Miejsce sobotniego wiecu jest symbolicznego dla tego, jak powinna funkcjonować Polska. Na miejscu musi wybrzmieć, że będziemy bronić polskich interesów i kopalni przed działaniami Unii Europejskiej i aktywistów - powiedział w TVP Info rzecznik rządu Piotr Müller.
Wiec PiS w Bogatyni
Rzecznik rządu, który w środę był gościem TVP Info, został zapytany o planowany na sobotę wiec Prawa i Sprawiedliwości, który ma się odbyć w Bogatyni na Dolnym Śląsku. Przyznał, że będzie on dotyczył elektrowni i kopalni Turów.
To będzie jeden z motywów i ważna rzecz, czyli obronienie tej kopalni przed działaniami Unii Europejskiej i aktywistów, opłacanych głównie z kierunków zachodnich, a czasami wschodnich po to, żeby blokować tę elektrownie
— powiedział.
To jest miejsce symboliczne dla tego, jak powinna funkcjonować Polska, to znaczy Polska powinna bronić swoich interesów, nie poddawać się naciskom ze strony innych państw, nawet jeżeli są to państwa Unii Europejskiej
— mówił.
Obroniliśmy kopalnie, obroniliśmy elektrownie. Dzięki temu zapewniliśmy bezpieczeństwo Polski
— podkreślał.
Müller wskazał, że wyłączenie kopani Turów oznaczałoby katastrofę energetyczną dla Polski.
Chcemy pokazać, że nie poddamy się i podejmiemy wszelkie działania, żeby bronić tego obszaru energetyki, ale nie tylko tam na miejscu, bo wiemy, że są zakusy różnego rodzaju regulacji unijnych, które miałyby wkraczać w inne obszary, powodować zmiany w zakresie energetyki czy funkcjonowania inwestycji
— mówił.
Na miejscu musi wybrzmieć, że będziemy bronić polskich interesów
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Rząd nie pozwoli na zamknięcie Turowa
Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że rząd nie pozwoli na zamknięcie kopalni w Turowie.
Zrobimy wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044, ona normalnie funkcjonowała
— mówił 7 czerwca szef rządu podczas wizyty w kopalni wraz z wicepremierem Jackiem Sasinem.
Żaden sąd nie będzie nam dyktował - czy z Brukseli, czy z Warszawy - co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy
— podkreślił premier.
Według Jacka Sasina „nie ma dzisiaj polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez Turowa”.
Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii
— wskazał szefa MAP.
31 maja br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Jak podkreślił sąd, postanowienie nie wstrzymuje pracy kopalni Turów. Skargę na decyzję środowiskową złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa informowała o wysłaniu zażalenia na postanowienie WSA przez GDOŚ. Zażalenie złożyła też PGE GiEK; o przystąpieniu do tej sprawy przed sądem administracyjnym i skierowaniu własnego zażalenia poinformowała także Prokuratura Krajowa.
Premier Morawiecki nazwał postanowienie WSA „bezprawiem i jawnym uderzeniem w polski interes”. Również szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda uznał decyzję WSA ws. kopalni w Turowie za skandaliczną.
Mówimy krótko: ręce precz od Turowa
— podkreślił.
Zatrzymamy głupią decyzję, my jej nie respektujemy
— dodał.
Sprawa z kopalnią Turów ma swój początek we wrześniu 2021 r., kiedy Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału była efektem pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Strona czeska uważała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
W listopadzie 2021 r. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym domagał się stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji prawa unijnego na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i byłej Izby Dyscyplinarnej SN. TK rozpatrywanie tego wniosku rozpoczął 19 października 2022 r.; terminy rozpraw były wielokrotnie przekładane, ostatni raz - na 20 lipca br.
CZYTAJ TAKŻE:
Donald Tusk wychodził przed szereg w polityce prorosyjskiej w UE
Müller pytany był też o ocenę polityki „resetu” rządu PO-PSL względem Federacji Rosyjskiej w kontekście serialu dokumentalnego „Reset”, gdzie wskazano, że były pułkownik SB Zbigniew Rzońca znalazł się w składzie polskiej delegacji pod przewodnictwem Donalda Tuska na rozmowy z Władimirem Putinem w lutym 2008 r.
Decyzja dotycząca polityki resetu, mam wrażenie, że była nie tylko przemyślana, ale też inspirowana przez były aparat postkomunistyczny, z którą - powiedzmy sobie wprost - ta część środowiska politycznego, liberalnego, z którego pochodzi Donald Tusk, układała się na początku lat 90. Więc to nie jest nic zaskakującego
— ocenił rzecznik rządu.
Widać panikę, którą wywołuje ten serial, bo on krok po kroku, w taki rzetelny, drobiazgowy sposób pokazuje, że te działania, które były podejmowane, to nie był przypadek. To była zaplanowana polityka resetu z Rosją, zaplanowana polityka otwarcia relacji gospodarczych, politycznych, nawet między służbami państwowymi
— dodał Müller.
Pytany, czemu były funkcjonariusz SB uczestniczył w rozmowach Donalda Tuska w Moskwie, polityk zapytał: „Przede wszystkim, dlaczego taka polityka była prowadzona?”.
Donald Tusk wychodził przed szereg wręcz w polityce prorosyjskiej w Unii Europejskiej. Oczywiście Niemcy też były tutaj bardzo aktywne, natomiast to pokazuje taki trójkąt: Donald Tusk-Berlin-Moskwa. To jest przerażające
— stwierdził rzecznik rządu. Ocenił, że obecnie Tusk reaguje alergicznie.
To Donald Tusk jest architektem polityki resetu z Rosją, współtwórcą tej polityki
— zaznaczył Müller.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/651564-wiec-pis-w-bogatyni-rzecznik-rzadu-to-miejsce-symboliczne