Jesteśmy przeciwni mechanizmowi przymusowej relokacji migrantów w Unii Europejskiej; jak najszybciej powinno się odbyć referendum w tej sprawie. Polska chce pomagać, ale ludziom, którzy rzeczywiście uciekają przed wojną - powiedział w czwartek w TVP1 minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Pakt migracyjny
W czwartek premier Mateusz Morawiecki udaje się do Brukseli na dwudniowe posiedzenie Rady Europejskiej. Szefowie państw i rządów UE będą rozmawiać o rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie oraz dalszemu wsparciu dla Ukrainy; omówią też m.in. o problem relokacji migrantów.
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli stanowisko negocjacyjne ws. reformy regulacji migracyjnych w Unii. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z PE. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”. Liczbę tę ustalono na 30 tys.
Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę
— napisano w komunikacie Rady UE.
Szef MAP Jacek Sasin ocenił w czwartek, że proponowany mechanizm jest „niemoralny”.
Próbuje się przerzucać odpowiedzialność za błędy polityki migracyjnej krajów Zachodniej Europy, a głównie Niemiec, na inne kraje - które tych błędów nie popełniły - takie właśnie, jak Polska
— powiedział Sasin. Według niego nie ma na to „zgody polskiego społeczeństwa”.
Jestem przekonany, że potwierdzimy to, i to w sposób zdecydowany w referendum, które zaplanowaliśmy w tej sprawie, aby mieć mocne, społeczne wsparcie do tego, społeczną mobilizację do tego, aby tak twierdzić
— wskazał.
„Nie dajmy się oszukać”
Zdaniem ministra referendum dotyczące relokacji migrantów w UE „musi się odbyć, jak najszybciej, ponieważ te młyny w UE ruszyły w tej sprawie”.
Jest próba rzeczywiście narzucenia nam tych rozwiązań. Nie dajmy się (…) oszukać wszystkim tym, którzy twierdzą, że są tam jakieś furtki, jakieś wytrychy, które pozwolą nam uniknąć czarnego scenariusza, jakim byłoby dla Polski, dla Polaków rokroczne dostarczanie do Polski kolejnych kwot nielegalnych migrantów, którzy szturmują Europę ze wszystkimi problemami. I to takich migrantów, którzy - z góry zakładam - że będą stanowili duży, społeczny w Polsce problem
— stwierdził Sasin. W jego ocenie, „chodzi dokładnie o to, żeby pomóc Niemcom pozbyć się tych emigrantów, którzy są z ich punktu widzenia nieprzydatni”.
My takim „śmietnikiem Europy” się na pewno stać nie chcemy. I tu mówimy bardzo wyraźnie, że nie ma zgody naszej. (…) Jesteśmy przeciwni temu mechanizmowi
— oświadczył Sasin.
Jednocześnie zapewnił, że Polska chcemy pomagać, ale „rzeczywistym uchodźcom, ludziom, którzy rzeczywiście uciekają przed wojną, szukają schronienia”.
Takie schronienie w Polsce znaleźli Ukraińcy. Jako naród, jako społeczeństwo pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo otwarci na tę pomoc, wyszliśmy z sercem. I w dalszym ciągu pomagamy Ukraińcom
— powiedział.
Jak dodał, Polska robi to na własny rachunek i na własny koszt, „przy bardzo tylko niewielkim wsparciu ze strony UE, która jakoś w tym przypadku jest mało hojna; była i jest bardzo hojna, jeśli chodzi o nielegalnych emigrantów, którzy trafiają do Europy”.
Sasin zauważył, że jest dysproporcja pomiędzy kwotą pomocy, jaką otrzymała Polska na jednego uchodźcę z Ukrainy a propozycją kary za nieprzyjęcie emigrantów w unijnej propozycji dot. ich przymusowej relokacji.
Pokazuje to, że mamy tutaj zupełnie dwie moralności, takie rozdwojenie jaźni, że są ci lepsi i gorsi, że są ci gorsi z Ukrainy i są ci lepsi, którzy trafiają do Europy z innych kierunków
— ocenił Sasin.
„Będziemy mieli absolutnie jednoznaczne stanowisko”
W poniedziałek premier Morawiecki mówił podczas szczytu V4 w Bratysławie o sytuacji z 2021 roku, kiedy to prezydenci Białorusi i Rosji próbowali zdestabilizować Polskę poprzez sztuczną migrację wywołaną na naszej wschodniej granicy.
Wiemy z czym to się wiąże i dlatego będziemy mieli absolutnie jednoznaczne stanowisko na najbliższej Radzie Europejskiej
— zaznaczył.
Zaproponuję w jaki sposób polityka migracyjna w Unii Europejskiej powinna być konstruowana, tworzona dla dobra całej UE, a przede wszystkim w taki sposób, żeby zachować pełną suwerenność państw członkowskich, pełną suwerenność Polski w odpowiedzi na wyzwania migracyjne
— oświadczył wówczas Morawiecki.
W połowie czerwca Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.
„Wystarczy sięgnąć do wypowiedzi kanclerza Scholza”
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin w „Kwadransie politycznym” na antenie TVP1 podkreślił, że polityka Niemiec ma jasno określony cel.
Wystarczy siegnąć do wypowiedzi kanclerza Scholza, żeby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to, żeby właśnie tych, którzy nie przydają się niemieckiej gospodarce, nie są chętni, żeby pracować, przychodzą do Europy tylko po to, żeby korzystać z socjalu i urządzić się na koszt społeczeństw europejskich, żeby ci właśnie trafili do Polski, a ci wartościowi dla rynku pracy zostali w Niemczech
— wskazał.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652649-sasin-o-pakcie-migracyjnym-nie-dajmy-sie-oszukac