„Jeśli chodzi o to, kto jest w stanie przekonać polityków do zmiany decyzji, to zawsze odpowiedź jest jedna - ludzie, głos społeczeństwa wyrażony najlepiej w formie demokratycznej, w formie referendum czy też w innej formie, która daje jednoznacznie do zrozumienia, że decyzje, które są narzucane czy też, które chce się narzucać, są błędne” - mówił w programie „Gość Wiadomości” (TVP Info) wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Mamy nadzieję, że nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach, w których ludzie są przeciwni temu fatalnego systemu [relokacji migrantów] będą mogli się wypowiedzieć. My takie referendum zapowiedzieliśmy, mamy nadzieję, że inne kraje się dołączą, bo to fatalne dla całej Europy
— mówił.
Niestety cały czas jest tak, że te fatalne tendencje, fatalne pomysły, które zostały negatywnie zweryfikowane przez rzeczywistość pozostają w planach, zwłaszcza partii lewicowych
— zauważył wiceminister spraw zagranicznych.
Rząd p. Ewy Kopacz, która zastąpiła Donalda Tuska, dokonał pewnego rodzaju zdrady. (…) W ostatniej chwili decyzja została zmieniona. Po wyborach wróciliśmy, jako PiS, do powrotu do słusznej zasady ochrony granic, a nie ich otwierania
— przypomniał.
My nie możemy się otwierać. Każdy sygnał mówiący o wpuszczeniu 30 tys. czy 50 tys. ludzi to zachęta dla przemytników ludzi
— dodał.
PiS a PO
Gość „Wiadomości” wskazał jednocześnie na różnicę w postawie do tych kwestii między PiS a partiami opozycyjnymi.
Mam wrażenie, że politycy nie tylko PO, ale też partii lewicowych w Polsce kierują się nie interesem Polski, tylko robieniem tego, czego oczekują ich sojusznicy, partnerzy, czasami też sponsorzy z innych krajów
— mówił Jabłoński.
Nie wierzę, że Tusk czy inni politycy nie zdają sobie sprawy z tego, jaka jest rzeczywistość. Oni doskonale zdają sobie z tego sprawą, a robią tak, bo w interesie tych szerszych formacji politycznych, zwłaszcza w Europie był to interes partii niemieckich. Niestety tak miała wyglądać polityka w całej Europie
— tłumaczył.
Politycy wyjęli karty do głosowania, wycofali się. Tchórzliwe to jest, ale taka jest rzeczywistość
— dodał.
Odnosząc się do wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, podkreślił:
Polityka w UE zamiast opierać się na solidarności i wspieraniu państw takich jak Polska, która wzięła na siebie największy ciężar przepływu uchodźców z Ukrainy. (…) Jednocześnie chce się karać kraje, które nie chcą zgodzić się na politykę otwartych drzwi.
Odnosząc się do planów KE ws. przymusowej relokacji migrantów, powiedział:
Będzie tworzyło się jakiegoś rodzaju obozy koncentracyjne, obozy przechowywania, przetrzymywania tych ludzi wbrew ich woli. To jakieś kompletne wypaczenie idei, na których UE jest oparta! (…) Nie możemy godzić się na to, że będziemy zmuszani do działania wbrew zasadom, jakie na siebie przyjęliśmy.
Komisja ds. wpływów
W rozmowie pojawił się również temat powołania komisji ds. badania rosyjskich wpływów.
To jest absolutnie konieczne. Trzeba badać te wpływy w Polsce i w każdym kraju, w którym te wpływy były
— mówił wiceminister Jabłoński.
Rosja przez kontakty biznesowe, korupcję, kontakty polityczne sprawiła, że te wpływy były ogromne. (…) Każdy, kto przekreśla skalę tych wpływów to oznacza, że albo ma coś do ukrycia, albo działa w sposób nieuczciwy
— podkreślał.
Mam wrażenie, że ze strony opozycji mamy negację jakąkolwiek próbę zbadania tej sprawy
— dodał.
Wiceszef MSZ nawiązał do serialu dokumentalnego prof. Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia „Reset”.
Mamy do czynienia z próbą zamilczenia wielkiej pracy nad dokumentami, jakiej dokonali twórcy serialu „Reset”. Wielkie gratulacje dla twórców! Warto oglądać ten serial dalej
— zauważył.
Gdy słyszę te ataki (…), ale nikt w żadnym momencie nie podjął merytorycznej polemiki, nie zakwestionował dokumentów, to przepraszam - albo dyskutujemy o faktach albo dokonujemy kolejnej manipulacji
— dodał.
Polska i Ukraina
Paweł Jabłoński zwrócił też uwagę na sprawę zbrodni na Wołyniu i jej miejsce w rozmowach z Ukrainą.
Mamy do czynienia z niestety cały czas sprawą, która nie została rozwiązana i która wymaga dalszej pracy
— przyznał wiceszef MSZ.
W wywiadzie szefa ukraińskiego IPN-u padają słowa bardzo niemądre. (…) Stawianie warunków między partnerami jest niewłaściwe. Tu nie ma symetrii - ofiary zbrodni zasługują na upamiętnienie i mają prawo do pochówku
— podkreślił Jabłoński.
Ukraina stara się przecież o przyjęcie do UE. Nie wyobrażam sobie, by ta sprawa nie została rozwiązana przed przyjęciem Ukrainy do UE
— zaznaczył.
Reparacje
Wiceszef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na możliwe porozumienie z Izraelem ws. dochodzenia reparacji wojennych od Niemiec.
Powinniśmy uzyskiwać wsparcie wszystkich państw, które mają z nami wspólny interes. (…) Polskę i Izrael łączy wyjątkowo wspólna historia. Byliśmy ofiarami nazistowskich Niemiec
— mówił.
Jeśli ma dojść do historycznego pojednania, musi być zadośćuczynienie. Myślę, że Izrael będzie to rozumiał
— podkreślił Jabłoński.
Wiece Tuska
Nie zabrakło też tematów stricte krajowych. Paweł Jabłoński skomentował nienawistne hasła, jakie padają na wiecach PO.
To są niestety zjawiska bardzo powszechne. Na bardzo wielu marszach czy wiecach opozycji tego typu hasła są na transparentach opozycji
— mówił wiceszef MSZ.
Tusk też opowiadał o „sznurze” dla Jarosława Kaczyńskiego. To świadome nakręcanie nienawiści, po to aby zastraszać przeciwników politycznych
— zauważył.
Mamy do czynienia z hipokryzją. Jakakolwiek przemoc wobec polityków i sympatyków PiS jest dopuszczalna, a gdy ktoś powie cokolwiek przeciwko drugiej stronie, jak np. p. Daukszewicz (…), natychmiast został zwolniony z pracy. (…) Są absolutnie podwójne standardy. Takie są te środowiska liberalne i lewicowe
— tłumaczył gość „Wiadomości”.
Odkąd Tusk wrócił, zaczął mocniej te emocje podgrzewać. (…) On tego nie robi przypadkiem, to jest świadome
— dodał.
gah/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/651199-jablonski-po-i-lewica-kieruja-sie-oczekiwaniami-sponsorow