Nowa energia, z którą będziemy kontynuować kampanię; bardzo dobry wybór - mówił szef Rządowego Centrum Analiz Norbert Maliszewski w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany o nowego szefa sztabu PiS, którym został europoseł Joachim Brudziński. Sekretarz stanu w KPRM wskazał również, że na marszu opozycji gromadzi się najtwardszy elektorat. „Badania Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że te osoby dehumanizują wyborców PiS-u, zachowują się agresywnie. Ta agresja, te negatywne emocje to jest motywator”- ocenił.
„Bardzo dobry wybór”
Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował w poniedziałek rano, że decyzją prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego nowym szefem sztabu ugrupowania został europoseł Joachim Brudziński. Zastąpił on na tym stanowisku europosła PiS Tomasza Porębę.
Maliszewski w Programie Pierwszym Polskiego Radia przyznał, że decyzja dotycząca Brudzińskiego nie jest zaskoczeniem.
Nowa energia, z którą będziemy kontynuować kampanię. Bardzo dobry wybór
— podkreślił.
Dopytywany czy odejście Poręby było dla niego zaskoczeniem odparł:
Wydaje mi się, że mógł kontynuować swoją pracę i niepotrzebne były jakieś spory dotyczące tego, jakie są rezultaty pierwszego etapu prekampanii. Te rezultaty były bardzo dobre.
Maliszewski ocenił, że należy kontynuować strategię, która została zarysowana.
„Po pierwsze bezpieczeństwo”
Szef Rządowego Centrum Analiz był też pytany o zapowiedziane przez PiS referendum ws. migrantów i czy możliwe jest jego połączenie z wyborami. Według niego, taki scenariusz można rozważać.
Natomiast ważne są tutaj trzy słowa. Po pierwsze bezpieczeństwo. Jesteśmy krajem przyfrontowym i nie możemy sobie pozwolić na utratę tego bezpieczeństwa w postaci niekontrolowanej migracji. Druga sprawa to suwerenność. Nie można narzucać państwu, które ma trudną sytuację odgórnych decyzji o relokacji
— zaznaczył.
Trzecia kwestia to wolność. Jesteśmy przeciwko różnego rodzaju filozofii Komisji Europejskiej
— dodał.
Wskazał, że nie dotyczy to tylko migrantów, ale także kwestii odejścia od aut spalinowych.
Maliszewski pytany o konwencję PiS, która odbędzie się w najbliższy weekend w Łodzi wskazał, że będzie ona ważnym elementem budowania programu. Więc „będą konkrety” - dodał.
„Dać sygnał brukselskim urzędnikom, że nie zgadzamy się na takie traktowanie”
W ocenie szefa Rządowego Centrum Analiz, Polacy, popierając referendum ws. relokacji, kierują się poczuciem bezpieczeństwa, ale również poczuciem niesprawiedliwości.
Zagrożenie niekontrolowaną migracją, i ta kwestia też niesprawiedliwości. Bo zauważmy, że przyjmujemy uchodźców z Ukrainy i te środki, które otrzymujemy w ramach struktur Unii Europejskiej, są wielokrotnie niższe niż w przypadku owych migrantów chociażby z krajów afrykańskich
— wskazał Norbert Maliszewski.
I ta niesprawiedliwość plus zagrożenie poczucia bezpieczeństwa powodują, że Polacy są za tym referendum i za tym, żeby dać sygnał brukselskim urzędnikom, że nie zgadzają się na takie traktowanie
— dodał.
Program, wiarygodność, wartości, wolność
Co będzie głównym elementem tej kampanii?
Pierwszy element to program, czyli właśnie celowanie w rozwiązywanie problemów ludzi, stąd m.in. 800+. Drugi element to jest wiarygodność - można różne rzeczy obiecywać, wymyślać, ale ostatecznie liczy się to, kto potrafi realizować obietnice
— odpowiedział prof. Maliszewski.
Trzecia rzecz to wartości: bo każdy program musi przecież mieć kręgosłup w postaci wartości
— dodał.
Nie możemy pozwolić sobie na utratę bezpieczeństwa, druga sprawa to suwerenność - nie można narzucać państwu, które ma trudną dosyć sytuację, odgórnych decyzji o relokacji. Trzecia kwestia to wolność
— wskazał gość radiowej Jedynki.
„Te osoby dehumanizują wyborców PiS-u”
Cały czas jest tak, że Polacy są bardziej przekonani co do tego, że PiS dalej będzie rządzić - sondaże CBOS-u czy IBRiS-u, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości wciąż są bardziej zdeterminowani
— powiedział Maliszewski, pytany o marsze opozycji.
Jeśli mamy taki stosunek wyborców liberalnych do konserwatywnych w tych dużych miastach, 60 do 40, to będzie ich dużo, ten zapał będzie malał, widzieliśmy, ile osób było w Warszawie, w Poznaniu było znacznie mniej
— dodał.
Chodzi o to, że gromadzony jest twardy elektorat opozycyjny, ten, który kieruje się emocjami. On będzie zachowywał się w sposób agresywny. Badania Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że te osoby dehumanizują wyborców PiS-u, zachowują się agresywnie. Ta agresja, te negatywne emocje to jest motywator, tylko pamiętajmy, że to jest mniejszość. Jeśli popatrzeć nawet na kraj, to to jest mała grupa osób
— wskazał szef RCA.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP, PR1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/651232-maliszewski-twardy-elektorat-opozycji-napedza-agresja