieczny. Do Senatu miałby też startować lider Unii Pracy Waldemar Witkowski. Na giełdzie nazwisk jest też b.szef MSWiA i p.o. szefa Kancelarii Prezydenta Ryszard Kalisz oraz posłanka Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska.
Dariusz Wieczorek pytany o nazwiska polityków Lewicy, którzy mieliby kandydować do Senatu, odparł: „Ustaliliśmy, że nie jesteśmy PKW i nie podajemy cząstkowych wyników”.
W ramach puli PSL mają startować dotychczasowi senatorowie - Michał Kamiński, Filip Libicki, Kazimierz Ujazdowski (który startował w 2019 roku z rekomendacji KO) i Ryszard Bober. Kandydatem ma być też były premier, dwukrotny prezes PSL, a obecnie szef Rady Naczelnej Stronnictwa Waldemar Pawlak.
Jeśli chodzi o Koalicję Obywatelską, startuje większość obecnych senatorów. Różnica będzie m.in. w Wielkopolsce, gdzie w miejsce Marcina Bosackiego, który znajdzie się na listach sejmowych, miałby wystartować dawny szef klubu PO, poseł Rafał Grupiński.
W ramach puli KO mają też kandydować działacze samorządowi, związani z Ruchem Samorządowym „Tak! Dla Polski”. W swoich dotychczasowych okręgach mają kandydować senatorowie Wadim Tyszkiewicz (Nowa Sól) i Zygmunt Frankiewicz (Gliwice). Według informacji PAP, samorządowcom udało się przeforsować jeszcze trzech kandydatów. W miejsce Krzysztofa Brejzy, który będzie kandydować do Sejmu, do Senatu startować ma jego ojciec Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia i dawny poseł AWS.
Z rekomendacji KO ma też kandydować m.in. b.Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, a także b.lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Ten ostatni miałby startować w okręgu, w którym liderzy paktu senackiego nie są pewni zwycięstwa, czyli w okręgu uznawanym za „PiS-owski”. Podobnie będzie prawdopodobnie z Romanem Giertychem, który mógłby uzyskać rekomendację Polski2050 i z jej puli zostać włączony do paktu.
Włodzimierz Czarzasty pytany przez PAP, czy uda się dopiąć pakt senacki w czerwcu, odpowiedział: „Realna polityka wskazuje na to, że bardziej będzie to lipiec niż czerwiec”.
Pod koniec lutego przedstawiciele: KO, Polski2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski” podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów. Będą oni wywodzić się ze wszystkich ugrupowań w proporcji proporcjonalnej do sondażowego poparcia dla każdego z nich oraz przy uwzględnieniu największych szans w określonym okręgu. Pierwszeństwo w kandydowaniu w ramach paktu będą mieli obecni senatorowie, należący do klubów opozycyjnych.
Pierwszy pakt senacki zawarły przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Komitet Wyborczy SLD (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz‘15). W ramach paktu w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Dzięki temu opozycja wspólnie wygrała wybory do Senatu - uzyskując 51 na 100 mandatów.
CZYTAJ TAKŻE:
— Lewica ma dostać dodatkowe biorące miejsce. „Gorące nazwisko”. Spekulacje wokół Jackowskiego
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652664-co-z-paktem-senackim-uzgodniono-prawie-90-okregow