„Kiedy prosiliśmy Brytyjczyków o zabranie ich odpadów, strona brytyjska je uprzątnęła, postąpiła tak jak trzeba i temat został zamknięty. Niemcy natomiast, zgodnie ze swoją hipokryzją, jedno mówią, drugie robią” – mówi portalowi wPolityce.pl Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Odpady niemieckie a odpady brytyjskie
Polska bezskutecznie domaga się od Berlina usunięcia z terytorium Polski niemieckich odpadów. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiedziała dziś, że Polska złoży w tej sprawie skargę do TSUE. O komentarz poprosiłam sekretarza stanu w MKiŚ Jacka Ozdobę.
Strona niemiecka uchyla się od odpowiedzialności uprzątnięcia miejsc, w których zalegają ich odpady przywiezione z Niemiec. Zgodnie z przepisami unijnymi i polityką traktatową, to strona, która wysyła te odpady, jest zobowiązana, żeby w przypadku nieprawidłowości je zabrać
— mówi polityk.
Zakończyliśmy postępowania po stronie polskiej, wzywamy Berlin od wielu lat, aby się do tego odniósł, wszczął postępowanie i zabrał te odpady, jednak tego nie realizuje. Stąd postanowiliśmy pójść do TSUE, ponieważ nie ma tolerancji, aby w Polsce zalegały niemieckie odpady. Uszczelniliśmy już dawno system transgranicznego przemieszczania odpadów, podwyższyliśmy kary. Strona niemiecka ma obowiązek uprzątnięcia tego, co zalega
— dodaje.
I ciekawostka: kiedy prosiliśmy Brytyjczyków o zabranie ich odpadów, strona brytyjska je uprzątnęła, postąpiła tak jak trzeba i temat został zamknięty. Niemcy natomiast, zgodnie ze swoją hipokryzją, jedno mówią, drugie robią
— podkreśla wiceminister klimatu i środowiska.
„Niemcy traktują Polskę jako kraj gorszej kategorii”
Minister Moskwa wspominała dziś również, że wokół niemieckich odpadów istnieją kwestię, w których z Berlinem zupełnie nie można się porozumieć i wszelkie działania Polski okazują się bezskuteczne.
Zarówno po stronie byłego rządu, jak i obecnej koalicji rządzącej w RFN, takie rozmowy i pisma były, jednak za każdym razem nie przynosiło to żadnego rezultatu
— potwierdza Jacek Ozdoba.
Mój rozmówca wspominał o hipokryzji, ale można chyba dostrzec tu również przejawy niemieckiej buty. Niemcy bowiem wielokrotnie pouczają Polskę, także w kwestiach dotyczących ochrony środowiska.
Niemcy już od dawna pokazują, że traktują Polskę jako kraj gorszej kategorii. Można powiedzieć, że tradycja ich dziadków jest kontynuowana, a polega ona na traktowaniu ludzi przedmiotowo, a takich krajów jak Polska – jako miejsc, które mogą być po prostu zaśmiecane. My się na to nie zgadzamy, bo mówimy przecież o kraju, który – jak mogłoby się wydawać – bardzo dba o środowisko. Tymczasem, gdy mówimy o Fit for 55, Niemcy popierają te rozwiązania, a jednocześnie – nie potrafią uprzątnąć kilku miejsc, w których zalegają ich odpady
— ocenia wiceminister Ozdoba.
Czego możemy oczekiwać po decyzji TSUE?
Czy możemy liczyć na pozytywne rozstrzygnięcia skarg złożonych do TSUE?
Jeśli orzekać będzie sędzia, która imprezuje ze środowiskiem politycznym Europejskiej Partii Ludowej, to będzie oczywiście pytanie o decyzję polityczną wymiaru sprawiedliwości, ale wszystkie środki muszą zostać wyczerpane i musimy takie działania podjąć
— wyjaśnia sekretarz stanu w MKiŚ.
Pamiętajmy, że pani sędzia La Puerta, która rozstrzygała sprawy dotyczące Turowa, orzekała także w sporach między Polską a Czechami, dotyczących gospodarki odpadowej. Ale paradoks polegał na tym, że to organizacje pozarządowe występowały o to, aby Czesi zabrali odpady z terytorium Polski. Pani sędzia La Puerta stanęła natomiast po stronie przestępców
— podsumowuje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652541-niemieckie-odpady-w-polsce-wiceszef-mkis-komentuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.