Ugrupowania opozycyjne tworzące pakt senacki nie mogą dogadać się nie tylko w kwestii list, ale również co do tego, czy na opozycji mają miejsce spory wokół tego tematu, czy też nie. Jak ponadto informuje „Gazeta Wyborcza”, jedno z ugrupowań może liczyć na dodatkowe miejsce biorące na Mazowszu. Ma to być polityk lewicy o „naprawdę gorącym nazwisku”. Co ciekawe, opozycja jak na razie nie wystawiła kandydata w okręgu senatora Jana Marii Jackowskiego, który niedawno odszedł z klubu parlamentarnego PiS.
Biorące miejsce dla Lewicy?
Jak słyszę od ważnego posła, który zna ustalenia paktu, wszystko zostało uzgodnione. - W całej Polsce mamy pewne 65 miejsc, o 10 kolejnych możemy śmiało zawalczyć. Kilka z nich jest na Mazowszu - mówi polityk, powołując się na wewnętrzne badania
— pisze dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Jak dowiadujemy się dalej, miejsce biorące na Mazowszu ma otrzymać kandydat Lewicy.
w dodatku ma to być „naprawdę gorące nazwisko”. Czy to oznacza, że polityk lewicy wystartuje z Warszawy?
— czytamy dalej. Okazuje się, że decyzja w tej sprawie może zapaść na spotkaniu Donalda Tuska i Włodzimierza Czarzastego „już w najbliższych dniach”. W takiej sytuacji dotychczasowi senatorowie mieliby zostać przesunięci na listę sejmową i w ocenie rozmówcy „Wyborczej” z lewej strony sceny politycznej.
„Nasz elektorat nie zrozumiałby”
Pewni startu z Mazowsza mogą być Marek Borowski i Aleksander Pociej. Nieobsadzone pozostają kolejne dwa miejsca. Jedna z posłanek Lewicy mówi w rozmowie z „GW”, że okręg po zmarłej niedawno senator Barbarze Borys-Damięckiej ma przypaść… byłemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Adamowi Bodnarowi.
Upiera się przy tym, a nasz elektorat nie zrozumiałby, dlaczego nie popieramy byłego rzecznika praw obywatelskich
— podkreśla posłanka.
Z tego samego okręgu ma wystartować były lider Nowoczesnej Ryszard Petru - tyle że z własnego komitetu.
Petru głupio zrobił, mógł się najpierw dogadać z Nowoczesną, dostałby to miejsce. To by nam nawet jakoś pasowało w kampanii, ale on niepotrzebnie poszedł z nami na wojnę
— twierdzi informator z PO.
Kandydatura Jackowskiego
Z własnego okręgu ma wystartować także Jan Maria Jackowski, senator do niedawna związany z PiS. Co na to pakt senacki?
Nie wystawimy nikogo w okręgu Jana Marii Jackowskiego
— mówi kolejny opozycyjny informator „GW”.
Przedstawiciele ugrupowań tworzących pakt senacki zapewniają, że - wbrew sugestiom sztabowców PiS - w opozycji nie ma sporów w kwestii list wyborczych do izby wyższej.
Chcemy się po cichu dogadać. Nie wiem, kto biega po mediach i opowiada, że między nami jest konflikt
— twierdzi przedstawiciel KO. Również ludowcy utrzymują, że wokół paktu senackiego nie ma sporu. No, chyba że potwierdziłyby się rewelacje na temat startu senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego, który ma rzekomo blokować lider PO Donald Tusk.
Były premier zapowiedział, że wszyscy senatorowie wybrani w 2019 roku, którzy nie zdradzili, utrzymają miejsca na listach. Mamy nadzieję, że akurat tego zobowiązania przewodniczący Tusk nie złamie
— twierdzi przedstawiciel PSL.
Jak widać, może i konfliktów nie ma, ale zgodność też niekoniecznie.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652563-co-z-paktem-senackim-lewica-ma-dostac-biorace-miejsce