Arkadiusz Mularczyk, wiceszef MSZ na łamach nowego numeru „Sieci” ujawnia: w Niemczech pojawiła się świadomość, że tematu reparacji nie da się już zakopać, ale czekają na jesień, licząc, że w razie zwycięstwa opozycji w Polsce załatwią sprawę bardzo tanio.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
„Jeśli wygra PiS, Niemcy nie uciekną od reparacji”
Jacek i Michał Karnowscy w rozmowie („Jeśli wygra PiS, Niemcy nie uciekną od reparacji”) z Arkadiuszem Mularczykiem, wiceministrem spraw zagranicznych, pełnomocnikiem rządu ds. odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939–1945 podejmują temat współpracy z Niemcami nad kwestią reparacji. Wiceminister zauważa, że Niemcy wstrzymują się z decyzjami do jesieni.
Tak, październikowe wybory zdecydują również o tej sprawie. O pamięci, sprawiedliwości, zadośćuczynieniu. Zwycięstwo PiS sprawi, że Niemcy nie zdołają zafałszować przeszłości, a przynajmniej nie całkowicie […]. Jeśli PiS przegra, wszystkie te złe procesy jeszcze przyspieszą […]. Bardzo intensywne są też działania za pomocą niemieckiej soft power, przez organizacje pozarządowe i media […]. Mają jeden cel: gasić tę sprawę, blokować wolę współpracy różnych środowisk zagranicznych
— mówi Mularczyk.
Wiceminister dodaje, że jest przekonany, że Polska otrzyma reparacje, jeśli PiS wygra. W rozmowie wiceszef MSZ podkreśla także rosnące znaczeni Polski.
Stany Zjednoczone chcą w Europie spokoju, chcą solidnych sojuszy. A nie będzie spokoju, jeśli Niemcy nie zdecydują się na uczciwą rozmowę z Polską. Do tego wojna trwająca na Wschodzie znów uświadomiła wszystkim, co to znaczy agresja, okupacja, zbrodnie, zniszczenia. Mówimy o sankcjach, odpowiedzialności, ukaraniu winnych, odszkodowaniach dla Ukrainy. A skoro tak, to dlaczego mamy nie mówić o odszkodowaniach dla Polski, tak bardzo zniszczonej przez Niemców? Wreszcie Polska podniosła kwestię reparacji na poziom dyplomatyczny. To nasz wielki sukces
— podkreśla.
„Hazard znów blisko Platformy”
Marek Pyza w artykule „Hazard znów blisko Platformy” pisze o postaciach ze świata bukmacherskiego, które postanowiły wesprzeć finansowo Platformę Obywatelską.
W pierwszych dniach czerwca w rejestrze wpłat na rzecz PO pojawiły się nowe, szalenie ciekawe nazwiska, które przeciętnemu Polakowi nie muszą za wiele mówić. Do grona tych osób dołączył, wpłacając 40 tys. zł, Zbigniew Juroszek, współwłaściciel spółki STS, lidera na rynku bukmacherskim
— pisze Pyza.
Marek Pyza zauważa, że zaangażowanie polityczne spółki STS, która działa również jako sponsor sportowy, nie zostało przychylnie ocenione przez środowisko kibiców.
Informacja o zaangażowaniu w politykę właściciela STS wywołała pewne poruszenie w kręgach kibicowskich, które od polityki raczej stronią, a zwłaszcza od PO
— zaznacza i dodaje, że STS jest też oficjalnym sponsorem piłkarskiej reprezentacji Polski.
Zapytany przez nas prezes PZPN Cezary Kulesza o to, czy zaangażowanie jednego z właścicieli STS w politykę jest korzystne dla związku i reprezentacji, unikał odpowiedzi: – Nie znam tematu. Na pytania o kwestie sportowe chętnie odpowiem, ale tematyka polityczna mnie nie dotyczy
— czytamy.
„Przyroda na wojnie”
W artykule „Przyroda na wojnie” Przemysław Barszcz pisze o katastrofie wywołanej wysadzeniem tamy w Nowej Kachowce. Zwraca uwagę na ogromną ilość wody, jaka zgromadzona była w ukraińskim zbiorniku. Stosuje przy tym wymowne porównania.
Dla zobrazowania skali konsekwencji wysadzenia zapory można porównać Zbiornik Kachowski z największym polskim jeziorem – ze Śniardwami. Pojemność Śniardw to 6,6 km3, Zbiornik Kachowski, który zalał Ukrainę, był prawie trzy razy większy i mieścił 18,1 km3 wody
— wylicza autor.
Czytamy również, że w momencie likwidacji tamy, wody było znacznie więcej, gdyż obiekt był przepełniony. Przemysław Barszcz przypomina, że wojska rosyjskie wielokrotnie poprzez swoje działania szkodziły środowisku naturalnemu.
W listopadzie ub.r. Rosjanie dla odmiany spuścili niemal całą wodę, zagrażając setkom tysięcy hektarów pól uprawnych suszą, a ludziom brakiem wody pitnej. Stanowiło to też zagrożenie dla chłodzenia reaktorów Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, największej elektrowni w Europie. Konieczność dopełniania zbiornika z zapór położonych powyżej spowodowała podobne problemy w górze rzeki. Niedawne wysadzenie tamy nie jest więc jednorazowym wydarzeniem, ale kulminacją działań prowadzonych przez Rosję od początku wojny
— czytamy.
Co więcej w „Sieci”?
Godne lektury są także artykuły: Stanisława Janeckiego „Trzecie bezdroże”, Marka Budzisza „Zwiad bojem, czyli pierwsza faza kontruderzeni”, Jana Rokity „Meloni dyktuje Europie prawo azylowe”, Aleksandry Rybińskiej „Praworządny jak Reynders”, Dariusza Matuszaka „Najważniejszy miesiąc ludzkości”, Konrada Kołodziejskiego „Źródła rosyjskiej agresji” czy rozmowa Doroty Łosiewicz z Grażyną Ignaczak-Bandych, szefem Kancelarii Prezydenta RP („Polakom należy się prawda”) oraz Gorana Andrijanicia z Wojciechem Korkuciem, polskim artystą i projektantem graficznym („Nie lubię, gdy ktoś mówi o mnie »artysta prawicowy«”).
Polecamy także specjalny dodatek „Śmierć Stanisława Pyjasa”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Piotra Cywińskiego, Aliny Czerniakowskiej, Wiktora Świetlika, Katarzyny Zybertowicz.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 16 czerwca br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/651125-nowy-numer-tygodnika-sieci