Konfederacja w swoim programie proponuje wprowadzenie bonu zdrowotnego, który ma odebrać monopol Narodowemu Funduszowi Zdrowia. O to, jak to rozwiązanie ma wyglądać w praktyce, na antenie Polsat News pytany był Konrad Berkowicz. Dopytywany o szczegóły odparł, że „każdy jest kowalem swojego losu”.
Bon zdrowotny Konfederacji
Proponowany przez Konfederację bon zdrowotny w założeniu ma odebrać monopol Narodowemu Funduszowi Zdrowia, a każdy obywatel sam decydowałby o tym, gdzie chce być ubezpieczony. W programie możemy przeczytać, że „każdy ubezpieczyciel będzie miał obowiązek zapewnić pacjentom dostęp do (określonego prawem) koszyka świadczeń gwarantowanych”.
W założeniu, „ubezpieczyciele będą konkurować o pacjentów m.in. dodatkowymi świadczeniami spoza koszyka gwarantowanego czy jakością obsługi klienta”. Obywatel będzie mógł zapisać się do jednego, wybranego przez siebie ubezpieczyciela, który nie będzie mógł „nikomu odmówić zapisu”.
Leczenie za 4340 zł. A co dalej?
O bon zdrowotny na antenie Polsat News pytany był Konrad Berkowicz. Polityk Konfederacji przekonywał, że rozwiązanie to wpłynie na rynek, a instytucje będą konkurować, „obniżając ceny o ten bon”.
Dopytywany o to, czy ktoś, kto zachoruje na raka lub osoba potrzebująca skomplikowanej operacji będzie musiała finansować to sama, czy będzie mogła liczyć na ochronę państwa, Berkowicz oświadczył, że „będzie mógł to sfinansować z bonu zdrowotnego”.
Teraz jest mnóstwo schorzeń, których państwo nie finansuje, bo marnotrawi nasze pieniądze. Mamy więc całą masę zbiórek publicznych w internecie dla chorych dzieci
– powiedział Berkowicz.
Zapytany wprost, co będzie można wyleczyć za 4340 zł – bo taka ma być kwota bonu zdrowotnego proponowanego przez Konfederację, Berkowicz odparł, że „państwo nie buduje domu komuś, komu się spalił dom”.
Dlatego od wielu lat istnieje taki wynalazek w systemie prawno-ekonomicznym, jak ubezpieczenie. W tym momencie państwo jest ubezpieczycielem, czyli my wszyscy żyrujemy ubezpieczenia zdrowotne. Na rynku normalnym i prywatnym istnieją ubezpieczenia, które nie są tak, jak teraz stratne, bo jest nieuczciwa konkurencja ze strony państwa – ubezpieczenia działają dokładnie tak samo, jak składka zdrowotna, tylko efektywniej. Ludzie składają się do ubezpieczyciela, oczekując różnych interwencji finansowych
– kluczył poseł Konfederacji, po czym stwierdził, że „każdy jest kowalem swojego losu”.
Wygląda na to, że Konfederacja wyceniła zdrowie każdego Polaka na niewiele ponad 4 tys. złotych. To bardzo niebezpieczne, bo ze słów Berkowicza wynika, że po przekroczeniu tej kwoty, każdy musi radzić sobie sam. To jest ta „kompleksowa troska o obywatela”.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/652335-niebezpieczne-pomysly-berkowicz-kluczy-ws-bonu-zdrowotnego