Wypowiedź Manfreda Webera jest niefortunna, ale została całkowicie wypaczona przez PiS-owskich propagandzistów; Weber powiedział coś, co jest oczywiste - że Europa czeka na to, by w Polsce był proeuropejski rząd - powiedział we wtorek, w Polsat News, przewodniczący klubu KO Borys Budka.
Chodzi o wypowiedź szefa grupy EPL w Parlamencie Europejskim Manfreda Webera dla „FAZ”.
Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Len Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: za Europą, za Ukrainą, za praworządnością (ew. rządami prawa, państwem prawa). W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy
— powiedział Weber.
O te słowa pytany był we wtorek Borys Budka.
Manfred Weber powiedział coś, co jest źle interpretowane, ale po pierwsze powiedział coś, co jest oczywiste - że Europa czeka na to, by w Polsce był proeuropejski rząd, który będzie dbał o bezpieczeństwo
— ocenił szef klubu PO.
Jego zdaniem, „propaganda PiS-owska zupełnie pomija z kim rząd PiS-u próbował budować europejskie sojusze”.
Dzisiaj wybór jest bardzo prosty - albo zachodnia Europa, Unia Europejska, albo ludzie pokroju Orbana czy Putina i niestety PiS wybierał takie sojusze
— powiedział Budka.
Dopytywany, czy zatem uważa, że w wypowiedzi Webera nie było nic złego, odparł, że „wypowiedź jest niefortunna”.
Ale całkowicie wypaczona przez PiS-owskich propagandzistów
— stwierdził Budka.
Na uwagę, że wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odcina się od słów Webera, Budka odparł: „i bardzo dobrze”.
Ja myślałem, że prezydent Trzaskowski mówi o tym jak np. (premier Mateusz) Morawiecki woził w Polsce na sygnałach, na „kogutach” panią (Marine) Le Pen, kiedy trwała kampania wyborcza we Francji, kiedy prezydent Andrzej Duda leciał do Stanów Zjednoczonych i wspierał Donalda Trumpa. Wtrącali się w politykę wewnętrzną Stanów Zjednoczonych, Francji
— powiedział Budka.
Zarzucał w tym aspekcie politykom PiS-u hipokryzję.
Rafał Trzaskowski pytany we wtorek o wypowiedź Webera powiedział, że „tylko i wyłącznie Polki i Polacy będą mieli wypływ na wynik wyborów, tylko oni będą decydować o tym, kto będzie rządził (w Polsce)”. Dodał, że rozumie, iż europejscy politycy mogą się wypowiadać na temat wyborów w Polsce, ale on wolałby, żeby głos zabierali właśnie obywatele polscy.
Mniej mnie interesuje teraz, kto nam kibicuje, a kto nie kibicuje. Ja bym wolał, by w Polsce była pełna silna demokracja, żeby przestrzegać kwestii praworządności i to jest dla mnie najważniejsze — podkreślił Trzaskowski.
Podkreślił też, że sam bardzo rzadko wypowiada na temat wyborów w innych krajach i doradzałby taką samą powściągliwość innym politykom.
To jest po prostu niezręczne
— podsumował słowa Webera wiceszef PO.
PSL na listach KO? „Nie ma tematu”
Nie ma tematu startu Polskiego Stronnictwa Ludowego z list Koalicji Obywatelskiej - zadeklarował w Polsat News szef klubu KO Borys Budka. Jak zaznaczył, PSL i Polska 2050 tworzą wspólny projekt i wyraził nadzieję, że będą trzecią siłą w przyszłym Sejmie.
Budka był pytany w Polsat News o doniesienia Wirtualnej Polski, że władze Platformy Obywatelskiej są gotowe zaoferować miejsca na listach wyborczych politykom PSL-u, ale warunkiem jest rezygnacja ludowców z koalicji z Polską 2050.
Nie ma takiego tematu. My budujemy Koalicję Obywatelską
— zadeklarował Budka.
Mam nadzieję, że Trzecia Droga, że nasi przyjaciele wygrają z Konfederacją i będą w parlamencie jako ta trzecia siła
— podkreślił polityk Platformy.
Pytany, czy PO nie przyjęłoby PSL-u, gdyby przyszedł do nich i „zapukał” prezes partii Władysław Kosiniak-Kamysz, Budka powiedział, że nie ma takiego tematu.
Zarówno prezes Kosiniak-Kamysz, jak i przewodniczący Szymon Hołownia są we wspólnym projekcie, wybrali taką drogę i ich trzeba zapytać o to, czy ktoś, gdzieś będzie pukał
— dodał.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652440-budka-probuje-bronic-webera-wypowiedz-zostala-wypaczona